62. SOMEONE YOU LOVED

2.8K 269 279
                                    

Jeongguk rozchylił wargi i pozwolił, by z jego gardła wyrwał się głośny, melodyjny śmiech, przebijając się przez gwar kawiarni

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jeongguk rozchylił wargi i pozwolił, by z jego gardła wyrwał się głośny, melodyjny śmiech, przebijając się przez gwar kawiarni.

— Nie martw się, tato — rzucił w końcu do słuchawki, starając się uspokoić swojego rozmówcę. — Na pewno ze wszystkim zdążymy. Panikujesz bardziej niż Seokjin — dodał wciąż rozbawiony, przenosząc wzrok na swojego towarzysza. — Muszę kończyć. Jestem z Jiminem — wyjaśnił szybko, po czym jeszcze przez krótką chwilę nasłuchiwał głosu z drugiej strony słuchawki. — Okay, obiecuję, że w weekend wszystko dokończę. Nie martw się. Dobrze, tato. Zadzwonię później — rzucił, po czym rozłączył się i uśmiechnął przepraszająco do przyjaciela. Odłożył telefon na stolik i ponownie spojrzał na towarzysza. — Przepraszam. Yerim ma termin porodu na ten weekend, a my robimy dla niej pokój dla malucha i mój tata panikuje, że nie zdążymy, chociaż już praktycznie wszystko jest gotowe — wyjaśnił szybko. — Przysięgam, razem z Seokjinem panikują tak, jakby to było ich pierwsze dziecko.

— Malujesz pokój dla synka brata?

— Tak. Chciałem im dać coś wyjątkowego, więc urządzam pokój dla małego i maluję mu obrazy na ścianach — odpowiedział z wyraźną dumą w głosie. — Muszę przyznać, że to świetna zabawa. Nawet postanowiłem, że zrobię dla niego kołyskę i przez ostatnie dwa tygodnie bawię się w stolarza. Obejrzałem chyba z milion filmików na Youtube, ale chyba wyszła całkiem ładna. Muszę jeszcze wygładzić powierzchnię i polakierować drewno.

— Okay, zapamiętam. Jak będę potrzebować kołyski dla dziecka, jesteś pierwszy na mojej liście — zażartował Park.

— Park i dziecko? — zapytał Jeongguk, wyraźnie zaskoczony. — Nigdy nie myślałem, że wypowiem te dwa słowa w jednym zdaniu...

— Uwierz mi, ja tym bardziej, ale... Nie wiem. Od kiedy jestem z Yoongim, to nie wydaje się aż takie straszne — przyznał Jimin, uśmiechając się delikatnie. — Ja jestem w tym beznadziejny, ale on... Jest w nim coś cholernie uroczego, gdy zajmuje się dzieckiem. Byłby fantastycznym ojcem.

— Cieszę się, że jesteś z nim taki szczęśliwy — to mówiąc, młody artysta odruchowo ścisnął dłoń przyjaciela. — Yoongi to świetny facet.

— Ty też wyglądasz na dużo szczęśliwszego — ocenił Park, uważnie przyglądając się twarzy przyjaciela. — I chyba pierwszy raz słyszałem, żebyś powiedział do swojego ojca „tato" — dodał, mimowolnie unosząc wargi w ciepłym uśmiechu.

— To prawda — odpowiedział brunet, odwzajemniając uśmiech przyjaciela. — Zawsze zazdrościłem Jinowi tej bliskości z ojcem. Wobec mnie zawsze był bardziej zdystansowany. Zimny. Po tej rozmowie podczas mojej wystawy... W końcu zniknął ten mur, który między sobą wybudowaliśmy. Po raz pierwszy czuję, że naprawdę mam jego wsparcie. Cokolwiek bym nie zrobił. Chyba nigdy wcześniej nie było między nami tak dobrze.

— Powiedział ci, co w końcu skłoniło go, by się do ciebie odezwać? — zapytał Jimin wyraźnie zaciekawiony, ale Jeongguk zaprzeczył ruchem głowy.

The Taste Of Ink | Taekook | PLWhere stories live. Discover now