— Musimy porozmawiać... — powiedział mężczyzna, patrząc mu prosto w oczy.
Taehyung prychnął mimowolnie, nie mogąc uwierzyć w zuchwałość tego mężczyzny i całą niedorzeczności tej sytuacji. To brat Jeongguka był jednym z powodów, dlaczego młody CEO i on się rozstali, a teraz bez najmniejszego skrępowania mówi mu, że od tygodnia wyczekuje, aż się tu pojawi i osacza go przy jego dziecku, jak tygrys osacza bezbronną zwierzynę.
— Nie mam z panem, o czym rozmawiać — odpowiedział twardo, starając się nie dać po sobie poznać, że widok mężczyzny wyprowadził go z równowagi.
Odwrócił się na pięcie i ruszył przed siebie, wciąż trzymając Jae w swoich ramionach. Nie wiedział dlaczego, ale na widok mężczyzny ogarnął go niemal irracjonalny strach, że ktoś może chcieć mu odebrać syna, więc niemal odruchowo zgarnął go w swoje ramiona. Teraz zacisnął mocno dłonie wokół niewielkiego ciałka synka i przyspieszył kroku, chcąc się jak najszybciej stąd oddalić.
— Proszę, chciałem ci zadać tylko jedno pytanie... — zachęcił Jeon, robiąc kilka sprężystych kroków w jego stronę, by ponownie zmniejszyć dzielący ich dystans.
Taehyung zatrzymał się i ponownie na niego spojrzał. Ściągnął razem swoje wargi, zaciskając je w wąską linię, ale nic nie powiedział, jedynie zmierzył mężczyznę twardym spojrzeniem onyksowych tęczówek. Nie miał chęci z nim rozmawiać. Czuł, jak na samą myśl o tym, co powiedział mu Jeongguk, jego gniew wzbiera. Miał chęć wykrzyczeć mu wprost w jego przystojną twarz, co tak naprawdę o nim myśli, jak bardzo nim gardzi za to, co powiedział mężczyźnie, którego kochał i jak bardzo go nienawidzi za to, że przyłożył rękę do rozpadu ich związku.
— Może zatem oszczędzę nam obydwu czasu i nerwów — zaproponował po chwili, dobrze wiedząc, o czym mężczyzna chce z nim rozmawiać. Mógł się tego spodziewać, gdy tylko go zobaczył. — Nie. Nie ukradłem tego pendrive'a — to powiedziawszy, ponownie odwrócił się na pięcie i ruszył przed siebie, przyspieszając kroku.
Nie miał najmniejszego zamiaru tłumaczyć się temu mężczyźnie. Jeśli chce, niech naśle na niego policję. Nie znajdą nic, co mogłoby go łączyć z kradzieżą tego pendrive'a. W dupie miał ich pieniądze. Jedyne, czego pragnął, to coś, czego nie były w stanie kupić żadne pieniądze tego parszywego świata. Mimowolnie zacisnął mocniej palce wokół synka, dociskając jego ciałko do swojej klatki piersiowej i ponownie przyspieszył kroku.
— Kochasz go?! — zawołał za nim Jeon, a słysząc te słowa, Taehyung mimowolnie zwolnił kroku. Jego serce zaczęło bić tak mocno, jakby za chwilę miało wyskoczyć z jego piersi. Nie miał jednak odwagi, by się odwrócić i spojrzeć mu w oczy. — Kochasz mojego brata? — powtórzył mężczyzna, a on przez chwilę nie mógł oddychać.
Nie potrafił tego wytłumaczyć, ale gdy usłyszał to pytanie, w jego sercu zrodziło się coś, czego od dawna nie czuł — nadzieja.
Zatrzymał się, wyraźnie walcząc z emocjami. Być może starszy od niego o kilka lat mężczyzna jedynie go podpuszczał. Może to był sposób, w jaki chciał go zatrzymać, jedynie po to, by po chwili zdeptać go i zniszczyć, jakby był jedynie obrzydliwym robakiem, którego należy się szybko pozbyć. Być może nie powinien był się zatrzymywać, a jedynie oddalić stąd najszybciej jak to możliwe, ale coś nie pozwoliło mu odejść. Zwilżył swoje wargi i, z mocno bijącym sercem, odwrócił się ponownie w stronę mężczyzny.
YOU ARE READING
The Taste Of Ink | Taekook | PL
Fanfiction[Zakończone] Jeongguk ma wszystko. Jest młody, przystojny, bogaty, ma piękną narzeczoną. Wkrótce ma stać się CEO w firmie swojego ojca, która jest jedną z najlepiej prosperujących firm w Seulu. Mogłoby się zdawać, że jego życie jest wręcz idealne...