Kuroo x Hinata || Urodzinowe nocowanie

447 27 15
                                    

Szesnasty października jest dwieście osiemdziesiątym dziewiątym (w latach przestępnych dwieście dziewięćdziesiątym) dniem w kalendarzu gregoriańskim. Tego dnia przypada również Światowy Dzień Żywności ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ.

Poza tym (i przede wszystkim) była to jednak rocznica urodzin rozgrywającego tokijskiej drużyny siatkówki z liceum Nekoma. Dziś mijało dokładnie osiemnaście lat, odkąd tak wspaniała istota, jaką niewątpliwie był Kozume Kenma, stąpała po tym niegodnym go świecie pełnym okrutnej grawitacji.

Kenma cierpiał na chroniczną niechęć do czegoś takiego jak integracja z innymi przedstawicielami gatunku homo sapiens, więc byłby bardziej niż rad, gdyby każdy zignorował jego urodziny. Na jego nieszczęście, jego najlepszy przyjaciel nie zamierzał przejść obok tego święta obojętnie.

Początkowo Kuroo chciał zorganizować jakieś większe przyjęcie z przyjaciółmi, których udało się zdobyć Kenmie przez ostatnie dwa lata. Niestety, rozgrywający wyraził stanowczy sprzeciw takim planom, obawiając się chaosu, jaki niewątpliwie by z tego wyniknął. Zgodził się jedynie na obecność Kuroo oraz tej jednej osoby, której nigdy nie miał dość. Oczywiście nie był to Lev czy Yamamoto.

Tym sposobem Kenma, Kuroo i Hinata skończyli na urodzinowym nocowaniu w domu tego pierwszego. Shoyo na tę okazję musiał przyjechać aż z Miyagi, więc nie było sensu organizować czegoś, co nie obejmowałoby chociaż jednego noclegu w Tokio.

Przyjęcie zaczęło się dość spokojnie, ponieważ Hinata był nieco onieśmielony byłym kapitanem Nekomy, z którym do tej pory nie miał aż tak dużej styczności jak na przykład z Bokuto. Mimo iż on sam był już w drugiej klasie liceum i zdążył dojrzeć nie tylko pod względem swoich umiejętności siatkarskich, to jednak wciąż czuł duży respekt przed Kuroo.

Tetsuro oczywiście to zauważył, więc zrobił wszystko, co w jego mocy, żeby rozluźnić atmosferę i żeby Kenma bawił się jak najlepiej. To przyniosło efekty i szybko Hinata zaczął zachowywać się swobodnie w towarzystwie studenta.

To były urodziny Kenmy, więc oczywiście znaczną część czasu poświęcili na granie w gry wideo. Szybko okazało się, że Kuroo i Hinata nie mają nawet startu do umiejętności Kozume, a Shoyo to już w ogóle był w tym wyjątkowo słaby.

— Czekaj, Shoyo — powiedział Kenma ze spokojem. — To musisz zrobić tak — oznajmił, a następnie pokazał przyjacielowi, jak pokonać następną przeszkodę w grze.

— Oh. — Wdzięczny Hinata spojrzał na Kozume. — Dzięki, Kenma! Teraz już chyba rozumiem!

Kuroo przyglądał się temu z uśmiechem na ustach i czuł, jak jego serce napełnia się przyjemnym ciepłem. Był niemal wzruszony, kiedy obserwował, jak jego aspołeczny przyjaciel z dzieciństwa nawiązuje z kimś tak silną więź. Zawsze był wdzięczny Hinacie za to, że wyciągał z Kenmy wszystko co najlepsze.

Popołudniu zjedli niewielki poczęstunek, który przygotowała dla nich mama Kenmy, a potem poczęstowali się tortem. Hinata tak zachłannie pochłaniał tą słodycz, że aż się ubrudził na twarzy kawałkiem ciasta, który Kuroo starł kciukiem, śmiejąc się przy tym głośno.

— Wciąż duże z ciebie dziecko, Karzełku — powiedział.

— Wybacz, Kuroo-san. — Shoyo cały się zarumienił i spuścił wzrok na swoje kolana.

— Daj spokój, Shoyo. To tylko Kuro ma jakąś manie matkowania wszystkim wokół — stwierdził Kenma beznamiętnym tonem.

— Kenma! — krzyknął oburzony Tetsuro, a Hinata jedynie zaczął się śmiać.

Tie-break || Haikyu!! || One ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz