Mecz MSBY Black Jackals kontra Schweiden Adlers zakończył się, więc Sugawara, Daichi oraz Asahi wraz z innymi kibicami zaczęli schodzić z trybun. Zewsząd dało się słyszeć podekscytowane i przede wszystkim głośne komentarze odnośnie meczu. Nie było się jednak co temu dziwić. W końcu to było wspaniałe widowisko.
— Muszę skoczyć załatwić jeszcze jedną rzecz — Suga poinformował swoich przyjaciół, kiedy już znaleźli się w nieco spokojniejszej części stadionu.
Azumane i Sawamura wymienili rozbawione spojrzenia, a potem w tym samym czasie posłali Sugawarze znaczące spojrzenie.
Suga zarumienił się nieznacznie.
— Przecież już wiele lat temu mówiłem wam, że to zrobię — bronił się szarowłosy w odpowiedzi na niewypowiedziane żarty swoich towarzyszy.
— Przecież nic nie mówimy — odparł Daichi, jednak jego uśmieszek mówił aż za wiele.
— Właśnie, Suga — poparł go Asahi. — Idź śmiało.
Sugawara zmierzył dwójkę swoich przyjaciół surowym spojrzeniem, a następnie wymierzył delikatny (jego zdaniem) cios w bok Azumane, w efekcie czego ten aż się zgiął. Szykował się już, żeby tak samo potraktować również Daichiego, jednak ten w panice uniósł dłonie na wysokość klatki piersiowej, sygnalizując, że się poddaje.
Tym razem postanowił, że mu odpuści.
— Załatwię to szybko, więc zaczekajcie na mnie przed stadionem — poprosił swoich towarzyszy, nie zwracając uwagi na zwijającego się z bólu Asahiego.
— Jasne — odpowiedział mu Daichi z lekkim uśmiechem. On również nie przejął się cierpieniem Azumane. — Powodzenia — dodał jeszcze, szczerze życząc szarowłosemu szczęścia.
— Dzięki.
Sugawara odwrócił się od przyjaciół i ruszył w przeciwną do nich stronę. Zmierzał do wyjścia na boisko, gdzie w tym momencie zgromadziły się prawdziwe tłumy. Wielu graczy było jeszcze w trakcie udzielania krótkich wywiadów dla różnych stacji telewizyjnych, jednak niektórzy z zawodników zaczęli już rozmowę ze swoimi fanami.
Na jego szczęście również osoba, do której zmierzał, skończyła już swój wywiad. Co więcej, ustawiła się już do niego niemała kolejka fanów spragnionych autografu lub zdjęcia z zawodowym siatkarzem.
Sugawara z rozdrażnieniem zauważył, że przeważającą część tej kolejki stanowią dzieci. Czuł się więc trochę głupio, stając wśród nich z swoim notatnikiem, który kupił jeszcze dziś przed meczem. Tym bardziej, że na co dzień uczył dzieci mniej więcej w tym wieku.
Kolejka posuwała się dość sprawie i już po kilku minutach Sugawara miał okazję zobaczyć cel swojej misji.
Kageyama Tobio.
Jego młodszy kolega z licealnej drużyny i zarazem ktoś, kto powodował u niego niewytłumaczalne uczucie dumy. Chłopak, który tak się rozwinął przez te wszystkie lata... Dziś był już prawdziwym mężczyzną.
Swoimi rozmyślaniami na temat rozgrywającego Schweiden Adlers jakby przyciągnął uwagę Tobio, ponieważ siatkarz niespodziewanie spojrzał wprost na Sugawarę, a ich spojrzenia się spotkały. Zastygł, podpisując właśnie koszulkę jakiemuś chłopcu, i wpatrywał się z neutralnym wyrazem twarzy w szarowłosego.
Sugę przez chwilę naszła absurdalna obawa, że może Kageyama go nie rozpoznał. Albo, co gorsze, zapomniał o kimś tak nieistotnym jak rezerwowy rozgrywający z czasów, kiedy był w pierwszej klasie liceum.
CZYTASZ
Tie-break || Haikyu!! || One Shots
FanfictionZbiór one shotów, gdzie każdy ship jest mile widziany. Moja osobista bezpieczna przystań, gdzie daje upust wszystkim swoim pisarskim pragnieniom i pomysłom. Tie-break - z angielskiego „zerwanie remisu". Jest to piąty set, który ustala zwycięzcę, ki...