Tatuażysta skręcił w wąską alejkę i zdjął nogę z gazu. Jeszcze przez chwilę pozwolił, by jego auto toczyło się przed siebie, powoli zwalniając obroty, by w końcu zatrzymać je definitywnie, gasząc silnik. Zaciągnął ręczny hamulec i przesunął dłonie w stronę zapięcia, by jednym sprawnym ruchem odpiąć pasy bezpieczeństwa. Już miał wysiadać z auta, gdy coś jednak go powstrzymało. Przeniósł szybko spojrzenie na swojego towarzysza. Brunet siedział niemal nieruchomo, zaciskając palce na swoich odzianych w jasne jeansy udach, wpatrując się przed siebie nieobecnym wzrokiem. Niemal odruchowo wytatuowana dłoń Taehyunga odnalazła drogę do jego dłoni, nakrywając ją. Dopiero czując jego dotyk, Jeongguk przeniósł na niego swój wzrok.
― Kochanie, jesteśmy na miejscu ― powiedział łagodnym głosem czerwonowłosy.
― Hm? ― mruknął młody CEO, jakby nie był pewny, czy dobrze zarejestrował jego słowa. ― C-Co? ― spytał po chwili i rozejrzał się dookoła, jakby chciał się upewnić, że to, co powiedział tatuażysta to prawda. ― Jezu, tak się zamyśliłem, że nawet nie zauważyłem, że już dojechaliśmy ― dodał jednak szybko i on również rozpiął swój pas.
Taehyung ścisnął delikatnie jego dłoń, posyłając mu piękny uśmiech, po czym otworzył drzwi i szybko wysiadł z auta. Gdy Jeongguk został sam, wypuścił głośno powietrze z płuc. Mimo że wiele myślał o tej chwili i długo nie mógł się doczekać, czuł się dziwnie zdenerwowany. Niespełna dwie godziny temu wylądowali ponownie w Seulu. Najpierw skierowali się do mieszkania Tae, by zostawić swoje walizki, a potem wsiedli do Hyundaia Kima i przyjechali tutaj. Teraz siedział w aucie, przed domem mamy tatuażysty i nie wiedział, co ma ze sobą zrobić. Z jednej strony miał ochotę pobiec w stronę domu, by w końcu zobaczyć Jae, a z drugiej miał ochotę stąd uciec, obawiając się tego, co może się stać.
― Weź się w garść, Gguk ― szepnął sam do siebie, po czym wciągnął haust powietrza do płuc i wysiadł z auta.
Tatuażysta stał obok samochodu, trzymając zapalonego papierosa w dłoni. Gdy go zobaczył, uniósł szluga do ust i, wsuwając go między wargi, zaciągnął się mocno, by po chwili zdusić niedopałek na koszu na śmieci. Niemal od razu ruszył w jego stronę, zmniejszając dzielący ich dystans. Zatrzymał się jedynie na kilka centymetrów od niego. Ujął jego dłoń i uniósł ją do ust, składając na jej wierzchu delikatny pocałunek.
― Gotowy? ― zapytał, patrząc mu prosto w oczy.
Jeongguk skinął, czując, że jego gardło jest tak ściśnięte, że nie jest w stanie wymówić ani słowa. Serce w jego piersi biło tak mocno, że zdawało mu się, że tatuażysta też to słyszy. Przeniósł na niego swój wzrok, jakby chciał sprawdzić, czy on też jest zdenerwowany, ale on obdarzył go kolejnym cudownym uśmiechem, po czym, splatając ich dłonie, ruszył w stronę domu swojej mamy. Młody CEO pozwolił mu się prowadzić, chociaż z każdym krokiem jego niespokojne myśli zaczynały szaleć coraz bardziej. Gdy byli już niemal pod domem, brunet nagle zatrzymał się gwałtownie i odwrócił w stronę tatuażysty. Czuł suchość w ustach i szybko zwilżył wargi, jednocześnie starając się wyrównać niespokojny oddech.
YOU ARE READING
The Taste Of Ink | Taekook | PL
Fanfiction[Zakończone] Jeongguk ma wszystko. Jest młody, przystojny, bogaty, ma piękną narzeczoną. Wkrótce ma stać się CEO w firmie swojego ojca, która jest jedną z najlepiej prosperujących firm w Seulu. Mogłoby się zdawać, że jego życie jest wręcz idealne...