[Zakończone]
Jeongguk ma wszystko. Jest młody, przystojny, bogaty, ma piękną narzeczoną. Wkrótce ma stać się CEO w firmie swojego ojca, która jest jedną z najlepiej prosperujących firm w Seulu. Mogłoby się zdawać, że jego życie jest wręcz idealne...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Jeongguk pozwolił, by z jego warg wyrwał się kolejny głośny jęk, podczas gdy jego głowa, odchyliwszy się do tyłu, oparła się na mokrych kafelkach. Jego ciemne włosy poskręcały się delikatnie i mokre kleiły się do jego czoła. Krople wody wciąż lśniły na jego nagiej klatce piersiowej, która teraz unosiła się w szybkim oddechu. Czuł, jak woda ścieka z jego mokrych włosów, sunąc wzdłuż ramion i wysportowanych pleców
— Och, uwielbiam nasze treningi — wydusił z trudem.
Gdy tylko te słowa wydobyły się z jego ust, kabinę prysznicową wypełnił niski, zmysłowy chichot. Odruchowo przeniósł wzrok na mężczyznę, klęczącego przed nim. Taehyung odsunął się od niego, pozwalając, by jego penis wysunął się z jego ust. Szybko jednak zastąpił gorące wargi swoją zwinną dłonią, która od razu zaczęła się poruszać w górę i w dół jego męskości w rytmicznych, mocnych posunięciach. Tatuażysta oblizał swoje wargi i wygiął je w zmysłowym uśmiechu, spoglądając na niego onyksowymi tęczówkami spod kurtyny grubych, czarnych rzęs.
— Nasze treningi? — spytał, nie będąc do końca przekonanym co do słów młodego CEO. — Czy raczej to, co robimy po treningu? — dodał i na potwierdzenie swoich słów, przesunął językiem od trzonu, aż po samą główkę drgającego w jego dłoni penisa mężczyzny.
— Och! To też! — wydusił ponownie, co spotkało się z kolejnym delikatnym chichotem tatuażysty.
Taehyung, wciąż z tym cholernie seksownym, zawadiackim uśmiechem na ustach, ponownie pochylił się do przodu i zassał różową, lśniącą od preejakulatu główkę do swoich ust. Jego wytatuowane dłonie zacisnęły się mocniej na silnym udzie Gguka. Prawa noga mężczyzny była uniesiona i zarzucona na jego lewym ramieniu, pozwalając mu na jeszcze lepszy dostęp. Miał chęć wsunąć w niego swoje długie palce i stymulować jego prostatę, by w ten sposób podwoić jego przyjemność i tym samym przyśpieszyć orgazm, ale nie mieli przy sobie żadnego lubrykantu, więc powstrzymał się, nie chcąc sprawić mu bólu.
Wiedział, że Jeon nie miał nic przeciwko temu, by czasem był wobec niego nieco bardziej brutalny podczas seksu. Lubił, gdy ciągnął go za włosy, gdy wymierzał mu silne klapsy, a jego dłonie zaciskały się na jego gardle, gdy on go penetrował szybko i mocno. Lubił, gdy jego ruchy były zdecydowane, precyzyjnie wymierzone w ten najbardziej czuły punkt, gdy po skończonym stosunku, wciąż czuł delikatnie pieczenie, gdy usta niemal bolały go od mocnych pocałunków i ukąszeń.
Teraz jednak to nie było miejsce ani czas na takie zabawy. Jeongguk musiał za chwilę jechać do biura na spotkanie biznesowe, na którym miał wyglądać nienagannie, elegancko i gładko. Tak, jakby zszedł prosto z okładki jednego z magazynów z modą dla biznesmenów, a nie wyszedł spod prysznica po ostrym seksie ze swoim partnerem.
Zacisnął więc jedynie mocniej dłonie na jego silnym udzie, wbijając wytatuowane palce w napiętą skórę i zassał się mocniej, pragnąc dać mu największą możliwą przyjemność z tego zmysłowego aktu. Kafelki wbijały się boleśnie w jego kolana, ale nie miał zamiaru przerywać. Gdy dłoń biznesmena zacisnęła się na jego czerwonych kosmykach, wciąż wilgotnych od prysznica, który wzięli razem chwilę temu, wiedział, że chłopak jest już blisko. Biodra Jeongguka wypchnęły się mimowolnie do przodu, przez co niemal zakrztusił się, ale nie zaprzestał swoich pieszczot. Poruszał głową, rytmicznie wsuwając i wysuwając penisa mężczyzny ze swoich ust, stymulując go kolczykiem w swoim języku dokładnie tak, jak Jeon to uwielbiał. Po chwili brunet zacisnął jeszcze mocniej dłoń na czerwonych kosmykach, dociskając głowę tatuażysty do swojego krocza, jednocześnie kołysząc delikatnie swoimi biodrami, goniąc własny orgazm.