Kunimi x Hinata || Epizod na plaży

232 17 9
                                    

— Kageyama! — krzyknął Hinata już z oddali, czym przyciągnął spojrzenia nie tylko grupki swoich przyjaciół, ale również licznych przechodniów. Nie żeby się tym przejmował.

Hinata dobiegł do stojących obok siebie Kageyamy, Tsukishimy, Yamaguchiego oraz Yachi i od razu wlepił intensywne spojrzenie w swojego najlepszego przyjaciela. Tobio z kolei odwdzięczył mu się bardzo niechętnym wyrazem twarzy – łagodnie mówią.

Shoyo umówił się tego dnia na spotkanie z przyjaciółmi z tego samego roku, kiedy jeszcze byli w Karasuno. Rzadko mieli wszyscy czas na tego typu ekscesy, więc to był dopiero drugi tego typu wypad od czasu meczu MSBY Black Jackals vs Schweiden Adlers. W końcu cała piątka była teraz zapracowanymi dorosłymi.

— Też tu jesteśmy, Hinata — wtrącił się Tsukishima, przewracając oczami.

— Nie teraz, Tsukki. — Hinata zbył go machnięciem ręki. — Mam do ciebie bardzo ważną sprawę, Kageyama — zwrócił się ponownie do rozgrywającego.

— Czego chcesz? — Kageyama spojrzał na niego podejrzliwie.

— Ponoć umówiłeś się z Kindaichim i Kunimim na wspólną grę w siatkówkę — powiedział Shoyo na jednym wdechu. Ani na moment nie spuszczał wzroku z Tobio, jakby ten mógł mu uciec.

— Tak było... Ale skąd ty to tak właściwie wiesz?

— Kindaichi powiedział Iwaizumiemu, a on z kolei Oikawie, który mi o tym napisał — wyjaśnił Hinata takim tonem, jakby to było oczywiste i nie było w tym nic dziwnego.

— A no tak. Racja. — Kageyama pokiwał głową, że rozumie. — Chwila moment! Od kiedy ty utrzymujesz kontakt z Oikawą?!

— Nie to jest teraz ważne, Kageyama!

Hinata złapał przyjaciela za ramiona i niemal nim potrząsnął. W jego spojrzeniu widniała taka desperacja, jakiej jego przyjaciele nie widzieli chyba od czasu liceum.

— O co chodzi? — zapytał Kageyama niepewnie.

— Pozwól mi zagrać razem z wami!

Yachi i Yamaguchi spojrzeli na niego zdezorientowani, Tsukishima był raczej znudzony, a z kolei Kageyama wyglądał, jakby miał przed sobą wyjątkowo trudne zadanie matematyczne. Raczej nikt nie rozumiał, o co w tym momencie może chodzić ich rudowłosemu przyjacielowi.

— Chcesz z nami zagrać? Po co? — zapytał Kageyama. Teoretycznie chęć gry w siatkówkę była u nich czymś oczywistym, ale coś mu tu nie pasowało.

Tym bardziej, że Hinata w odpowiedzi intensywnie się zarumienił.

— No bo ten — wymamrotał nieśmiało. — Też bym chciał móc spędzić trochę czasu z tobą, Kindaichim i... no i z Kunimim.

— Ha! — krzyknął niespodziewanie Tsukishima, przyciągając zdezorientowane spojrzenia przyjaciół. — Coś tak czułem, że to właśnie o to chodzi — powiedział.

— Tsukishima... — Hinata spojrzał na niego spanikowany.

— Teraz się nie wykręcisz, Hinata.

— O co tu chodzi, Tsukki? — zapytał Yamaguchi, wędrując spojrzeniem od Keia do Shoyo i z powrotem.

— O coś, co zaczęło się podczas naszego obozu w Shiratorizawie w pierwszej klasie — odpowiedział Tsukishima, ignorując błagalne spojrzenie Hinaty.

— To znaczy? — Yachi zmarszczyła czoło, niepewnie spoglądając na Shoyo.

— Nasz kurdupel się po prostu wtedy zadurzył w Kunimim — odparł Tsukishima, rozkoszując się cierpieniem na twarzy Hinaty. — Ciągle wlepiał w niego te swoje wielkie gały i łaził za nim jak jakaś psychofanka. Serio, miałem już dość słuchania tego Kunimi to, Kunimi tamto.

Tie-break || Haikyu!! || One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz