| sezon 2 | - 21 | miło poznać słynną Letty |

928 42 2
                                    

Siedzieliśmy w tym kontenerze już sporo czasu. Każdy z nas był zmęczony. Miałam powoli dość. I na dodatek było tu strasznie gorąco. Mam ubraną bluzkę, która ledwo sięga mi do pępka i krótkie spodenki. Zaraz będę siedziała tu w stroju kąpielowym. Lubię ciepło, ale bez przesady.

- John B wiesz, że te kontenery są zamykane od zewnątrz? - przerwał ciszę Maybank.

- Chciałem po prostu wejść na pokład JJ - zaczął tłumaczyć - Nie planowałem tego.

- I teraz utknęliśmy tu jak szczury! - kontynuował blondyn.

- JJ nie pomagasz! - wtrącił Heyward.

- Lepiej się nie odzywaj teraz Pope - odpowiedział i z powrotem zajął miejsce koło mnie - Mówiłeś, że masz plan! Ale tego jednak nie przewidziałeś! - kontynuował. I tak zaczęła się ich dalsza kłótnia.

- Zamknijcie się! - powiedziała głośniej Kie, ale to nic nie dało.

- Przysięgam! - zaczęłam o wiele głośniej niż dziewczyna - Jeśli przetrwamy, a wasza dwójka się zaraz nie zamknie to osobiście was wypatroszę! - wycedziłam przez zęby - A teraz będzie tak jak w przedszkolu. Pope na jeden koniec kontenera, a ty... - spojrzałam na chłopaka - Na drugi koniec kontenera - mocno wyostrzyłam ostanie słowo. Na ich szczęście: uciszyli się.

- Po prostu spróbujmy się stąd wydostać - zaproponowała Kiara. Idealny pomysł! Przetarłam twarz. Brunetka przeszła się po kontenerze i za chwilę nas do siebie zawołała. Podeszliśmy do dziewczyny. Kratka. Była przytwierdzona tylko na śruby. Od wewnątrz.

- Widzicie - powiedziałam - Kie przynajmniej coś znalazła - warknęłam na nich.

- Czyli jednak scyzoryk się na coś przyda - powiedział szczęśliwy JJ , wskoczył na skrzynię i zaczął odkręcać śrubki - Dobra. Zbieramy broń. Wycofujemy się. Planujemy kolejny ruch. Bardzo prosty plan. Zbrojownia jest na trzecim pokładzie! Tuż za pralnią. Idziemy! - zaczął zdejmować kratkę.

- JJ poczekaj! - powstrzymał go Pope - Nie możemy iść wszyscy, to zbyt ryzykowne.

- Tu się muszę zgodzić - powiedziałam cicho.

- Będę szczery - głos zabrał John B - Powinieneś tu zostać.

- Dlaczego?! - oburzył się chłopak.

- Mi zależy na Sarah, a Heywardowi na krzyżu - wyjaśnił JB.

- Chwileczkę - powiedziałam - Nie tylko tobie tutaj zależy na Sarah! - tym razem ja się oburzyłam.

- Poza tym - chłopak totalnie mnie zignorował - Jeśli ty tam pójdziesz, to na 100% zrobisz coś głupiego.

- Po pierwsze nie głupiego, tylko odważnego. Po drugie jest tak, jak mówi Letty. Nie tylko tobie zależy na Sarah!

- Brooker, to jest naprawdę niesprawiedliwe! - trzymałam stronę mojego chłopaka - I nie ignoruj mnie tym razem!

- Okej! - powiedział - Wiem, że nie tylko mi zależy na Sarah. Ale jeśli wpadniemy w pułapkę, to ktoś będzie musiał nam pomóc!

- Jasne - JJ wzruszył ramionami - Będziemy w drużynie B.

- Tego nie powiedziałem - John B dał za wygraną - Kie zostaniesz z nimi? Proszę? - dziewczyna pokiwała głową. Super. Mamy mamuśkę do opieki.

- Po prostu na nas zaczekajcie - poprosił Pope. Zgodziłam się, bez nich na pewno nigdzie się nie ruszę. Ostatni raz wymieniłam z kuzynem spojrzenie i zaczęli wychodzić przez kratkę. Kiedy zniknęli, razem z przyjaciółka założyłyśmy przedmiot na swoje miejsce. Wróciliśmy na wcześniejszej miejsca. Siedzieliśmy w ciszy.

Nie zostawię Cię - JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz