58. BOY MEETS EVIL

3K 264 196
                                    

Taehyung zatrzymał auto w miejscu, gdzie zazwyczaj parkował i szybko zgasił silnik

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Taehyung zatrzymał auto w miejscu, gdzie zazwyczaj parkował i szybko zgasił silnik. Zanim wysiadł, zerknął szybko na zegarek i zaklął cicho pod nosem. Jego dzisiejszy klient się spóźnił i przez to sesja się wydłużyła. Nie chciał, żeby Jae musiał siedzieć po godzinach i czekać na niego sam w przedszkolu. W rezultacie musiał więc poprosić Jeongguka, żeby to on odebrał dzisiaj małego. Po drodze jeszcze wpadł szybko do sklepu, by kupić coś, z czego mógłby zrobić obiecany wczoraj obiad, ale i tak był mocno spóźniony.

Nienawidził takich dni.

Za każdym razem, gdy podobna sytuacja miała miejsce, a on musiał prosić kogoś o pomoc, czuł się tak, jakby zawodził swojego syna. Zawsze robił więc wszystko, by Jae nie musiał na niego czekać, dopiero w ostateczności prosił o pomoc swoją mamę bądź Yoongiego. Tym razem jednak wiedział, że mały jest w najlepszych rękach, jakie mógłby sobie wymarzyć. Jeongguk był dla niego cudowny i świetnie sobie z nim radził. Nie mógłby wymarzyć sobie lepszego partnera, z którym mógłby wychowywać synka.

Na samą myśl poczuł się nieco lepiej, a jego wargi wygięły się w mimowolnym uśmiechu. Wysiadł więc szybko z auta i podbiegł do bagażnika, by wyciągnąć z niego torby z zakupami, po czym ruszył w stronę swojego bloku. Wbiegał po schodach, pokonując po dwa stopnie, jakby czuł niemal bolesną potrzebę, by w końcu go zobaczyć. Zamek otwierał z równym zapałem, by w końcu pchnąć drzwi i wsunąć się do środka mieszkania.

Wystarczyło, że przekroczył próg mieszkania, a jego zmysły zostały zaatakowane przez zapach jedzenia, przez co jego żołądek niemal skurczył się boleśnie. Przez cały dzień zdążył jedynie zjeść śniadanie, które przygotował dzisiaj rano dla siebie, Jae i Gguka. Był tak bardzo zawalony pracą, że nie miał nawet czasu nic zjeść. W ciągu dnia wypalił jedynie ze dwa może trzy papierosy i popił je kawą, która była nieco zbyt gorzka i niemal zimna. Na samo wspomnienie skrzywił się nieznacznie, wciąż czując na języku jej cierpki smak.

Zsunął buty ze stóp, przydeptując pięty i z torbami w objęciach ruszył w stronę salonu. Gdy tylko przekroczył próg korytarza, jego oczom ukazał się młody CEO. Jeongguk stał przy palniku, zwrócony tyłem do niego i podśpiewywał pod nosem słowa piosenki, która leciała z głośnika jego telefonu znajdującego się na blacie szafki obok niego. Brunet był wciąż elegancko ubrany. Wyglądało na to, że po powrocie do domu nie zdążył się nawet przebrać. Czarną marynarkę przerzucił przez oparcie jednego z krzeseł, a rękawy białej koszuli podwinął do łokci, eksponując silne przedramiona. Od razu dostrzegł też, że jego czarny krawat, zamiast pętać smukłą szyję, wciśnięty był do prawej kieszeni eleganckich spodni, które — ku jego zadowoleniu — opinały pośladki mężczyzny niemal jak druga skóra, uwydatniając wszystkie atuty jego sylwetki. W dodatku jego biodra kołysały się delikatnie na boki w rytmie wybrzmiewającego utworu, a on przez chwilę wodził za nimi swoim wzrokiem, jak kobra zahipnotyzowana ruchem fletu.

— Cholera, ależ ty jesteś seksowny — rzucił, zanim zdążył się zorientować, że wymówił te słowa na głos.

Dopiero gdy się odezwał, młody CEO zdał sobie sprawę z tego, że już nie jest sam. Zapewne dźwięki muzyki zagłuszyły dźwięk otwieranych drzwi. Jego wargi wygięły się w zadziornym uśmiechu, a twarz zwróciła w stronę przybysza. Taehyung wszedł pospiesznie do kuchni i postawił torby z zakupami na blacie obok mężczyzny, po czym szybko pokonał ostatnie dzielące ich centymetry i, oplótłszy wąską talię Jeona ramionami, złożył pocałunek na jego wyeksponowanym karku, jednocześnie chłonąc męską woń jego perfum, których delikatny aromat osiadał na mlecznej skórze młodego CEO.

The Taste Of Ink | Taekook | PLWhere stories live. Discover now