Kageyama x Yamaguchi || Obowiązki kapitana i wicekapitana

1.2K 30 13
                                    

— To koniec na dziś — ogłosił Yamaguchi spokojnym, aczkolwiek stanowczym tonem.

— Tak jest! — odpowiedzieli mu pozostali zawodnicy Karasuno.

Chwilę później siatkarze zaczęli wychodzić z sali aż w końcu nawet ostatni Hinata i Tsukishima, którzy o czymś żywo rozmawiali (chociaż to bardziej Shoyo był jak zwykle energiczny, a Kei po prostu dał się w to wciągnąć), opuścili boisko. Yamaguchi został sam z Kegeyamą, ponieważ zobowiązali się dziś sprzątnąć sprzęt po treningu.

To był ich trzeci rok w liceum Karasuno, a oni pełnili aktualnie funkcje kapitana oraz wicekapitana. Dziś chcieli zostać trochę dłużej, żeby ustalić ostateczny skład oraz strategię na nadchodzący mecz. Później mieli to jeszcze skonsultować z trenerem Ukaiem.

— Zabierzmy się za sprzątanie, to szybciej będziemy mogli porozmawiać o następnym meczu — powiedział Kageyama, zwracając się do Yamaguchiego.

— Jasne.

Już po chwili oboje w ciszy zaczęli odkładać piłki do kosza, a następnie złożyli siatkę. Później schowali sprzęt do schowka i zostało już im tylko umyć parkiet.

Przez cały ten czas niewiele ze sobą rozmawiali, a jedynie wymieniali się krótkimi komunikatami.

Bardzo to gryzło Yamaguchiego. Wszystko dlatego, że od kilku miesięcy Kageyama był nie tylko jego kolegą z drużyny oraz zastępcą, ale również chłopakiem.

Tadashi był zauroczony w Tobio już od pierwszej klasy, jednak dopiero w drugiej przerodziło się to w coś więcej. Yamaguchi był oczywiście zbyt nieśmiały, żeby wyznać swoje uczucia Kageyamie, tym bardziej że ten nie widział świata poza siatkówką i jedynie Hinata miał jako taki dostęp do tej nieco prywatnej strony ich rozgrywającego.

Musiało minąć wiele długich miesięcy, żeby piegowaty w końcu zebrał się na odwagę. Ostatecznie jednak połączyły ich role kapitana i wicekapitana, które pełnili w Karasuno. Wspólnie spędzony czas spowodował, że Yamaguchi postanowił zaryzykować i wreszcie wyznał swoje uczucia Kageyamie.

O dziwo, Tobio zawstydził się wtedy jeszcze bardziej niż kiedy dostawał kwieciste komplementy od Hinaty. Jego policzki stały się całe czerwone i patrzył wszędzie byle tylko nie na Yamaguchiego.

Co jeszcze dziwniejsze, niemrawo wymamrotał, że on też bardzo lubi Yamaguchiego i chciałby zostać jego chłopakiem.

Od tamtego momentu zostali parą, ale tylko w teorii. Tak naprawdę ich życie nie zmieniło się ani trochę. Wciąż spędzali razem całe treningi, czasem rozmawiali na przerwach i oddawali się wypełnianiu obowiązków kapitana i wicekapitana. Żadnych romantycznych gestów z żadnej ze stron.

Tak szczerze, to Yamaguchiego zaczynało to już powoli irytować i frustrować. Bo czy oni naprawdę są razem, czy jednak tylko to sobie przyśnił? Chciałby móc poczuć, że jego partnerowi naprawdę na nim zależy, ale na to się niestety nie zanosiło. Oliwy do ognia dolewał dodatkowo fakt, że już niedługo kończą szkołę i tak naprawdę nie wiadomo, jak potoczą się ich dalsze losy.

Yamaguchi był z natury spokojną osobą, ale nawet on potrafił być stanowczy, kiedy chodziło o coś szczególnie dla niego ważnego.

Dlatego właśnie dziś miał zamiar poważnie porozmawiać z Kageyamą.

Tymczasem dwójka chłopaków skończyła sprzątać salę i teraz rozsiedli się na ławkach z boku, żeby móc przedyskutować ustalenia dotyczące następnego meczu. Tak naprawdę była to czysta formalność, bo oboje dobrze wiedzieli, jaki skład wystawić i co najlepiej zadziała na ich następnych przeciwników czyli Aoba Johsai.

Tie-break || Haikyu!! || One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz