61. IF TOMORROW NEVER COMES

2.6K 282 352
                                    

Młody mężczyzna przesunął dłonią po swoich włosach, przeczesując ciemne kosmyki palcami, po czym wyjął z kieszeni spodni paczkę papierosów

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Młody mężczyzna przesunął dłonią po swoich włosach, przeczesując ciemne kosmyki palcami, po czym wyjął z kieszeni spodni paczkę papierosów. Chwycił pośpiesznie jednego z nich w swoje smukłe palce i wsunął go między wargi, by po chwili podpalić go, zasłoniwszy ogień przed silny podmuchem wiatru. Czuł, że jego ręce drżą ze zdenerwowania, a żołądek kurczy się boleśnie. Nie pamiętał nawet, kiedy ostatni raz był tak bardzo zdenerwowany. Było mu niedobrze. Jego prawa noga podskakiwała nerwowo na nierównym chodniku.

Spojrzał na wyświetlacz telefonu, by skontrolować godzinę. Zaciągnąwszy się ponownie papierosem, rozejrzał się uważnie dookoła w nadziei, że za chwilę zobaczy dwójkę mężczyzn, na których czekał. Do umówionego spotkania było jeszcze kilkanaście minut, ale mimo to czuł rosnące zdenerwowanie. Obawiał się, że każde, nawet najmniejsze potknięcie z jego strony, może doprowadzić do tragedii.

― Tae! ― zawołał nagle znajomy głos za jego plecami, a on odruchowo zaciągnął się do połowy wypalonym papierosem jeszcze raz i pośpiesznie zgasił go na pokrywie kosza na śmieci, po czym odwrócił się za siebie. Widząc przyjaciela, odetchnął z ulgą. ― Przepraszam za spóźnienie. Utknęliśmy w korku ― wytłumaczył szybko Seojoon, uśmiechając się przepraszająco.

Mężczyzna obok niego uniósł dłoń do góry i spojrzał na tarczę drogiego zegarka. Taehyung przyglądał mu się przez chwilę nieco onieśmielony. Widział go już wcześniej, ale za każdym razem, gdy się spotykali, czuł się tak zdenerwowany, że niewiele z tego pamiętał. Giovanni, bo tak mężczyzna się nazywał, był starszy od niego co najmniej o kilkanaście lat, niższy niemal o głowę. Jego włosy były kruczoczarne, jedynie na skroniach pojawiało się kilka jaśniejszych pasemek, które świadczyły o tym, że niedługo w tym miejscu pojawią się pierwsze siwe włosy. Wokół spojrzenia niemal czarnych oczu, pojawiało się kilka wyraźnych kurzych łapek, które świadczyły o tym, że mężczyzna z pewnością dużo się śmiał. Jego skóra muśnięta włoskim słońcem. Dzisiaj, podobnie jak zawsze gdy się spotykali, Włoch miał na sobie jakiś drogi garnitur, a w jego dłoni spoczywała skórzana teczka.

― Ma non ti preoccupare! Mamy jeszcze czas ― rzucił mężczyzna, poklepując go po ramieniu, by dodać mu otuchy, a jego usta wygięły się w szerokim uśmiechu.

Taehyung jedynie skinął głową. Był zbyt zdenerwowany, by skupić się teraz na czymkolwiek. Niemal odruchowo uniósł dłonie i poprawił krawat, który ciasno oplatał jego szyję. Nienawidził krawatów. To był zapewne może z trzeci czy czwarty raz w jego życiu, kiedy miał to narzędzie tortur przewieszone przez swoją szyję i miał wrażenie, jakby się przez to dusił. Nie mógł się doczekać, by móc w końcu rozluźnić ten węzeł i zdjąć to okropne ubranie. Czuł się jak przebieraniec. Miał na sobie białą koszulę i czarny garnitur. Na stopach czarne eleganckie buty, a jego ciemne włosy zaczesane były gładko do tyłu. Najchętniej przyszedłby tu w swojej ulubionej skórzanej kurtce, ale wiedział, że ludzie osądzają innych po wyglądzie. Szczególnie takich, jak on. Nie mógł więc ryzykować, by coś tak trywialnego przesądziło o jego przyszłości. Jeśli dzięki temu, że wciśnie się w eleganckie ubrania i zasłoni swoje tatuaże, a włosy zaczesze gładko do tyłu, ktoś uzna, że jest lepszym ojcem, niech tak będzie.

The Taste Of Ink | Taekook | PLWhere stories live. Discover now