― Gguk, powiesz mi w końcu, gdzie idziemy? ― zapytał ponownie Taehyung, idąc wciąż powoli przed siebie, ostrożnie stawiając stopę za stopą.
Po tym romantycznym wyznaniu Jeongguka pod galerią sztuki długo stali na niewielkim parkingu, całując się tak, jakby starali się nadrobić cały stracony przez tę bolesną rozłąkę czas. Nawet nie wiedzieli, ile czasu to trwało. To nie było istotne. Tym razem nie musieli się nigdzie spieszyć. Po prostu pozwolili się sobie zatracić w tej cudownej chwili, sunąc wargami po wargach z pasją i uwielbieniem. Co jakiś czas jedynie z ich ust wyrywał się melodyjny śmiech tylko po to, by po chwili zostać pochłoniętym przez głodne wargi drugiej osoby.
Oderwali się od siebie dopiero gdy do ich uszu wkradł się trzask drzwi, znajdujących się za ich plecami, gdy jeden z pracowników wyszedł na zewnątrz, by zapalić papierosa. Mężczyzna jednak nie był nimi zbytnio zainteresowany. Posłał im jedynie szybkie spojrzenie, by po chwili wyjąć z kieszeni swoją komórkę i zająć się swoimi sprawami. To jednak otrzeźwiło ich na tyle, że w końcu odsunęli się od siebie.
Młody CEO zajął miejsce kierowcy i zawiózł Tae ponownie w stronę domu państwa Jeon. Nie pozwolił mu jednak wejść do środka. Zaparkował auto pod domem, a gdy z niego wysiedli, Jeongguk kazał mu zdjąć buty i skarpetki oraz zostawić swoją marynarkę, a sam na chwilę zniknął wewnątrz rezydencji. Gdy z niej wyszedł, zbliżył się do niego niemal bezgłośnie i, zanim Kim zdążył cokolwiek powiedzieć albo jakkolwiek zareagować, jego oczy zostały zasłonięte przez czarną opaskę. Po chwili brunet chwycił jego dłoń i zaczął go ostrożnie prowadzić w stronę tyłu domu. Taehyung kilka razy dopytywał, co się dzieje i gdzie się wybierają, ale Jeon stanowczo odmówił składania jakichkolwiek wyjaśnień, więc tatuażysta musiał się zdać na niego i na swoje zmysły.
Jak już się domyślił, kierowali się w stronę plaży. Z tego co już zdążył zauważyć, dom państwa Jeon umiejscowiony był blisko jednej z najładniejszych plaż Jeju ― Gimnyeong. Wystarczyło przejść przez piękny ogród, który znajdował się na tyłach posesji, a potem przejść jedynie kilka metrów, by znaleźć się na miejscu. Tak więc po niedługim spacerze, Jeongguk wprowadził go na ciepły piasek, który teraz czuł pod swoimi bosymi stopami. Słońce, które im towarzyszyło, gdy jechali do galerii, gdzieś się schowało i wiał teraz dosyć silny wiatr, ale mimo to wciąż było dosyć ciepło. Im dłużej szli, tym szum morskich fal stawał się głośniejszy, a powietrze zdawało się bardziej wilgotne, przez co tatuażysta był pewny, że brunet prowadzi go w głąb plaży, wciąż nie wiedział jednak, czego właściwie ma się spodziewać.
― No, Gguk. Nie możesz mi tego robić... ― jęknął Kim w kolejnej próbie wyłudzenia informacji, żałując, że nie może na niego spojrzeć swoim błagalnym wzrokiem.
W odpowiedzi jednak nie uzyskał wyjaśnień, ale za to jego zmysły zaatakował niski, melodyjny śmiech Jeongguka. Dawno nie słyszał, by chłopak śmiał się tak swobodnie. To był taki rodzaj śmiechu, który mógłby przebić się przez warstwy nawet najzimniejszego serca. A słysząc go, on marzył jedynie o tym, by ściągnąć z oczu tę opaskę, przyciągnąć chłopaka w swoje ramiona i złączyć ich wargi, spijając tę cudowną melodię wprost z jego ust. Po krótkiej chwili jednak brunet zamilkł, pozwalając, by tę niewielką przestrzeń między nimi wypełnił jedynie dźwięk wzburzonych fal i szum wzmagającego się wiatru.
YOU ARE READING
The Taste Of Ink | Taekook | PL
Fanfiction[Zakończone] Jeongguk ma wszystko. Jest młody, przystojny, bogaty, ma piękną narzeczoną. Wkrótce ma stać się CEO w firmie swojego ojca, która jest jedną z najlepiej prosperujących firm w Seulu. Mogłoby się zdawać, że jego życie jest wręcz idealne...