Suna x Hinata || Jeden wieczór i jedna noc

250 25 12
                                    

Hinata Shoyo bardzo kochał swoich przyjaciół. Naprawdę. Czasami jednak ich towarzystwo to było dla niego zdecydowanie za dużo. Na przykład dzisiejszego wieczoru.

Sobotni wypad do jednego z okolicznych barów zaplanowali jakoś w tygodniu, więc Shoyo wiedział wcześniej, na co się pisze. Nie pierwszy raz był w tego typu sytuacji, ale jak zwykle podekscytowanie wynikające z perspektywy spędzenia wieczoru z przyjaciółmi nieco przysłoniło mu faktyczny obraz sytuacji. Poza tym to nie tak, że było to coś złego. Tylko nieco męczącego, bo czuł się jak piąte koło u wozu i bynajmniej nie służył w tej konfiguracji jako zapasówka.

Zacznijmy jednak od przedstawienia kilku podstawowych faktów, które pozwolą lepiej zrozumieć tę sytuację. Mianowicie Shoyo miał trzech współlokatorów, którzy studiowali na tej samej uczelni, co on, chociaż na innym roku i kierunku. Przy okazji byli również w uniwersyteckiej drużynie siatkówki, więc ogólnie siłą rzeczy byli ze sobą bardzo blisko. Owa trójka to kolejno: Bokuto Kotaro, Miya Atsumu oraz Sakusa Kiyomi. Wszystkich ich spotkał w liceum, ale wtedy byli dla niego (również kolejno) mentorem, rywalem i tym super asem z top piątki asów, który przy okazji doczepił się do Kageyamy na jego obozie dla młodzików.

Kolejnym istotnym faktem w tej historii jest to, że Atsumu i Kiyomi jakoś od roku byli parą. Aktualnie zajmowali razem największy pokój w ich mieszkaniu, dzięki czemu zwolnił się ten, który Shoyo zajął po swoim powrocie z rocznej wymiany w Brazylii. I chociaż ta dwójka nie była typową parą, to jednak wciąż szaleli (czasami bardzo dosłownie) na swoim punkcie i to było widać.

Dalej był Bokuto, który spotykał się z Akaashim Keijim od... chyba od zawsze. Przynajmniej tak się czasami Shoyo wydawało, kiedy na nich patrzył. To aż dziwne, że jeszcze nie mieszkali razem.

Z kolei Hinata Shoyo jako jedyny nie tylko nie miał partnera, ale nawet takiego nie poszukiwał. Dotychczasowe doświadczenia przekonały go, że nie jest to coś, czego potrzebuje i równie dobrze może jedynie od czasu do czasu wdawać się w jakieś luźniejsze relacje w ramach dobrej zabawy. Poza tym miał ważniejsze rzeczy na głowie: siatkówkę i studia. Dokładnie w tej kolejności.

Teraz domyślcie się, co wyniknie, kiedy dodacie do niego te dwie spijające sobie z dziubka pary, trochę alkoholu oraz luźną atmosferę w znajomym barze. No właśnie.

Na swoje usprawiedliwienie miał to, że prócz niego i dwóch par, został zaproszony również kuzyn Sakusy, czyli Komori Motoya, oraz jego współlokator Suna Rintaro, który przy okazji był przyjacielem i byłym kolegą z drużyny Miyi Atsumu. Jednak nie przewidział, że Komori w którymś momencie będzie musiał nagle wyjść.

I tak został sam z dwoma parami oraz Suną Rintaro naprzeciwko.

Shoyo nigdy wcześniej nie miał zbyt wielu możliwości na interakcję z Suną. W licem grali przeciwko sobie dwa razy i bilans wygranych wynosił 1-1. Jednak podczas tych meczy to raczej Tsukishima był zajęty rywalizacją z środkowym Inarizaki, podczas gdy on i Kageyama byli skupieni na bliźniakach Miya.

Niby posiadali wspólnego przyjaciela w postaci Atsumu, ale do tej pory oznaczało to dla nich tylko kilka podobnych wypadów do tego, chociaż zwykle było jeszcze więcej ludzi, więc nie mieli okazji pogadać. Nie to, żeby Shoyo na tym zależało. Suna może i sprawiał wrażenie intrygującej osoby (głównie przez swoje umiejętności na boisku), ale jednocześnie wydawał się kompletnym przeciwieństwem Shoyo.

Chociaż Shoyo go nie znał. Po prostu był dla niego kimś z otoczenia, kto jednak pozostawał dla niego obcy.

Teraz zaś oboje wymieniali spojrzenia nad stołem, podczas gdy Bokuto kleił się do wcale nie tak niechętnego Akaashiego, a Atsumu kłócił się o coś z Sakusą i prawdopodobnie dzieliły ich tylko sekundy od rzucenia się na siebie i swoje usta. Cała szóstka w różnym stopniu była pijana. Shoyo zaczynał myśleć, że on chyba niedostatecznie.

Tie-break || Haikyu!! || One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz