| sezon 1 | - 4 | kluczyk |

4.9K 177 63
                                    

Staliśmy chwilę i przyglądaliśmy się zatopionej łodzi. Ciekawiło mnie bardzo, kto był na tyle głupi, żeby pływać podczas huraganu.

- Jak myślicie, będzie trup? - słyszałam podekscytowanie w głosie czarnoskórego. Przewróciłam oczami na jego słowa

- Chyba mamy tylko jeden sposób żeby się przekonać- mruknęłam cicho i zaczęłam zdejmować bluzkę i spodenki odsłaniając mój ukochany czerwony strój dwuczęściowy. Nie miałam figury jak modelka, ale najgorsza też nie była. Wskoczyłam do wody, reszta zrobiła tak samo. Woda była bardzo przyjemna. Płynęliśmy i zaczęliśmy dokładnie oglądać łódkę. W końcu John B dał znak żebyśmy wynurzyli się na powierzchnię. Złapałam łapczywie powietrza kiedy wypłynęłam. Moja kondycja ewidentnie spadła.

- Ej wszystko dobrze? - zapytał z troską Pope. Zdziwiłam się trochę, ale pokiwałam głową

- Przecież to nowy Grady-white! - krzyknął z entuzjazmem JJ - Nowe chodzą nawet po 500 000 - wróciliśmy z powrotem na naszą łódź

- Widziałem taką samą, jak wczoraj surfowałem - spojrzałam na mojego kuzyna jak na skończonego debila, w sumie w dużej mierze już nim był

- Surfowałeś w huraganie?! - odezwałam się w tym samym czasie co Kiara, on tylko potwierdził to co powiedział chwilę temu

- Mamuśki- zażartował Maybank

- JJ stul pysk - warknęłam- A ty jesteś idiotą!- wycelowałam palcem w bruneta i usiadłam obok blondyna

- Wiemy kogo to łódź? - zapytał Pope. Coś mi się wydaje że chciał ostudzić atmosferę, ale trochę mu nie wyszło. Jakbyśmy wiedzieli to raczej byśmy tu nie stali

- Jeszcze nie, ale zaraz się dowiemy - odparł wesoło John B i spojrzałam na niego z uniesioną brwią. Po chwili dotarło co chce zrobić

- Pogięło Cię? - to było bardziej stwierdzenie niż pytanie

- Nie ma opcji John B - powiedziała stanowczo Kie

- Ja Cię nie będę reanimować!- odparł blondyn pijąc piwo. Chwilę wszyscy tkwiliśmy w ciszy, dopóki Pope się nie odezwał

- Dobra wskakuj - spojrzałam na niego zaskoczona. Przyjaźnie się z idiotami. JJ podszedł do mojego kuzyna. Zasalutowali i blondyn popchnął go do wody. Super. Minęło już sporo czasu, a John B dalej był pod wodą. Wiedziałam, że potrafi długo wstrzymać powietrze, ale to już była jakaś przeginka, albo mi się tak wydawało - Letty uspokój się - zgromiłam go spojrzeniem. Byłam straszną histeryczką. Potrafiłam zrobić wielką aferę z jakiejś błahostki .Po krótkiej chwili ten debil w końcu wypłynął. Odetchnęłam z ulgą.

- Jesteś skończonym debilem John B! - wysyczałam

- Dłużej się nie dało? - zapytała ironicznie zmartwiona Kiara. Chłopacy roześmiali się na nasze reakcje

- Jakieś trupy? - dopytał Pope z gramem nadziei. On mnie przeraża

- Można coś ukraść? - usłyszałam głos blondyna

- Nie i nie - reakcje tych dwóch były bezcenne - Ale mam klucz do motelu - wyciągnął z wody owe znalezisko i pomachał

- Klucz? - odezwał się Pope

- Tak klucz do cholery - pisnęłam zirytowana i pomagałam brunetowi wejść na łódkę. JJ wyglądał na zniechęconego. Nie ma co się dziwić na pewno liczył na coś grubszego niż klucz do motelu.

~~~~

- Ten motel wygląda jakby miał się zaraz rozpaść- burknęłam kiedy byliśmy już niedaleko celu. Oczywiście mój kuzyn i JJ stwierdzili że to bardzo dobry pomysł żeby odwiedzić motel

- Nie bądź taką pesymistką Letty - powiedział JJ obejmując mnie ramieniem - Może znajdziemy tam coś fajnego - mówił z entuzjazmem

- Zgadzam się z Letty - powiedziała Kie - On wygląda strasznie - wskazała na motel

- No to idziemy - już miałam wstawać ale JJ mi to uniemożliwił, spojrzałam na niego- No co ?

- Ty nigdzie nie idziesz- powiedział stanowczo, a ja wycelowałam w niego swoje chłodne spojrzenie - Nie ma opcji!

- Zgadzam się z JJ'em- super teraz mój kuzyn przeciwko mnie. Jesteśmy rodziną. Mamy tą samą krew powinien mi pomagać, a nie - My pójdziemy wy nas osłaniacie- powiedział i wyszli z łódki kierując się do pokoju


- Niesprawiedliwe- mruknęłam pod nosem i usiadłam jak małe dziecko- Nie podoba mi się to, że ich już tyle nie ma - odezwałam po dłuższej chwili

- Mamy się zachowywać naturalnie, więc porozmawiajmy o czymś- zagadnął Pope - Przynajmniej zabijemy czas

- To o czym chcesz rozmawiać? - wzięłam do ręki piwo

- Może na temat Ciebie i JJ'a - oboje mieli swój wzrok zawieszony na mnie. Przez to zakrztusiłam się piwem

- Nie rozumiem, o co wam chodzi- zaczęłam. Naprawdę nie wiem o co im chodzi - A poza tym płotki nie podrywają płotek- spojrzeli na mnie jak na debila- No co ?

- Niby tak, ale w waszym przypadku można by było to nagiąć- uśmiechnęła się znacząco Kiara, przewróciłam oczami bo wiedziałam, że i tak jej nie przegadam

- Gliny! - spojrzałam się w stronę, w którą patrzył Pope i na nieszczęście miał rację. ,,Zachowujcie się normalnie"

- Musimy coś zrobić- wyszłam z łodzi- Idziecie? - widziałam, że nie byli do tego przekonani, ale i tak wstali. No super tylko teraz co zrobimy - Pomysły?- Pope wziął kamienia do ręki i rzucił. Chyba chciał trafić w okno ale coś mu nie wyszło. Kiarze tak samo. Koniec końców ja trafiłam

Nie zostawię Cię - JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz