Oikawa x Hinata || Droga z Japonii do Ameryki Południowej i z powrotem

413 23 6
                                    

5 razy, kiedy inni zauważają, że Oikawa i Hinata są w sobie zakochani, oraz 1 raz, kiedy oni sami to dostrzegają (5+1)

1.

— Co miało oznaczać to zdjęcie, Iwa-chan?!

No tak. Iwaizumi mógł się spodziewać tego, że pierwsze, co Oikawa zrobi, kiedy uda im się skontaktować, to poruszenie tego tematu. W sumie sam to na siebie sprowadził, bo wspomnianą fotografię zrobił, a potem wysłał przyjacielowi tylko po to, żeby go tym wkurzyć. Poszło aż za łatwo, ale cóż poradzić. W końcu mówimy tu o Oikawie, a go zawsze było łatwo wyprowadzić z równowagi.

— A co takiego ma oznaczać, Oikawa? — zakpił Iwaizumi. — Ja i Ushijima spotkaliśmy się w Stanach i pomyślałem, że zrobimy sobie pamiątkowe selfie. Nie można już fotografować się ze starymi znajomymi?

Oikawa na ekranie jego laptopa aż się zapowietrzył. Piksele w pełni nie oddawały jego czerwonej ze złości twarzy, ale Iwaizumi i tak miał z niego ubaw. Co za wieczne dziecko. A może oni obaj byli w swoim towarzystwie zaskakująco dziecinni?

— Oczywiście, że nie! Nie z Ushiwaką!

— Czemu nie? — Iwaizumi podpuszczał go dalej. — Czy czegoś podobnego nie zrobiłeś z Hinatą, kiedy spotkałeś go w Rio? Wychodzi z ciebie teraz straszny hipokryta, Oikawa.

— Nie porównuj mojego Shoyo do tego dupka Ushiwaki!

— Twojego powiadasz?

— No przecież mówię! Jak w ogóle mogło przejść ci przez usta przyrównanie mojej sytuacji z Shoyo do czegokolwiek, co dotyczy Ushiwaki?! Wydaje mi się, że to jakieś świętokradztwo.

— Chyba trochę dramatyzujesz.

— Aż mnie ciarki przechodzą, kiedy o tym myślę — kontynuował Oikawa, w ogóle nie zwracając uwagi na Iwaizumiego. — Ushiwaka budzi we mnie najgorsze uczucia i tak samo miałem, kiedy zobaczyłem was na jednym zdjęciu. Ale Shoyo? Ten chłopak jest jak słońce! Wciąż jest w nim tak dużo tej pozytywnej energii jak w liceum, ale jednocześnie bardzo dojrzał od tamtego czasu. Zobaczenie go na plażach Rio w pierwszej chwili było dla mnie dużym szokiem, ale potem przekonałem się, że pasuje tam, jak nikt inny na świecie.

— Oikawa...

— Kiedy zaprosił mnie do wspólnej gry w siatkówkę, to podszedłem do tego bardzo sceptycznie, ale ostatecznie swoim entuzjazmem oraz pochwałami mojej gry mnie przekonał. I wiesz co? Szło mi beznadziejnie, ale za to przypomniałem sobie, jak zabawna jest siatkówka. Wyobrażasz to sobie, Iwa-chan? Zapomniałem, że ten sport to też świetna zabawa, którą kocham, a nie tylko praca. Dopiero Shoyo mi o tym przypomniał...

— Oikawa...

— Jeju, ten czas spędzony z nim w Rio był świetny. W sumie to tęsknię za tym. Może powinienem się kiedyś wybrać do Shoyo? Chociaż pewnie jest teraz zajęty. — Oikawa zrobił skwaszoną minę. — A potem wróci do Japonii, żeby pokonać Tobio-chan i wtedy już w ogóle nie będziemy mieć okazji na spotkanie. Dobrze chociaż, że utrzymujemy stały kontakt, bo...

— Tooru.

Oikawa urwał gwałtownie, zaskoczony tym, jak zwrócił się do niego Iwaizumi. Wreszcie Iwa przykuł jego uwagę.

— Tak, Iwa-chan?

— Ja to wszystko wiem. Słyszałem to już niejednokrotnie.

— Oh... Rzeczywiście.

Iwaizumi tak naprawdę znał historie Oikawy i Hinaty od samego początku. Pamiętał, jak z każdym dniem jego najlepszy przyjaciel coraz bardziej zatracał się w tej znajomości. Trochę go to wtedy niepokoiło, chociaż jednocześnie widział, że Tooru jest szczęśliwy. Był szczęśliwy u boku Hinaty.

Tie-break || Haikyu!! || One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz