| sezon 2 | - 9 | kiedyś tu skończę |

915 49 1
                                    

- Spróbuję poprosić rodziców o pieniądze na adwokata - powiedziała Kie. Siedzieliśmy z 10 minut w ciszy.

- Przecież John B ma obrońcę z urzędu - odpowiedział Pope.

- Ten z urzędu nic mu nie da - westchnęłam.

- Macie rację - spojrzał na mnie przelotnie - Ja spróbuję dowiedzieć się czegoś więcej na temat klucza, bo taśma która ma Limbrey może nam naprawdę pomóc - pokiwałyśmy głowami. Pope chciał chyba pocałować Kie, ale ta się odsunęła. Wiedziałam, że Kiara jest dosyć specyficzna, ale nie sądziłam, że jest coś nie tak między nimi. Carrera się od niego odsunęła, posłała przepraszające wspomnienie i wyminęła go.

- No proszę. Ktoś tu chyba ma problemy - wypaliłam do czarnoskórego i poszłam za dziewczyną. Sorki Pope, ale akuratnie mam ważniejsze priorytety niż twoje rozterki sercowe. Kiara pojechała do rodziców. Pope pojechał porozmawiać z tatą. JJ zniknął, a Sarah gdzieś się ulotniła. Zostałam w sama.

Zrobiłam sobie herbatę i trochę ogarnęłam w domku. Od kiedy John B I Sarah rzekomo zginęli, żadne z nas tu nie sprzątało. Zwyczajnie nie mieliśmy na to siły psychicznej. Wzięłam do ręki zdjęcie naszej piątki. Zdjęcie zostało zrobione zanim wyjechałam do Londynu. Z czasów, kiedy wszystko było dobrze. Nie miałam pojęcia, że John B je jeszcze ma. Postawiłam je na półce i otarłam łzę, która zagościła na moim policzku. Odchyliłam głowę do tyłu i wzięłam głęboki oddech, żeby się uspokoić.

Zdecydowałam, że pojadę do więzienia żeby zobaczyć Brookera. Wzięłam kluczyki, wsiadłam do swojego samochodu i pojechałam w wskazane miejsce. Podróż minęła dosyć szybko. Starałam się skupić tylko na drodze i się nie rozpraszać. Zaparkowałam i rozglądnęłam się po okolicy. Nie no to musi być jakiś żart. Zobaczyłam motor JJ'a. Co mu znowu strzeliło do głowy?! Oparłam się o ściany więzienia i zamknęłam na chwilę oczy. Usłyszałam szelesty.

- Mam tylko jedno pytanie. Jak się podzielisz z Shoupem? - spojrzałam w górę schodów. Nikt inny jak JJ Maybank. Kobieta go popchnęła.

- Kiedyś tu wrócisz - powiedziała Plumb - Masz to we krwi - i tu mnie zagotowała. Szczególnie, że nawet JJ już się nie odezwał.

- A ty masz we krwi bycie kłamcą i oszustką? Hm? - zapytałam, patrząc na nią. Dopiero teraz zwrócili na mnie uwagę.

- Routledge - powiedziała Plumb - Miło cię widzieć - uśmiechnęła się przelotnie i wróciła do więzienia. Staliśmy i patrzyliśmy się na siebie w ciszy. Nie wytrzymałam i podbiegłam go przytulić.

- Ona ma rację - powiedział łamiącym się głosem - Kiedyś tu skończę - wtulił twarz w moją szyję.

- Nie skończysz JJ - powiedziałam cicho - Jedź do domu - odsunęłam się lekko od chłopaka. Pokiwał głową. Patrzyłam jak odjeżdża. Chwilę wpatrywałam się w miejsce, w którym zniknął mi z oczu i weszłam do więzienia.

- John Brooker Routledge - powiedziałam do strażnika. Był wyraźnie zirytowany moją obecnością. Zaprowadził mnie do pokoju i czekałam, aż wprowadzą mojego kuzyna.

- Proszę proszę - powiedziałam, kiedy siadał na krześle na przeciwko mnie - Ładnie wyglądasz w pomarańczowym - zostaliśmy sami.

- Co się stało? - zapytał od razu. Skubany za dobrze mnie zna - Mów o co chodzi. Proszę - położył ręce na stół.

- Nie daję już rady z tym wszystkim - powiedziałam szczerze - Gubię się dosłownie w każdym aspekcie. Nie potrafię się dogadać z Maybankiem, kłócę się znowu z rodzicami, chce cię stąd wyciągnąć, ale nie wiem jak - oczy mi się zaszkliły - Wychodzę na egoistkę - prychnęłam - To ty siedzisz w więzieniu - spojrzałam na niego, ze łzami w oczach.

- O mnie się nie martw młoda - uśmiechnął się ciepło - Poradzę sobie.  Tak jak zawsze, tylko tym razem bez twojej pomocy. Wyjątkowo - zaśmiał się,  a ja razem z nim - A co do JJ'a... - spoważniał - Dogadacie się. Dobrze o tym wiesz.

Jeszcze chwilę porozmawialiśmy i musiałam wyjść. Naprawdę głupio mi, że nie wiem co zrobić. Muszę porozmawiać o tym z resztą i go stąd wyciągnąć. Wróciłam do domku. Teraz śpię tutaj. Tak jak większość. Jedynie Pope i Kiara wracają do domu na noc, ale też nie zawsze. Wysiadłam z samochodu i weszłam do pokoju. Zastałam zapinającą koszulę Kiarę. Dziewczyna spanikowała na mój widok i się odwróciła.

- Spokojnie - rzuciłam kluczyki od samochodu na półkę - Też mam cycki - puściłam jej oczko, a ona parsknęła śmiechem - Co tu robią twoje rzeczy? - usiadłam koło niej.

- Mam wyrzuciła mnie z domu - powiedziała ze łzami w oczach - Powiedziała, że przesadzam i teraz mogę w końcu żyć jak płotka - przytuliłam ją. Poszłam zrobić herbatę i po chwili wróciłam z kubkiem w ręce. Zawsze kiedy jest mi smutno robię sobie herbatę. Zaraziłam tym wszystkich moich znajomych i jestem z tego w 100% zadowolona. Do domku wpadł Pope. Był rozkojarzony i podniecony? Na dodatek trzasnął drzwiami.

- Na litość Boską Pope! - krzyknęłam.

- Jak ci poszło? - zapytała Kie.

- Zapytałem tatę o klucz. Powiedział, że jego babcia miała coś takiego. Więc poszedłem do jej byłego mieszkania i... - zaczął szukać czegoś po kieszeniach - znalazłem to! - pokazał nam klucz, który wisiał na czerwonym sznurku.

- Jasna cholera! - krzyknęłam, trzymając klucz w rękach - Pope! - spojrzałam na chłopaka szczęśliwa.

- Dzięki temu możemy pomóc Johnemu B! - krzyknęła Kiara.

- Właśnie! - odpowiedział - Był w jednym z pokoi ukryty w suficie. Spójrzcie - spojrzałyśmy na pismo na kluczu. Na razie nic nie rozumiem, ale pewnie geniusz zaraz wszystko nam wytłumaczy - Zgaście światło! - spojrzałam na niego zdziwiona.

- Nie mam ochoty na trójkąt Pope- wyprysnęłam. Heyward wywrócił oczami, a Kiara znowu się zaśmiała. Ale według polecenia zgasiłam światło. Czarnoskóry wziął poduszkę i zabrał od Kie klucz. Zapalił latarkę i poświecił na pismo. Zaczął otrzepywać poduszkę z kurzu, a na ścianie pojawiło się pewne zdanie. Spojrzałyśmy z Carrerą po sobie. Pope jeszcze raz uderzył w poduszkę, a ja przeczytałam zdanie:

- ,,Droga do grobowca zaczyna się w pokoju na wyspie" - spojrzałam na nich - Co do cholery? - chyba ostatnio naprawdę za dużo piję.

- To na pewno ma jakiś związek z Denmarkiem Tannym i z aniołem - Jakim aniołem?-  Limbrey mówiła coś o aniele i o tym, że klucz prowadzi do krzyża - a więc o takim aniele. Dziękuję za wyjaśnienia Pope.

- Logiczne - podsumowałam - Pope jesteś pieprzonym geniuszem! - poklepałam go po policzkach.

- Zgadzam się z Letty! - zgodziła się Kiara.

- Dziękuję - odpowiedział zawstydzony.

- Ciekawe, co to za pokój na wyspie - myślała głośno moją przyjaciółka.

- To jest priorytet... - zapaliłam światło - nie licząc Brookera oczywiście - kiwnęli głowami - Gdzie Sarah tak w ogóle i czy ktoś ma znak życia od JJ'a? - zapytałam.

- Sarah poszła się spotkać z Wheezie - Pope wzruszył ramionami - A od JJ'a zero znaków- wyjaśnił. Kiara też nic nie wiedziała. A niech cię cholera Maybank! Mój telefon jak na zawołanie zaczął wibrować. SMS. Wyjęłam go z kieszeni i spojrzałam na wyświetlacz.

,, SOS! PILNA POMOC TERAZ"

- Zwijamy się - powiedziałam do nich - JJ ma kłopoty - rzuciłam Kie kluczyki.

- Gdzie jedziemy? - zapytała. Za chwilę przyszedł mi drugi sms z adresem. Podałam go Kiarze. Stwierdziłam, że ona będzie prowadzić, bo ja będę miała bardzo ważną sprawę do załatwienia; między innymi wydarcie się na JJ'a.

Nie zostawię Cię - JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz