| sezon 2 | - 6 | świetny wzrok, skaucie! |

973 49 2
                                    

Cały czas się śmialiśmy, rozmawialiśmy i po prostu cieszyliśmy się sobą. Płotki wróciły! W końcu zaczęło się ściemniać, a ja Kie i Sarah zasnęłyśmy.

- Ktoś jeszcze jest głodny? - zapytał JJ. Podniosłam rękę, osłaniając się kocem przed słońcem. Reszta zrobiła to samo - Przydałoby się śniadanie... - patrzę na każdego z osobna.

- Znajdziemy coś do jedzenia - powiedziała Kie, kiedy w trójkę wysiadałyśmy z łodzi. Byliśmy na jakimś odludziu, ale jak na nasze szczęście była na nim jedna działka. Weszłyśmy na nią. Chyba była opuszczona. Szukałyśmy z Sarah czegoś do jedzenia w jakiejś wielkiej skrzyni, ale na darmo.

- Bingo! - krzyknęła Kiara, pokazując nam wielkiego arbuza - Są jeszcze 4 - uśmiechnęła się. Trzeba się przyznać. Dwa arbuzy zjadłyśmy od razu. Dawno nie byłam taka głodna, jak dzisiaj.

- Cholera! - wypaliłam z pełną buzią, na wieści od Sarah. Tego się nie spodziewałam!

- Naprawdę się chajtnęliście? - zapytała Kiara.

- Nie było to całkiem legalne, ale tak - odpowiedziała z uśmiechem i spojrzała na mnie - Ty i JJ chyba też idziecie do przodu, co? - odruchowo dotknęłam sygnet.

- Może - powiedziałam powoli i się zaśmiałam. Obie kiwnęły głowami.

- Odbiło mi czy.. - kontynuowała Sarah - Między Tobą, a Popem coś jest? - patrzyła na Kiarę.

- Możliwe - brunetka wzięła kolejnego kęsa arbuza do buzi.

- Nie zaprzeczasz - powiedziałam i wepchałam kolejne ilości arbuza do buzi.

- No nie...- przeciągnęła Kiara.

- Dziewczynooo! - podsumowała Sarah i wszystkie się zaśmiałyśmy.

- Kuźwa tęskniłam za wami, no! - krzyknęłam i kopałam nogami w powietrzu jak małe dziecko - Teraz jestem szczęśliwa - spojrzałam na mnie.

- Ja też za wami tęskniłam - podsumowała blondynka, a Kie tylko kiwnęła głową. Przytuliłyśmy się we trzy. Brakowało mi ich.

- Zbieramy się? - zapytałam. Dziewczyny przytaknęły.

*

- Cześć - Kiara zwróciła ich uwagę. Byli bardzo wciągnięci w jakaś rozmowę.

- O czym rozmawiacie? - zapytała Sarah.

- O łowieniu ryb - powiedział od razu John B.

- I o przynęcie - dokończył JJ - Tyle - wzruszył ramionami - Pomóc wam? - spojrzał na arbuzy.

- Jasne. Łap! - rzuciłam lekko arbuza.

Każdy zjadł i ruszyliśmy w drogę. Tylko chwila dzieliła nas od powrotu do Outer Banks. Znowu gadaliśmy o pierdołach. Naprawdę tęskniłam za takim czymś, za takimi chwilami. Dałabym naprawdę dużo, żeby tylko to nas czekało w przyszłości, ale pewnie tak nie będzie.

- Oto i ona - powiedział John B, kiedy na horyzoncie pojawiła się jego chatka.

- Dobrze widzieć staruszkę, co? - zapytał retorycznie JJ - Witajcie w domu - przytuliłam się do ramienia kuzyna. Przycumowaliśmy łódź i ruszyliśmy w stronę chatki.

- Szczerze mówiąc - przerwała ciszę Kiara - Nie mam ochoty wracać do domu. Starzy pewnie urządzili mi pogrzeb - śmieje się brunetka.

- Ja dostanę porządny ochrzan za to, że zostawiłam wóz w Charleston - dodałam.

- Ja też mam przechlapane. Zniknąłem bez wytłumaczenia - powiedział Pope. Spojrzałam na Johnego B i JJ'a.

- Nikt nie wie, że tu jesteśmy... Więc raczej nic się nie stanie, jak zjawicie się 12 godzin później, prawda? - zapytał Maybank, uśmiechając się łobuzersko. Cały Maybank.

Nie zostawię Cię - JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz