Następnego dnia kończę swoją zmianę w kwiaciarni na tyle wcześnie, aby nacieszyć się jeszcze tym dniem. Będąc na zapleczu ściągam fartuch i poprawiam swoje ubrania, sięgając także po swój plecak i wyciągając z niego telefon, aby upewnić się, że nikt przez czas mojej pracy nie próbował się ze mną skontaktować. Widząc wiadomość od przyjaciela, od razu ją otwieram.
Od Marco💋:
Jakieś plany na dziś?Do Marco💋:
Właśnie skończyłam pracę, więc jestem wolna. Co Ci chodzi po głowie?Od Marco💋:
Jeszcze nic, ale możemy coś wymyślić razem. Będę na parkingu za 10 minut.Odpisuje po prostu ok i zabierając rzeczy wychodzę, żegnając się po drodze z Amy. Parking o którym pisał Marco nie jest daleko, więc dostarcie na niego z kwiaciarni nie zajmuje mi dużo czasu.
Chwilę później parkuje przede mną znany srebrny samochód, z którego dobiega muzyka, a po otwarciu przeze mnie drzwi od strony pasażera, okazuje się, że to Myself, Bazzi.
- Nowe odkrycie muzyczne? - zagaduje chłopaka, gdy ten powoli rusza. Zapinam swój pas i zerkam na niego, gdy tak buja się na boki, próbując śpiewać razem z wokalistą.
- Usłyszałem w radiu i zapadła mi w pamięci. - tłumaczy, kiedy w piosence następuje krótka przerwa.
Przytakuje, także się w nią wsłuchując i wystukując rytm o swoje kolano. Przez kolejnych kilka minut brniemy przez miasto w towarzystwie tej piosenki, która po kilkukrotnym przesłuchaniu naprawdę dobrze zapada w pamięci.
- I think I'm losing my mind. - śpiewa blondyn, wskazując na swoją głowę.
- I better by myself. - dodaje, kiedy wypada refren.
Dźwięk piosenki zakłóca dzwonek mojego telefonu leżącego na desce rozdzielczej, więc pośpiesznie wciskam zielony przycisk nawet nie patrząc kto dzwoni i przykładam urządzenie do ucha.
- Halo? - odzywam się jako pierwsza.
- Gdzie ty do cholery jesteś, Pemberley? - słyszę w odpowiedzi ponury głos. Ah, czyli Zayn.
- Gdzie mogę być? - pytam, uśmiechając się pod nosem, bo wiem że działam mu na nerwach.
- Miał...
Wypowiedź mulata przerywa kolejny refren i głos Marco oraz mój pomieszany ze śmiechem, gdy śpiewamy:
- I better by Myself...
Kręcę głową, gdy dochodzi kolejna zwrotka i skupiam swoją uwagę na mulacie.
- Okej, co mówiłeś? - pytam, przymykając oczy, aby lepiej skupić się na słowach chłopaka.
Słyszę jego westchnięcie, przez co ledwo powstrzymuje uśmiech cisnący się na usta. Mogę sobie wyobrazić jak przewraca oczami.
- Cholernie mnie irytujesz. - mówi.
- I wzajemnie.
Prycha i na chwilę w słuchawce nastaje cisza. Zerkam na przyjaciela, który okazuje, że patrzy na mnie i ruchem głowy wskazuje na cel naszej podróży, pod którym właśnie się znaleźliśmy.
- Po co przyjechaliśmy pod spożywczak? - szepcze do niego, na co uśmiecha się tajemniczo.
- Chodź. - odpowiada mi tak samo i odpina swój pas, opuszczając samochód.
- Zayn? - odzywam się do telefonu, równocześnie walcząc z pasem.
- Velia? - kopiuje mnie, a w jego głosie pobrzmiewa rozbawienie.
CZYTASZ
Stalking with Love • Z.Malik
FanfictionWydajesz się niewinny, ale uważany jesteś za nieuchwytnego i niebezpiecznego - masz swoje interesy i własną misje. Więc dlaczego każdego dnia widzę cię stojącego i palącego papierosy pod moim balkonem? Okładka od: yourbadluck