| sezon 2 | - 23 | nie będzie z tego nic dobrego |

1.2K 49 2
                                    

- Zorganizowaliśmy sobie drewno i rozpaliliśmy ognisko. Cieszyliśmy się tym, że mamy siebie. Możecie sobie wyobrazić, co się robi na bezludnej wyspie z przyjaciółmi - zaśmiałam się - Dobra. Koniec na dzisiaj! I tak za dużo wam opowiedziałam.

- Nieeee! - spotkałam się z okrzykami całej piątki.

- I tak opowiadałam wam, kiedy jedliście, a nie taka była umowa! - kłóciłam się.

- No dobra - powiedział Jace - JJ popływamy? - zapytał biorąc do ręki deskę, ignorując wcześniejszy temat.

- No pewnie młody! - powiedział i za chwilę pobiegli do wody. Natasha, Carol, Ben i Simon poszli już spać. Nasza piątka została przy ognisku żeby posprzątać.

- Urocze są te dzieci - powiedziała Sarah - Bardzo je lubię - rozpromieniła się i zabrała mi z rąk talerze.

- Są tacy jak my - Kie mówiąc to patrzyła na mnie. Uśmiechnęłam się. Przytoczyła moje słowa.

*

Następnego dnia obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju. Jak zwykle nikt nie zasłonił okien. Obróciłam się na drugi bok. Spojrzałam na mojego chłopaka. Już nie chłopaka, narzeczonego. Uśmiechnęłam się. Może to trochę straszne patrzeć jak ktoś śpi, ale nie mogłam się powstrzymać. Roztrzepane włosy opadały mu na czoło.

- Wiesz, że to upiorne? - zapytał nagle z poranną chrypką w głosie i przyciągnął mnie do siebie, owijając rękę wokół mojej talii. Po tylu latach to zawsze na mnie działa - Hmmm? - dzieliło nas tylko parę milimetrów.

- Możliwe - nagle zabrakło mi języka w gębie - Ale nie ładnie jest udawać, że ktoś śpi, kiedy nie śpi - to zdanie nie ma totalnego sensu. Blondyn się zaśmiał i zmniejszył dzielącą nas odległość - JJ, nie próbuj - próbowałam się odsunąć.

- Okej - wzruszył ramionami - To nie spróbuję - powiedział złośliwie i usiadł opierając się plecami o ścianę.

- Super - sarknęłam. Próbowałam wyjść z łóżka, w pewnym momencie chłopak złapał mnie za biodrach, posadził na swoich kolanach i od razu wpił się w moje usta - Nie możemy. Poza tym miałeś się nie przemęczać - powiedziałam, kiedy w końcu się ode mnie odsunął.

- Czemu nie? - zapytał. Nie czekając na moją odpowiedź znowu mnie pocałował. Okej, wygrałeś. Wplątałam ręce w jego włosy. Usłyszałam pukanie do drzwi. Odskoczyłam od chłopaka chłopaka poparzona. Zaczął się śmiać.

- Letty, JJ śpicie? - to Natasha.

- Nie - krzyknęłam - Zaraz przyjdziemy! - dziewczyna tylko zamruczała za drzwiami i poszła do salonu. Odetchnęłam z ulgą - Czego się śmiejesz? - warknęłam.

- Wyglądasz uroczo jako burak - odpowiedział i puścił mi oczko. Wywróciłam oczami, wstałam z łóżka i związałam włosy w koka. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam - To mi nie pomoże się opanować! - krzyknął JJ.

Odwróciłam się, pokazałam mu środkowego palca i zamknęłam drzwi z hukiem. Żenujące. Czasami dalej czuje się jak nastoletnia Letty. Poszłam do salonu. Siedzieli w nim wszyscy oprócz Jace'a, Simona, Johna B i Pope'a.

- Dzień dobry panią - powiedziałam przecierając twarz. Wszystkie odpowiedziały mi uśmiechem. Wyjęłam kubek z szafki i zalałam sobie herbatę. Jak znalazł, woda była już zagotowana. Stwierdziłam, że zrobię dla wszystkich śniadanie. Podeszłam do lodówki. Popatrzyłam na zawartość. Będzie jajecznica! Słyszałam, że chłopacy wrócili już do domku. Po przygotowaniu posiłku zawołałam ich do kuchni, żeby sobie nałożyli. Sama poszłam do salonu z swoją porcją.

Nie zostawię Cię - JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz