Jeongguk przesunął trzymanym w dłoni węglem do rysowania po białej kartce szkicownika, nanosząc na nią kolejną linię, a potem kolejną i kolejną. Nieskładne dotąd kreski, powoli zaczynały się układać w całość, tworząc kształt męskiej sylwetki, leżącej w białej pościeli. Na jego wargach grał delikatny uśmiech. Nie potrafił i nawet nie próbował go powstrzymać. Czuł się cudownie, błogo niemal. Dawno nie czuł takiego spokoju.
Nakreślił wydatną linię szczęki mężczyzny i zaczął szkicować delikatnie rozchylone wargi. Taehyung był niewiarygodnie piękny. Szczególnie teraz, gdy spał spokojnie, pozwalając, by jego wciąż naga klatka piersiowa unosiła się i opadała łagodnie. Jeongguk z determinacją rysował jego długie, grube rzęsy, prosty nos z tym uroczym pieprzykiem na czubku i miękkie wargi, po czym przeniósł dłoń nieco niżej, nanosząc na papier kolejne linie, układające się w silne, wytatuowane ramiona i krzywiznę pleców i seksowną linię bioder.
Zmrużył oczy i przez chwilę przyglądał się promieniom słońca, skradającym się po nagiej, karmelowej skórze ramienia mężczyzny. Przez chwilę niemal walczył ze sobą, by nie wyciągnąć dłoni i nie zaznaczyć opuszkami palców misternej trasy wzdłuż jego silnych ramion, sunąc w stronę krzywizny pośladków. Było jednak jeszcze dosyć wcześnie, a on nie chciał go budzić, powstrzymał się więc, jedynie mocniej zaciskając dłoń na węglu.
Nie mógł go dotykać, skupił się więc na tym, by dotykać go spojrzeniem tak czule, by przenieść jego piękno na biały papier, pokrywając go węglowym szkicem. Z uśmiechem na ustach patrzył, jak spod jego palców wychodzą kolejne linie i cieniowania, które powoli tworzyły coś wspaniałego.
Gdy po kilkunastu minutach po raz ostatni przeciągnął węglem po kartce, a potem delikatnie roztarł linię, by stworzyć pożądany światłocień, z jego warg wyrwało się ciche westchnienie satysfakcji. Rysunek był naprawdę udany. Odłożył węgiel na miejsce i przez chwilę przyglądał się temu, co narysował. Do jego głowy mimowolnie wkradły się słowa Tae, mówiącego mu, jak zdolny jest.
Czy jego praca mogłaby się nadawać do konkursu, o którym mówił mu tatuażysta jakiś czas temu?
Z tą myślą w głowie wyciągnął swoją komórkę i, nie zważając na swoje brudne od węgla dłonie, szybko podświetlił ekran. Wpisał kilka słów w wyszukiwarkę internetową, po czym z niecierpliwością czekał na rezultat wyszukiwania. Starczyło kilka sekund, by jego oczom ukazały się liczne artykuły powiązane z konkursem. Mógł się tego spodziewać. Akademia Sztuk Pięknych w Seulu była kolebką sztuki.
Przeskanował szybko wzrokiem rezultaty wyszukiwań, aż w końcu kliknął jeden z linków. Z zaciekawieniem przeczytał wszystkie znajdujące się informacje. Termin zgłoszeń do konkursu upływał dopiero za niemal dwa miesiące, ale należało wysłać portfolio złożone z minimum pięciu prac. On miał jedynie kilka marnych szkiców, które były zbyt słabe, by mógł je wysłać.
Ze wszystkich nadesłanych zgłoszeń, specjalnie wyselekcjonowane jury, złożone z wybitnych znawców sztuki i artystów, miało wybrać trzech szczęśliwców, którzy wejdą do finałowej rozgrywki. Rozum podpowiadał mu, że nie jest jeszcze gotowy, że jego prace nie nadają się do takiego konkursu, a mimo to zaczął sobie wyobrażać, jakie to byłoby uczucie, dostać wiadomość, że jego rysunki zakwalifikowały się do finału.
YOU ARE READING
The Taste Of Ink | Taekook | PL
Fanfiction[Zakończone] Jeongguk ma wszystko. Jest młody, przystojny, bogaty, ma piękną narzeczoną. Wkrótce ma stać się CEO w firmie swojego ojca, która jest jedną z najlepiej prosperujących firm w Seulu. Mogłoby się zdawać, że jego życie jest wręcz idealne...