Chciał nie chciał akurat dzisiaj do zwykle słonecznego Outer Banks zawitał huragan. Akurat tego mi nie brakowało. Od zawsze się tego boję, sama nie wiem czemu. Woda nam się kończyła, a moja siostra jak gdyby nic siedziała już pół godziny w łazience.
- Victoria rusz się do cholery! - odpowiedziała mi cisza - Inni też chcą skorzystać nie jesteś sama jędzo! - w końcu wyszła - Nie można było szybciej? - rzuciłam chłodno
Ciepły prysznic to było coś o czym marzyłam, ale jednak wanna była lepsza. Jeszcze zmyłam makijaż i wyszłam z łazienki kierując się do mojego pokoju. Kiedy do niego weszłam moja kochana siostrzyczka myszkowała mi w szafie.
- Co ty tu robisz? - spojrzała na mnie - Pokoje pomyliłaś? - prychnęłam
- Co to za bluzy? - spojrzałam na nią jak na debila - Kogo?
- Kubusia Puchatka - udałam jej głos i wypchnęłam z pokoju. Wścibskie dziecko. Po chwili ktoś wszedł do mojego pokoju- Vicky przysięgam, że Cię zaraz- odwróciłam się w stronę drzwi - Hej mamo! -usiadła na moim łóżku roześmiana
- Mogę? - kiwnęłam głową - Słyszałam że John B szedł dzisiaj do opieki społecznej- znowu potwierdziłam - Wiesz w jakiej sprawie - zaprzeczyłam- No dobrze tylko tyle chciałam wiedzieć- uśmiechnęła się do mnie i wyszła. Okej to było dziwne nawet jak na moją mamę
~~~~
Wstałam dosyć wcześnie, co było do mnie nie podobne. Wiecie, co to jakiś żart. Centralnie przed naszym domem leżało drzewo. Pięknie. Wyszłam na most zobaczyć jak to wygląda. I nie zgadniecie kto przypłynął.
- Dzień dobry chłopcy- uśmiechnęłam się do nich
- Zapraszamy na pokład- powiedział JJ i podał mi rękę żebym mogła wejść
Na most wbiegła moja siostra.
- Mogę też? - zapytała
- Nie - John B zaczął odpływać- Ale powiedz rodzicom, że nic mi nie jest ! - krzyknęłam do niej i zaczęłam się śmiać . Oni tylko spojrzeli na mnie zdziwieni- No co nie będę jej brała chyba was pogięło!
- Mogłaby płynąć, jest nawet ładna - strzeliłam blondyna w ramię
- Może i jest, ale nie wytrzymasz z nią nawet 10 minut- mruknęłam
- Kogo my tu mamy? - zawołał z entuzjazmem John B kiedy podpływaliśmy po czarnoskórego - Obecność obowiązkowa, zapraszamy - chłopak pokręciła przecząco głową. A temu co?
- Ojciec mnie uziemił, nie mogę- wyjaśnił. Czyli stary Heyward nic się nie zmienił
- I to ci przeszkadza? - zapytałam, miałam nadzieję że to go sprowokuje
- Psss Twój stary to ciota...Psss- powiedziała JJ do niewidzialnej krótkofalówki, a ja zaczęłam się śmiać bo akurat podszedł tata Pope'a
- Słyszałem to gnojku - mruknął zły
- Zabieramy Pana syna - mężczyzna dopiero zwrócił na mnie uwagę- Miło Pana znowu widzieć!
- Witaj Letty- powiedział miło, a Maybank spojrzał na mnie zdziwiony - Wybacz, ale nie ma takiej opcji
- Dzień po huraganie dniem wolnym - posłałam zdziwione spojrzenie blondynowi
- Tato zrobię to jutro, obiecuje - zaczął Pope i wskoczył na łódkę
- Miło Cię widzieć - powiedziałam witając się z nim
- Cześć piękna! - rzuciłam do czekającej Kiary z koszykiem w ręce. Ona posłała mi swój ciepły uśmiech
- Co tam masz?
Kiara + koszyk = coś dobrego. Zawsze tak było. Uwielbiałam jak jej mama robiła ciasta na moje urodziny. Coś pysznego.
- Małe, co nieco - zaśmiałam się na jej słowa
- Ty jesteś moim małym, co nieco - powiedział JJ kiedy pomagał jej wejść na łódkę. Przekręciłam oczami. Na początku moja siostra, teraz Kiara. Ale nie ma co się dziwić każdy z nich leciał na brunetkę. Dziewczyna usiadła koło mnie i wyciągnęła z koszyka moje ulubione piwo.
- Kie ja Cię kocham! - powiedziałam odbierając od niej napój, dziewczyna się zaśmiała- Mówię serio
- Pokaże wam sztuczkę - oznajmił JJ z partyzanta wchodząc na dziób
- Mógłbyś uważać? - warknęłam kiedy prawie spadł. Włączył się tryb: Letty mama
- Pope przyspiesz - nie zwrócił uwagi na moje słowa
- To się nie uda, próbowaliśmy już tysiąc razy - mimo tego co powiedział i tak przyspieszył. JJ przyłożył butelkę z piwem nie daleko swoich ust. Nie byłam dobra z matmy, byłam wręcz totalnym debilem, ale wiedziałam, że to się nie uda. I tak jak myślałam. Przez jego cudną sztuczkę miałam pełno piwa we włosach, Kiara tak samo. Nie lubię myć swoich włosów, a przez tego debila muszę to zrobić znowu.
- Jesteś kretynem JJ - wysyczałam
- Takiego mnie kochasz! - krzyknął , a zaraz po tym dosyć duża siła wyrzuciła go do wody parę metrów dalej. Łódka musiała na coś wpaść.
- Jezu Pope - jęknęła przerażona Kiara. Chwilę później JJ wypłynął na powierzchnię . Odetchnęłam z ulgą
- Chyba kopnąłem się w głowę, ale nie wylałem piwa! - spojrzał na mnie- Martwiłaś się co? - w odpowiedzi pokazałam mu środkowy palec - Martwiłaś się- powiedział przekonany - Pope coś ty zrobił?
- Mielizna. Kanał się zmienił- odpowiedział bez chwili zawahania
- Sztorm- odparł pewnie John B
- Brawo detektywie- posłałam mu wymuszony uśmiech
- Ej tam jest łódź!- powiedział czarnoskóry wpatrując się w jeden punkt
- Co ty gadasz?- podeszłam do niego- Ludzie tam naprawdę jest łódź! - Kiara i John B podeszli do nas
- O cholera!- wypalił brunet
CZYTASZ
Nie zostawię Cię - JJ Maybank
Novela JuvenilKochać kogoś, to przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest... Wszyscy chcą być kochani. Wszyscy chcą prowadzić zwyczajne życie. W Outerbanks normalne życie polega na posiadaniu dwóch domów, albo dwóch etatów pracy. Nie jest łatwo utrzy...