•106. One hundred and six•

842 63 20
                                    

- Nie wiedziałem, że śpiewasz. - mówi wprost do mojego ucha, kiedy układam swoją głowę na jego ramieniu podczas naszego tańca.

- Cóż, czasami lubię coś ponucić, ale nie jest to raczej moje hobby. - przyznaje.

- Czyli ten występ był jednorazowy? - pyta unosząc brew.

Usmiecham się.

- Zdecydowanie. To było tylko sprawdzenie samej siebie. Nie potrzebuje więcej. - tłumacze kręcąc głową.

Mulat przytakuje jednocześnie przyciągając mnie bliżej siebie. Gdy unosze głowę jego twarz znajduje się zaledwie parę centymetrów ode mnie.

- Więc teraz ja Ci coś zaśpiewam. - szepcze cicho, a ja czuje jak moje serce przyśpiesza swoje bicie.

Nie przerywa naszego tańca, ani wpatrywania się we mnie, kiedy uchyla usta, z których wypływają pierwsze słowa.

- I don’t wanna keep you waiting
that’s why you blame it on me
you just give me a secrets
and I wanna too

coz’ this was on you, baby
this only true, yeah.

Dopiero po chwili orientuje się, że są to słowa piosenki do której tańczymy.

- I wanna you
this is making me alive
we don’t even have to say goodbye.

Z większym zainteresowaniem skupiam się na tekście, kiedy czuje jak Zayn mną obraca by po chwili przechylić mną do tyłu.
Głośno wypuszczam powietrze czując adrenalinę buzującą w moich żyłach.

- I wanna you... - szepcze z powrotem przyciągając mnie do siebie i łapiąc za moją noge, którą sprawnie owija wokół swojego biodra, czym kompletnie mnie zaskakuje.

W tym momencie utwór się kończy, a mulat dalej trzyma mnie w tej samej pozycji i jest to spowodowane naszym nieprzerwanym kontaktem wzrokowym.

Dopiero dźwięki innej muzyki wyprowadzają nas z transu. Zagryzam dolną wargę, kiedy z powrotem stoje na obu nogach, a Zayn unosi kącik ust.

- Umm...- próbuje coś z siebie wykrztusić, ale na szczęście pojawia się moje zbawienie czyt. Marco.

- Tutaj jesteś! - krzyczy chłopak podchodząc do nas i natychmiast mocno mnie przytulając. - Byłaś wspaniała.

- Dzięki. - mówię uśmiechając się lekko. Jednocześnie zerkam na mulata, który teraz także wita się z moim przyjacielem.

- Nie będę wam przeszkadzał. - odzywa się po chwili Zayn zerkając na mnie z ukosa. - Do zobaczenia.

Niczym zdąże się odezwać chłopak już kolejny raz tego dnia znika w tłumie.

- Ugh. - burcze odwracając wzrok.

- Wasz taniec to było..- za powietrza się przyjaciel, a gdy na niego zerkam entuzjastycznie macha ręką - coś piekielnie seksownego.

Unosze brew.

- Chce cię i nie obchodzą mnie konsekwencje. - nuci patrząc na mnie wymownie.

Przygryzam wargę, bo dokładnie to znaczył pierwszy wers śpiewanej przez mulata piosenki.

- Możemy wracajmy już do domu? - proponuje, na co przyjaciele wdycha, ale kiwa głową.

- Masz na dzisiaj dość? - pyta chłopak, kiedy po poinformowaniu moich rodziców, którzy po okazji pogratulowali mi występu, zmierzamy w stronę wyjścia.

Potakuje jednocześnie sięgając ręką do tyłu swojej głowy. W miarę sprawnie rozplatam swojego warkocza i pozwalam moim włosom swobodnie otoczyć mnie niczym aureola.

- Za dużo wrażeń. - sprostowuje, otwierając drzwi do samochodu przyjaciela i zajmując miejsce pasażera, kiedy on siada za kierownicą.

- Zwłaszcza po tańcu z Zayn'em. - chłopak porusza znaczącą brwiami za co obrywa z łokcia.

- Uspokoisz się? - pytam starając sie grać poważną, ale jak już to bywa w naszym przypadku, nie wychodzi i praktycznie od razu wybuchamy śmiechem.

- Po prostu jedź. - macham ręką, kiedy w miarę się uspokajamy.

~~~

Następny dzień rozpoczynam z nową dawką energii, którą postanawiam wykorzystać na kilkuminutowy jogging. Po ubraniu się w dresy i przewiewną koszulkę napisałam do Marco za zapytaniem czy chciałby mi towarzyszyć. Odpowiedź sprawiła, że dosłownie parsknęłam śmiechem.

Od Marco😍:
Nie wyrażam chęci na jakąkolwiek aktywnośc fizyczną. Powodzenia

Wzruszyłam tylko ramionami i po ówczesnym zamknięciu domu, jako że reszta domowników była już po za nim, ruszyłam truchtem wzdłuż ulicy.
Nie chciałam jakoś całkowicie przed holować, więc stwierdziłam, że 15 minut w jedną stronę i w drugą będzie odpowiednie, abym później niezdychała gorzej niż starsza pani.

Po upływie tego czasu z zadyszką doczłapałam się na swój podjazd, przy którym stał dobrze mi znany samochód. O jego bok opierał się mulat, który gdy tylko mnie zobaczył zmarszczył brwi.

- W porządku? - spytał od razu do mnie podchodząc, kiedy to zgięłam sie w pół. Cholerna kolka. Wystawiłam do góry kciuk i przełykając ślinę wykrztusiłam:

- Daj mi chwilę.

Minęła zaledwie chwila, kiedy poczułam jego ręce. Najpierw na mojej talii, a zaraz potem pod kolanami. W jednej chwili prawie dotykałam ziemi, a w drugiej znajdowałam się na rękach chłopaka przyciśnięta do jego ciała.

############################

Mój ulubiony rozdział leci do was w moje urodzinki!😋 #19urodzinki

Mam nadzieje, że się wam podoba i zostawicie jakiś ślad po sobie.

Kolejny ma już zaplanowaną datę publikacji, ale jeszcze nie jestem pewna czy w ten dzień faktycznie uda mi się go wstawić. W każdym razie do przyszłego tygodnia!

PS.Udanego odpoczynku dla wszystkich w te gorące dni.😎

Stalking with Love • Z.MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz