Bokuto Kotaro nie znał uczucia, jakim jest wstyd.
Już od najmłodszych lat był impulsywnym chłopcem, który nie zwracał uwagi na negatywną opinię innych. Lubił błyszczeć i być w centrum uwagi, ale nie przejmował się drobnymi wpadkami, które popełniał. Tak właściwie nie rozumiał koncepcji, że ktoś może być zawstydzony jakąś sytuacją. Jego słynne wpadanie w posępny nastrój było jedyną reakcją na nieprzyjemne sytuacje oraz niepowodzenia. Nigdy nie był to wstyd, a jedynie smutek.
Bokuto był przez to mało świadomy tego, że jego zachowanie może kogoś żenować. Z tego powodu tylko nieliczni byli w stanie wytrzymać z nim na dłuższą metę. Niektórzy nawet ignorowali go, bo tak było wygodniej.
Zrobił w swoim życiu wiele żenujących rzeczy... Nigdy jednak nie poczuł z tego powodu charakterystycznego uczucia ciepła na policzkach, duszności lub lekkich zawrotów głowy. Nigdy nie chciał przysłowiowo zapaść się pod ziemię.
Prócz tego Bokuto nigdy nie spotkał osoby, z którą rozmowa by go krępowała. Wielki as Ushijima Wakatoshi? Od razu do niego podszedł i proponował siłowanie się na rękę. Nieprzystępny i chłodny Sakusa Kiyomi? Bez wahania spróbował się z nim zaprzyjaźnić. Zadufany w sobie gwiazdor siatkówki Miya Atsumu? Na luzaku potraktował go z szerokim uśmiechem na ustach.
Innymi słowy – Bokuto Kotaro nigdy nie poznał uczucia, jakim są nerwy z powodu obecności osoby, którą lubił w szczególny sposób. Dla niektórych była to dość smutna prawda, ale Bokuto nigdy nie był zakochany. Nigdy nikogo nie pragnął.
(I nie widział, że jest ktoś, kto może pragnąć jego.)
Czy brak poczucia wstydu przeszkadzał w czymś Bokuto? Może początkowo, ale nie był on tego nawet świadomy. Ostatecznie poznał tylu ludzi, że znalazło się grono oddanych przyjaciół, którzy szczerze lubili jego niczym nieskrępowaną i bezpośrednią osobowość.
Aż nadszedł TEN dzień, który zapoczątkował niewielką, a jednak istotną zmianę w postrzeganiu świata przez Bokuto Kotaro.
Jako zawodowy siatkarz Bokuto przez większość roku mieszkał w miejscu, gdzie znajdował się jego klub, czyli w Osace. MSBY Black Jackals zapewniało mu lokum w bloku, w którym mieszkania miało jeszcze kilku innych zawodników drużyny, którzy nie mieli własnych rodzin. I to właśnie w jego własnym pokoju pewnego wieczoru doszło do INCYDENTU.
Leżał akurat na swoim dużym łóżku i przeglądał media społecznościowe, kiedy jego wzrok natrafił na śmieszny mem z sową i lisem. Jego myśli od razu powędrowały do jego sąsiada zza ściany, czyli Miyi Atsumu. Bo hej! Sowa i lis! To jak oni, prawda?!
Chichocząc sam do siebie, Bokuto zapisał zdjęcie, a później wszedł w konwersację ze swoim rozgrywającym, żeby móc mu je wysłać. Tylko że jakimś cudem zamiast ostatniego zdjęcia, zaznaczył przedostatnie, i wysłał je, zanim zdążył przemyśleć to, co robi.
Warto zaznaczyć w tym momencie, że Bokuto Kotaro nie był zboczeńcem. Po prostu był ciekawy, bo zobaczył jakąś głupotę na TikToku i coś go podkusiło (sam nie pamięta co), więc po kąpieli wykonał to ZDJĘCIE. Tylko do celów badawczych, słowo.
Było to zdjęcie trzymanego w dłoni jego własnego penisa w pełnym wzwodzie. Zdjęcie, którego z jakiegoś powodu nie usunął. Zdjęcie, które teraz wysłał do samego Miyi Atsumu.
O cholera.
Bokuto zamrugał kilka razy, z niedowierzaniem wpatrując się w konwersację i katastrofę, którą wywołał. Kilkanaście sekund zajęło mu uświadomienie sobie, co właśnie odpierdolił, ale zanim pomyślał, że można by usunąć to feralne zdjęcie, to wiadomość została odczytana przed Atsumu.
CZYTASZ
Tie-break || Haikyu!! || One Shots
FanfictionZbiór one shotów, gdzie każdy ship jest mile widziany. Moja osobista bezpieczna przystań, gdzie daje upust wszystkim swoim pisarskim pragnieniom i pomysłom. Tie-break - z angielskiego „zerwanie remisu". Jest to piąty set, który ustala zwycięzcę, ki...