| sezon 1 | - 32 | Zioła? |

2.8K 125 9
                                    

Siedzimy w tym pieprzonym magazynie cholera wie ile czasu. Żadnych wieści, nie wiemy nic. Usłyszeliśmy dźwięk samolotu. Nie zgadniecie, co zobaczyliśmy.

- I złoto odleciało- mruknął Pope

- Cholera - powiedziałam cicho i złapałam się za głowę. JJ kopnął rzeczy stojące po naszej lewej stronie. Pope strasznie się zdenerwował, tylko Kiara zachowała spokój

- Kurwa ! - krzyknął czarnoskóry i zaczął kopać różne przedmioty

- Pope! - krzyczałam na zmianę z brunetką ale on nawet nie reagował

- Pieprzyć to! -wziął do ręki kij i zaczął rozwalać cały magazyn. Tego się nie spodziewałam. Żadne z nas się już nawet nie odzywało - W dupę! - i rzucił śmietnikiem. Dopiero po tym usiadł. Zaczęłam rozglądać się po magazynie. Nikt nie spodziewał się, że to właśnie on wybuchnie. Na pewno nie w taki sposób.

- Właśnie. Zastanawiałem się kiedy to się stanie- zaczął mówić JJ, ja i Kiara spojrzałyśmy na niego nie rozumiejąc o co chodzi - Trzymaj stary - podszedł do niego wyciągając rękę - Trawka nie zaszkodzi - z jednej strony naprawdę chce mi się śmiać , a z drugiej z chęcią pójdę w kąt sobie popłakać.

- JJ- brunetka pokręciła głową - Wiesz, że on nie pali - ku naszemu zaskoczeniu Pope zabrał przedmiot z rąk blondyna

- Aż do dzisiaj - powiedział zadowolony. Moja mina musiała wyglądać obłędnie. JJ usiadł koło czarnoskórego patrząc na mnie. Pokręciłam głową w odpowiedzi, że nie będę w tej sprawie zabierać głosu

- Jak to ma pomóc? - dopytywała Kiara

- Straciłem stypendium . Wyszedłem podczas rozmowy. Złoto przepadło, nie ma - po jego słowach łzy zaczęły zbierać mi się w oczach. Każdy wiedział, że to dla niego cholernie ważne, a on wyszedł podczas tej rozmowy

- Zrobiłeś to dla nas ? - wydusiła cicho Kie

- Nie- spojrzałam na niego zdziwiona - Nie dla nas. Dla niczego

Po krótkiej wymianie zdań moim oczom ukazała się jedyna dobra nowina dnia dzisiejszego.

- John B ! - krzyknęłam i podbiegłam do chłopaka. Reszta zrobiła to samo - To twoja krew? - zapytałam łapiąc go za zakrwawioną rękę. Nie dane mi było usłyszeć odpowiedzi, bo musieliśmy schować się przed policją.

Potem powiedział nam wszystko. Peterkin chciała mu pomóc, ale Rafe ją postrzelił. Chcą zrzucić winę na mojego kuzyna. Kiedy zrobiło się ciemno, udało nam się zabrać samochód Kie.

~~~~

- JB co robimy pod posterunkiem policji? - zapytałam

- Trzeba powiedzieć, co się stało - odparł od razy, a Pope zaczął się krztusić. Niech sobie pali , ale takie ilości to już katastrofa, a jemu dużo nie potrzeba.

- Spokojnie, szefie - dodał JJ. Wywróciłam oczami, bo on też dzisiaj przeszedł samego siebie - Będę z tobą szczery - zwrócił się do Johnego B

- A kiedy nie jesteś ? - zapytałam sarkastycznie. Nic się nie odezwał, dobrze wiedział, że jestem na niego zła i to bardzo

- Możesz skończyć w jaskini lwa nie idąc tam celowo- kontynuował - To podstawa. Tak zawsze mówił mój ojciec. Nigdy nie ufam glinom, bez względu na wszystko

- Twój ojciec to dupek i kłamca - dodałam

- Wrodzony kłamca - poparła mnie Kiara

- JJ ma rację - głos zabrał Pope - Jebać policję!

- Teraz jesteś po ciemnej stronie mocy? - zapytała brunetka

- Kiedy policja nam pomogła? - nie spuszczał wzroku z Kie

- Peterkin chciała dla mnie dobrze! - krzyknął JB - Przynajmniej próbowała! Oni muszą wiedzieć - po tych słowach wyszedł z samochodu. Obserwowałam jak wchodzi na komisariat. Żadne z nas się nie odezwało. Ja na pewno nie będę z nimi rozmawiać jak są w takim stanie.

- Kie, ODPALAJ! - zaczął krzyczeć, a za nim wybiegło dwóch policjantów - Uruchom silnik! - wbiegł do samochodu.

~

Pozbyliśmy się z ogona tych policjantów i spaliśmy w samochodzie na jakimś zadupiu. Super sprawa ( wyczujcie sarkazm ).

~~~~

W radiu zaczęły lecieć wiadomości. Nie chciałam tego bardzo słuchać , na szczęście Kiara je wyłączyła.

- A więc tak - zaczął JJ. Na moim wcześniejszym miejscu usiadł Pope więc musiałam leżeć koło tych dwóch debili- Powiedzcie mi. Komu uwierzą gliny. Wardowi Cameronowi, czy nam ?

- Pytanie retoryczne - mruknęłam i mocniej nałożyłam kaptur

- Oskarża nas wielki developer, pan tej zasranej wyspy. Ma potężnych przyjaciół do pomocy, a oskarżony to John B, który jest w sumie bezdomnym szesnastolatkiem!

- Dzięki JJ - dodał cicho mój kuzyn

- Mamy przerąbane - dodał Pope. Dołują mnie bardzo

- Jukatan, tak? To nasza jedyna opcja. Co innego?

- Sarah mnie uratuje. Wszystko widziała - powiedział pewnie John B

- Jasne - powiedziałam sarkastycznie

- Nie ma szans stary - powiedział JJ wypuszczając dym z ust akurat w moją stronę. Walnęłam go w ramię, ale tylko się zaśmiał - Musimy cię wydostać z wyspy

- Prom jest opcją - odezwała się Kie

- Zmywasz się stąd ,kiedy jeszcze się da. Zanim zamknął całą wyspę - JJ nie spuszczał z niego wzroku

- Chować się - powiedziała szybko brunetka. Wszyscy się schylili

- To wygląda jak słaby film kryminalny - powiedziałam wtulając się w blondyna

- Sarah nie jest płotką - kontynuował czarnoskóry

- Nie możesz tu zostać Mewo - powiedziała cicho

Zdecydowaliśmy, że pojedziemy od razu zobaczyć jak działają promy. Wyszłam z Heywardem z samochodu i poszliśmy do tablicy ogłoszeń. Oprócz informacji Prom nieczynny pod spodem wisiało zdjęcie mojego kuzyna, a nagrodą za znalezienie było 25, 000. Jest bardzo źle.

- Mamy w sumie same złe wieści - powiedziałam podchodząc do samochodu. Spojrzałam karcąco na czarnoskórego, kiedy zaczął się dziwnie zachowywać. Pod moim spojrzeniem od razu wrócił do normalności

Nie zostawię Cię - JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz