Osamu x Suna || Tylko nie wchodź w galerię

1.7K 53 33
                                    

— Przypomnisz mi, dlaczego tak właściwie jestem tu z tobą? — zapytał Ginjima Hitoshi, patrząc, jak jego kolega z drużyny zakrada się do ich szatni niczym jakaś tania podróbka shinobi.

— Ponieważ Samu nie chciał ze mną iść — odparł Atsumu, jednocześnie rozglądając się wokół, jakby spodziewał się jakiś szpiegów z Narodu Ognia czy coś.

Ginjima westchnął tylko i wyminął blondyna, po prostu wchodząc do szatni. W końcu nie bez powodu była ich, prawda? Raczej nie musieli się do niej zakradać.

— Naprawdę nie dziwię się, że Osamu ci odmówił — stwierdził Hitoshi, w myślach przeklinając swój brak asertywności oraz to, że tak łatwo przystał na plan starszego z bliźniaków.

— Co za pajac! — skomentował Atsumu, jednocześnie rezygnując ze swojej roli shinobi i dołączając do Ginjimy w szatni. — Powiedział, że to głupie i że w ogóle go to nie interesuje! A tu przecież chodzi o nasz honor!

Hitoshi przewrócił oczami, a następnie zamknął za nimi drzwi, bo pan wielki ninja od siedmiu boleści nawet tego nie raczył zrobić.

Przecież od razu było widać, że ten plan skazany był na totalną porażkę. Co więc Ginjima jeszcze tu robił? Tego nawet on sam nie wiedział.

Tymczasem Atsumu ruszył między rzędami szafek prosto w stronę tej jednej, która należała do Suny Rintaro.

— Kita nas zabije, gdy się o tym dowie — stwierdził Ginjima, kiedy Miya zabrał się za otwieranie szafki ich kolegi z drużyny.

— Kita by tego nie zrobił — odparł Atsumu stanowczo, jednak po chwili się zawahał. — Chyba.

Ginjima posłał blondynowi spojrzenie pełne politowania.

— A tak poza tym to przyświeca nam szczytny cel! — upierał się Miya. — Suna zawsze robi pełno zdjęć tym swoim telefonem i nie wiadomo, co on tam może mieć! Równie dobrze, może mieć też jakiegoś haka na ciebie, Gin.

— Jasne — odparł Hitoshi, jednocześnie posyłając Atsumu spojrzenie, które jasno mówiło, jak bardzo w to nie wierzy. — Przecież Suna fotografuje głównie wybryki twoje i twojego brata — dodał niemal znudzonym tonem.

— Może mieć też coś na Kitę... — powiedział Atsumu, zupełnie jakby nie słuchał tego, co mówi do niego jego kolega z drużyny. — Wyobraź to sobie! Mieć coś na naszego kapitana!

Ginjima westchnął. W takich sytuacjach uświadamiał sobie, jak bardzo Atsumu jest trudnym przypadkiem. Nic dziwnego, że tak ciężko było mu się z kimkolwiek dogadać.

— Po pierwsze — zaczął Ginjima. — To nierealne. Kita i coś nieodpowiedniego i w dodatku uwiecznionego na zdjęciu? Wyjdź z tego świata fantazji, Atsumu.

— No dobra... — Miya odpuścił niechętnie. Po przemyśleniu tego raz jeszcze, również doszedł do wniosku, że ten pomysł był totalną abstrakcją.

— Po drugie — mówił dalej ich drugoroczny atakujący. — Suna nie zbiera materiałów obciążających na członków swojej drużyny. On tylko uwiecznia głupotę bliźniaków Miya.

— Ale... — zaczął Atsumu.

— Po trzecie — chłopak przerwał mu stanowczo. — Przyznaj się, że po prostu chcesz usunąć zdjęcia, na których jesteś, bo są dowodem na twoją infantylność.

Atsumu zrobił nadąsaną minę, skrzyżował ramiona i odwrócił głowę w bok, dając tym samym kolejny pokaz swojej dziecinności.

Tie-break || Haikyu!! || One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz