EPILOG: TILL THE END

3.7K 321 230
                                    

Ciemnowłosy pchnął drzwi kawiarni i wszedł do wnętrza lokalu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ciemnowłosy pchnął drzwi kawiarni i wszedł do wnętrza lokalu. Dobrze znał to miejsce. W ostatnich dniach często tu przychodził i czuł się tutaj naprawdę dobrze. Podobało mu się to, że niemal zawsze panowała tu przytulna atmosfera i można było uniknąć tłumów, które gromadziły się w pobliskich restauracjach i pubach. Czasem po prostu przychodził tu i siadał przy jednym ze stolików, wyciągał wtedy książkę i czytał, popijając czarną, gorzką kawę.

Teraz też wewnątrz znajdowało się jedynie kilka osób, zajmując poszczególne stoliki. Wybrawszy ten znajdujący się w głębi sali, ruszył powoli w jego stronę. Postawił swoją walizkę w rogu pod ścianą, zdjął z ramion swój cienki płaszcz w kolorze nude i, przewiesiwszy go przez oparcie, opadł na jedno z drewnianych krzeseł. Było wciąż dosyć wcześnie, w kawiarni było więc jedynie kilka osób. Mimo to wolał usiąść w większej odległości od pozostałych bywalców, by pozostawić pewną swobodę rozmowy. Nie chciał być zmuszony uważać na to, czy przypadkiem nikt się nie przysłuchuje temu, co ma zamiar wyznać. Wiedział, że ta rozmowa nie będzie wcale łatwa, ale czuł, że musi to zrobić.

Od kilku dni męczyły go wyrzuty sumienia, a po tym, co się wczoraj wydarzyło, już w ogóle nie mógł przestać o tym myśleć. Niemal odruchowo wsunął dłoń do kieszeni spodni i wyjął z niej małe pudełeczko. Przez chwilę bawił się nim, przerzucając je powoli w swoich dłoniach, by w końcu unieść wieczko. Gdy jego spojrzenie odszukało to, co znajdowało się w środku, z jego warg wyrwało się mimowolne westchnienie. Kierowany jakimś dziwnym impulsem, wyciągnął dłoń i chwycił w palce pierścionek, który kupił kilka tygodni temu. Przez chwilę przyglądał mu się, błądząc myślami gdzieś daleko.

Gdy go kupował, naprawdę myślał, że być może kiedyś usłyszy to cudowne słowo „Tak", staczające się z ust mężczyzny, którego pokochał ponad rok temu. Nie był do końca pewny, kiedy zdał sobie sprawę ze swoich uczuć, po prostu któregoś dnia na niego spojrzał i wiedział, że mógłby spędzić z nim resztę swoich dni. Pragnął, by Jeongguk go pokochał równie mocno, co on jego, ale tak naprawdę chyba od samego początku wiedział, że nigdy nie pokocha go tak, jak jego...

Taehyung.

Ten chłopak był wszędzie. Mimo że nie było go z nimi, podążał za nimi jak cień za swoim właścicielem. Jeongguk nie potrafił przestać o nim myśleć. To było tak, jakby tatuażysta wkradł się pod jego skórę wraz z tuszem, którym pokrył jego ciało. Od samego początku wiedział, że nawet jeśli młody artysta kiedyś go pokocha, jego uczucie nigdy nie będzie równie mocne jak to, którym darzył swojego byłego partnera, ale wierzył w to, że jeśli będzie cierpliwy i wyrozumiały, któregoś dnia młodszy mężczyzna go pokocha. Może nie równie mocno. Może ich uczucie będzie inne. Ale wierzył w to, że kiedyś mogliby naprawdę być szczęśliwi.

Teraz wiedział, że to nie jest możliwe...

— Yugyeom — odezwał się nagle znajomy głos, wyrywając go z zamyślenia, zanim jego myśli ponownie wróciły do wczorajszych wydarzeń.

The Taste Of Ink | Taekook | PLWhere stories live. Discover now