Rozdział 29.

6.9K 205 32
                                    

Powoli weszłam do wody, by moje ciało przyzwyczaiło się do zimnej wody. Oblałam się, mocząc przy tym czarną bluzkę, którą dał mi William. Naprawdę nie chciałam sobie wyobrażać, jak moja mina wyglądała, gdy dał mi ją, mówiąc, że mogę sobie ją nawet zatrzymać. Oczywiście wzięłam od niego ubranie tylko dlatego, że zapomniałam stroju, a chciałam popływać.

– Zimna! – pisnęłam, gdy zostałam oblana wodą przez Alexa. Chłopak głośno się zaśmiał, a następnie oblał Leyle, która zaczęła chlapać go wodą.

Odpłynęłam trochę od nich i spojrzałam na słońce, które już zaczęło powoli zachodzić. Na plaży byliśmy już kilka godzin i naprawdę było świetnie. Byłam szczęśliwa i zawsze miałam być, a przynajmniej do momentu, w którym moi przyjaciele byliby w moim życiu. Oni grali tak wielką rolę w moim życiu, że czasami było trudno to pojąć. Bez nich moje życie nie byłoby tak wspaniałe, jak wtedy.

– Przeskadzam?

Uśmiechnęłam się, a po krótkiej chwili odwróciłam do osoby, która stała za mną i spojrzałam na uśmiechniętego Williama. Kiwnęłam przecząco głową, a chłopak podpłynął w moim kierunku.

– Ładnie ci w niej – szepnał i wskazał na swoją koluszkę. Zaśmiałam się i zagryzłam policzek od środku, nie wiedząc, co powiedzieć – Kim była ta dziewczyna z przed szkoły? – spytał, oblizując dolną wargę i patrząc na mnie wyczekiwanie.

– To Veronica – mruknęłam, a chłopak uniósł brwi, jakby czekał, bym powiedziała mu coś więcej – Typowa laska, która uważa się za królową, a tak na prawdę to nikt jej nie lubi – wzruszyłam ramionami, a chłopak parsknął. Patrzyłam na niego chwilę, a chłopak nagle do mnie podpłynął. Zatrzymał się przede mną, ręce kładząc na moich biodrach – Co robisz? – zmarszczyłam brwi, patrząc, jak chłopak uśmiechał się.

– Zaufaj mi, chcę sprawić Ci przyjemność ‐ odparł szeptem, a następnie jego jedna dłoń pojawiła się na moim udzie. Prawie zachłysnęłam się powietrzem, czując jego palce lekko muskające moją kobiecość.

Lekko uchyliłam usta, gdy powoli odwrócił mnie do siebie tyłem i przyciągnął do swojego torsu. Cichy jęk wydobył się z moich ust, gdy chłopak pocałował mój obojczykiem, jednocześnie dotykając mojej łechtaczki. Przez całe moje ciało przeszedł prąd, przez co przymknęłam powieki i odchyliłam głowę do tyłu. Oparłam ją o bark ciemnookiego, a chłopak ucałował mój policzek. Ten gest był tak uroczy, że myślałam, że zemdleję.

– Rozluźnij się – mruknął mi do ucha, a po chwili wszedł we mnie dwoma palcami. Jęknęłam głośniej, a chłopak chwycił mój podbródek i odwracając moją głowę w swoją stronę, złączył nasze usta.

Dosłownie byłam w niebie.

Delikatnie zaczyął poruszać palcami we mnie, a mi trudno było utrzymać jęki, które jego usta i tak by zagłuszyły. Każdy jego ruch nimi był tak idealny, że nawet trudno było mi to pojąć. Z każdą sekundą sprawiał mi większą przyjemność, o której marzyłam już długo. Jego kciuk nagle dotknął mojej łechtaczki, a już się nie powstrzymywałam i jęknęłam cicho.

– William... – wydyszałam w jego wargi, gdy poczułam, że moje ciało zaczęło się lekko trząść. Zacisnęłam powieki, a orgazm uderzył we mnie z taką mocą, że trudno mi było utrzymać się na nogach.

Oddychałam głośno i szybko, a chłopak całował mnie we włosy. Otworzyłam powieki, które cały czas były zamknięte i odwróciłam się w stronę Williama. Uśmiech był na jego ustach, a w czarnych tęczówkach widać było szczęście. W pewnym momencie, stanęłam na palcach, chwyciłam jego policzki i pocałowałam jego usta. Ciche mruknięcie wyszło z ust chłopaka, a po chwili chwycił mnie za pośladki i uniósł do góry. Oplatłam go nogami w pasie i docisnęłam nasze miejsca intymne.

Never say never Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz