- John B mam plan! - JJ nie odpuszczał. Wiedziałam, że zatrzymywanie go nie miało sensu więc siedziałam cicho razem z Kie i Popem obserwując to - Masz klucz Camerona do sprzętu do nurkowania! Możemy go pożyczyć - ja się chyba przesłyszałam
- JJ to nie jest dobry pomysł- podeszłam do chłopaka
- To go uratuje! - przeniósł swój wzrok z powrotem na bruneta- Bogate dzieciaki nie lądują w rodzinie zastępczej
Czułam, że John B się na to zgodzi, a ja nie zostawię ich samych. Czekaliśmy na moje kuzyna, aż wróci ze sprzętem. Kiedy byliśmy już koło zatopionej łodzi, Kiara zaczęła sprawdzać sprzęt.
- Wystarczy tylko dla jednej osoby - powiedziała zrezygnowana - Ktoś umie nurkować? - zapytała z nadzieją
- To sport dla snobów - zaczął Pope - Czytałem o tym - słyszałam dumę w głosie czarnoskórego. Wybacz Pope, ale w tym wypadku teoria to nie to samo, co praktyka.
- No to mamy problem - mruknęła wściekle Kiara
- Ej, ale to nie może być trudne- spojrzałam błagalnie na blondyna, żeby nie kończył, ale on i tak zrobił swoje - Bierzesz to do ust i oddychasz - wzruszył ramionami
- Słuchajcie - wszyscy na mnie spojrzeli- Nurkowałam raz w Londynie, nie było jakoś super głęboko, ale mniej więcej wiem jak się tym obsługiwać - oni są w tym kompletnie zieloni, a ja nie chce żeby coś im się stało
- Nie ma opcji - posłałam blondynowi zdziwione spojrzenie, reszta też była pod niezłym wrażeniem - Nie i koniec - No dobra to było dziwne, ale i słodkie
- Ja pójdę - on chyba chce się naprawdę z życiem pożegnać
- Jeśli nabierzesz za szybko powietrza ,to może Cię to nawet zabić- odezwał się Pope
- W skrócie: wybij to sobie z głowy- skończyła Kie
- I tak wiecie, że to zrobię - co prawda to prawda. Już nawet nie zwracał uwagi na słowa Kiary.
- Zrobię obliczenia - Pope zaczął coś rysować - Łódź jest na jakiś 9 metrach, zajmie to najwyżej 25 minut. Czyli musisz zrobić przystanek na 3 metrach, wystarczą 2 minuty.
Po słowach Pope'a stwierdziłyśmy z Kie, że czas na kąpiel. Zanurkowałyśmy do wody i po trzech metrach zawiązałyśmy razem nasze koszulki. To nie jest tak, że wątpię w niego, ale dodatkowa pomoc nie zaszkodzi.
- Zostawiłyśmy Ci związane koszulki na trzech metrach- oznajmiła Kie, kiedy się wynurzyłyśmy
Każdy zaczął się z nim żegnać jakbyśmy nie mieli, co już zobaczyć. A to ponoć ja najbardziej panikuje.
- Masz tu wrócić- powiedziałam stanowczo przytulając się do niego. Chciałam się powoli odsunąć, żeby nie stracić równowagi, ale przez nagły ruch Kiary wylądowałabym w wodzie, gdyby nie Pope i JJ. Kiedy znowu na nich spojrzałam, moja przyjaciółka pocałowała Johna B w policzek.
- Zanurzenie?- zapytał
- Zanurzenie - odpowiedziała mu dziewczyna
W pewnym stopniu mnie to mocno zszokowało, ale mina Pope'a była totalnie bezcenna. Chciałbym mieć w tym momencie aparat i zrobić mu zdjęcie, żeby potem cały czas je oglądać. Nigdy tak naprawdę nie byłam w żadnym poważnym związku, a ta dwójka miała na to spore szanse, jeśli John B tego nie spieprzy. Mimo woli się uśmiechnęłam. Mój kuzyn zniknął pod wodą, a my po prostu czekaliśmy. Nie ukrywając byłam bardzo zdenerwowana.
- Gliny - szepnął JJ, spojrzałam w stronę, w którą patrzył on. Zaczyna się robić ciekawie
- Nie no bez takich - Pope zmienił swoje miejsce
- Zachowujcie się normalnie- po słowach Kie stanęłam koło blondyna
- Dobry wieczór- powiedział Pope zabierając od policjanta sznur - JJ przywiąż - posłusznie to zrobił
- Co tu robicie? Mokradła są zamknięte - powiedział Shoupe
- Nie wiedziałem- odparł od razu JJ
- Czemu są zamknięte? - zapytał Pope
- Zatonęła łódź, szukamy jej - powiedział znowu policjant - Widzieliście coś? - każde z nas zaprzeczyło
- Gdzie wasz kumpel? Jest tutaj? - spojrzał na mnie. Znowu każde z nas zaprzeczyło
- Pracuje - rzuciłam szybko
- Sprawdzę waszą łódź - od razu po tych słowach wszedł na łódź
- Proszę się nie krępować- rzuciłam sarkastycznie
- Macie drugi? - zapytał trzymając w dłoniach kapok
- W skrytce - odpowiedział od razu JJ pokazując miejsce
- Pokaż- rzuciła Kiara, a ja musiałam się odsunąć, żeby JJ mógł przejść
- Widzi pan- podał mu rzecz
- Dobra możesz schować - blondyn wykonał polecenie i stanął koło mnie. Nie lubi spotkań z policją, a w tej sytuacji na pewno każde z nas myślało tylko o brunecie- Jak tam twój kuzyn? - policjant stanął na przeciwko mnie. Widziałam jak JJ zaczął podchodzić bliżej, więc złapałam go za rękę i pociągnęłam do tyłu.
- Dobrze- nie zerwałam z policjantem kontaktu wzrokowego- Jest silny- JJ mocniej ścisnął moją rękę, kiedy zadrżała. Mężczyzna wszedł na dziób i jeszcze chwilę oglądał taflę wody. Śmiesznie, by było jakby spadł, bo było naprawdę ślisko.
- No dobrze- wszedł na swoją łódź - Piękny dzień!
- Piękny- odpowiedzieli JJ i Pope
- Dajcie znać, jeśli zobaczycie coś w drodze powrotnej - zaczęli odpływać. Od razu wszyscy podbiegliśmy do krawędzi łódki wpatrując się z wyczekiwaniem na postać Johna B. To trwało za długo. Jak na zwołanie ten idiota się wynurzył. Każde z nas odetchnęło z ulgą.
- Znalazłeś coś? - zapytał JJ, a mój brat pokazał mu torbę, która trzymał- Mój chłopiec! - krzyknął z entuzjazmem pomagając mu wejść
- Co to za łódź? - powiedziałam
CZYTASZ
Nie zostawię Cię - JJ Maybank
Roman pour AdolescentsKochać kogoś, to przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest... Wszyscy chcą być kochani. Wszyscy chcą prowadzić zwyczajne życie. W Outerbanks normalne życie polega na posiadaniu dwóch domów, albo dwóch etatów pracy. Nie jest łatwo utrzy...