Taehyung wsunął wytatuowane palce w ognistoczerwone włosy i przesunął po nich szybkim ruchem dłoni. Od ponad pół godziny nerwowo stukał stopą o jedną z nóg stołu, jednocześnie wlepiając wzrok w swój telefon. Jeongguk obiecał, że zadzwoni do niego, gdy wróci do domu po przyjęciu. Było już dosyć późno, a jego telefon wciąż milczał. Wiedział, że przyjęcie mogło się przeciągnąć albo brunet mógł być zmęczony i po prostu mógł zapomnieć o swojej obietnicy, ale coś z tyłu głowy nie pozwalało mu się odprężyć. Czuł się dziwnie zdenerwowany, jego dłonie pociły się, przez co pocierał nimi o swoje czarne jeansy co kilka minut. Nie potrafił tego wytłumaczyć, ale miał złe przeczucia i jedyne, o czym marzył, to w końcu usłyszeć melodyjny głos po drugiej stronie słuchawki, który powie mu, że wszystko z nim w porządku.
Kiedy ponownie podświetlił ekran swojego smartfona i po raz kolejny okazało się, że jego skrzynka odbiorcza jest pusta, wypuścił głośno powietrze ze swoich płuc w geście frustracji. Nie wiedział, co się z nim działo. To uczucie niepokoju było wręcz irracjonalne. Położył małego spać już dobrą godzinę temu, a od tego czasu siedział w kuchni przy stole niemal jak na szpilkach.
Nie mogąc znieść tej bezczynności i nerwowego oczekiwania, wsunął dłoń do kieszeni czarnej bluzy, którą miał na sobie i wyjął z niej paczkę czerwonych Marlboro. Chwycił w palce jednego papierosa i wstał ze swojego miejsca. Wsunął fajkę do ust, chwytając ją delikatnie wargami, a komórkę umieścił w tylnej kieszeni swoich czarnych jeansów, po czym ruszył w stronę balkonu.
Gdy wyszedł na zewnątrz, uderzył go przyjemny, rześki powiew wiatru, jednocześnie rozwiewając jego czerwone włosy. Taehyung wsunął dłoń do kieszeni spodni, wyciągnął z niej zapalniczkę i podpalił ją. Wetknął końcówkę papierosa w płomień i zaciągnął się mocno, by go podpalić. Miał nadzieję, że nikotyna złagodzi jego zdenerwowanie, chociaż wiedział, że ta nadzieja jest złudna.
Zaciągnął się mocno, po czym oparł dłonie na balustradzie i spojrzał w dół. Przez chwilę śledził wzrokiem zakochaną parę, która szła ulicą,
trzymając się za ręce. Mimo że byli na tyle daleko, że nie był w stanie ich usłyszeć, był pewien, że mężczyzna mówi coś do kobiety. Jak się domyślił, był to zapewne jakiś żart albo być może nieznajomy po prostu się z nią droczył, gdyż dziewczyna dała mu delikatnego kuksańca w bok, po czym roześmiała się. Z takiej odległości jej śmiech był jedynie cichą melodią, ale wyraźnie słyszał w nim radość.Czy tak właśnie wyglądał Jeongguk, stojąc u boku Lisy na jej przyjęciu pożegnalnym?
Dobrze wiedział, że idąc na to przyjęcie, brunet będzie zmuszony udawać, że między nim a Lisą wszystko jest w porządku. Wiedział również, że te gesty nic dla niego nie znaczą, ale nie mógł zaprzeczyć, że czuł się zazdrosny na samą myśl o tym, że to z nią Jeongguk spędza ten wieczór, to ona stoi dumnie u jego boku, mówiąc wszystkim, że ten wysoki, przystojny mężczyzna należy do niej, to ona trzyma jego dłoń, być może nawet całuje jego miękkie wargi.
YOU ARE READING
The Taste Of Ink | Taekook | PL
Fanfic[Zakończone] Jeongguk ma wszystko. Jest młody, przystojny, bogaty, ma piękną narzeczoną. Wkrótce ma stać się CEO w firmie swojego ojca, która jest jedną z najlepiej prosperujących firm w Seulu. Mogłoby się zdawać, że jego życie jest wręcz idealne...