| sezon 1 | - 9 | nieznajomi |

4K 164 15
                                    

Po zobaczeniu obcej łodzi zaczęliśmy odpływać, ale to nic nie dało, bo dwójka tych mężczyzn dalej za nami płynęła. Zaczęliśmy przyspieszać, ale mężczyźni też nie odpuszczali. Nagle jeden z nich zaczął wyciągać broń. Czemu nam zdarzają się takie rzeczy?

- Ludzie- mruknęłam cicho - Oni mają broń!

Przeraziłam się totalnie. I jak to miałam w zwyczaju zaczęłam się okropnie zamartwiać o życie przyjaciół, bardziej niż swoje. Mężczyzna zaczął przygotowywać się do strzału, a ja zostałam pociągnięta w dół. W takiej sytuacji nie przeszkadzało mi to, że ktoś mi w tym pomógł. Rozległ się drugi strzał, a Kiara wstała. Co ona do cholery robi? Spojrzałam przerażona na JJ'a, który ( jak potem zrozumiałam) mi pomógł. Dziewczyna wstała i wzięła prawdopodobnie siatkę na ryby i rzuciła do wody. Nie wiem, co to było do końca, bo leżałam w takiej pozycji, że mało widziałam, a bałam się ruszyć. Całe szczęście po tysięcznym uratowaniu nas przez Kiarę, zgubiliśmy ich.

- Nie wiem jak wy, ale ja się muszę napić - mruknęłam, kiedy już w miarę się uspokoiłam, ale moje oczy musiały mówić co innego, bo Pope spojrzał na mnie z troską- Jest już dobrze- powiedziałam do niego

Kiedy w końcu dobiliśmy do brzegu, zaczęło robić się już ciemno. Dalej było mi trudno po 2 latach przystosować się z powrotem do zmiany czasu i klimatu, pomimo tego, że wolałam Outer Banks. Ja naprawdę jak najszybciej chciałam się czegoś napić, a akurat dzisiaj nikt nic nie wziął. Naprawdę nie zdarza mi się takie coś, a tu proszę, zaraz eksploduje.

- Jak myślicie , co to jest? - zapytała podekscytowana Kiara, a ja wróciłam do świata żywych

- Pewnie kasa - powiedział wesoło JJ , na to liczył najbardziej

- Otwórzcie torbę! - spojrzałam zdziwiona na czarnoskórego, reszta też była nieźle zdziwiona. Nigdy nie słyszałam od niego takiego tonu. Uważnie obserwował nasze twarze- Dobija mnie ta niepewność!

- Dawaj John B! - zagoniłam chłopaka, byłam strasznie ciekawa

John B posłusznie otworzył torbę i wyjął z niej - ku mojemu wielkiemu zdziwieniu- metalowy termos. Chwilę się z nim siłował, bo bardzo się zassał. To co wyciągnął strasznie mnie zdziwiło. Kompas. Po chwili wpatrywania się się w przedmiot miałam pewność, że skądś to kojarzę.

- To tyle? - odezwał się Pope

- Stary , on jest bezwartościowy - spojrzałam na zrezygnowanego JJ'a

John B uśmiechnął się słabo i spojrzał po kolei każdego z nas.

- To kompas taty - łzy zaczęły zbierać mu się do oczu i nie tylko jemu. Teraz już wiedziałam dlaczego wydawał się znajomy.

- Ja się idę napić- mruknęłam i skierowałam się do domku po piwo

~~~~

Znowu zostałam u bruneta na noc, bo nie chciało mi się wracać do domu. Rano przebudziłam się i przekręciłam, a moim oczom ukazał się śpiący John B, wyglądał uroczo. Wygląda na to, że musiał już oddać sprzęt. Po chwili w oknie zobaczyłam JJ'a , pokazała mi palcem, że mam być cicho. Zapukał w okno krzycząc ,,opieka społeczna", John B odwrócił się w stronę okna, a JJ nagle wyskoczył. Reakcja mojego kuzyna była bezcenna.

- Dlatego tam pojedziemy teraz - słyszałam jak John B rozmawia z blondynem. Kiedy weszłam do pokoju, od razu ucichli.

- Jedziemy... gdzie? - zapytałam opierając się o framugę i patrząc na nich wyczekująco

- Ty nie jedziesz nigdzie- brunet nawet na mnie nie spojrzał idąc do kuchni- Mogę Cię odwieźć do domu, wujek i ciocia na pewno się martwią!

- Nie traktuj mnie jak małe dziecko- westchnęłam- Ale niech będzie, odwieź mnie do domu


- Dzięki- mruknęłam wysiadając z furgonetki pod moim domem - Wróciłam! Dobrym prezentem było by, gdybyście nie krzyczeli- weszłam do kuchni i poczułam przyjemny zapach grzanek. Z chęcią bym teraz coś zjadła

- Nie ma ich, upiekło Ci się - zobaczyłam moja siostrę- Czułam, że niebawem przyjdziesz, więc zrobiłam śniadanie.

- Miło, ale - ona nic nie robi bezinteresownie- Co zrobiłaś? - westchnęła

- Wzięłam twoją bluzę - spojrzała na mnie przerażona - Tą szarą z Londynu , ale jej nie ubrudziłam. Po prostu wzięłam.

- Masz przebaczenie za śniadanie i jeśli coś dla mnie zrobisz - mruknęłam- Kiedy wyszli rodzice?

- Koło 22 chyba- wzięła gryza grzanki i patrzyła na mnie wyczekująco

- Nie mów im, że wróciłam w rano. Powiedz, że jak wstałaś to byłam w łazience- kiwnęła głową - Dziękuję Vicky- puściłam jej oczko i poszłam do swojego pokoju

~~~~

- Victoria otwórz drzwi! - krzyknęłam z góry, bo się ubierałam, a ktoś nachalnie pukał do drzwi. Moja siostrzyczka na pewno nie zamierzała się ruszyć

- Kiara i Pope przyszli! - po jej słowach zbiegłam na dół i przywitałam się z przyjaciółmi

- Co się stało? - stanęłam w drzwiach koło mojej siostry

- JJ i John B - wyszeptał Pope. Bez zbędnych pytań wyszłam z domu i zaczęliśmy kierować się w stronę domu mojego brata. Niby Pope i Kiara nie wiedzieli, co się działo, a ja zastanawiałam się w co mogli się wpakować Ci dwaj debile w tak krótkim czasie.

Nie zostawię Cię - JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz