- Ja piernicze z kim my się zadajemy! - krzyknął patrząc na mnie z szeroko otwartymi oczami, kiedy to skończyłam opowiadać mu o tym co widziałam oraz słyszałam w starym modelu.
Wzruszyłam ramionami i zaczęłam skubać skórkę koło paznokcia.
- Vi! - jeknął układając się głową na moich kolanach. - On na pewno jest jakimś przestępcą...
Parsknęłam i spojrzałam na niego z wykrzywionymi ustami.
- Możliwe...- odpowiedziałam lekko. - Dał mi nawet możliwość sprawdzenia swojego nazwiska w internecie.
Złapał mnie za ramiona i potrząsnął na co nieznacznie się skrzywiłam.
- I co? - spytał z twarzą zaledwie parę centymetrów od mojej.
Zmarszczyłam brwi i delikatnie go odepchnęłam.
- I nic. - odpowiedziałam w stając. - Nie skorzystałam...
Zebrałam wszystkie śmieci i skierowałam się w stronę drzwi.
- Jak mogłaś?! Przecież to taka szansa...
Wzruszyłam ramionami i otworzyłam drzwi.
- Jak chcesz to sobie sprawdź! - zawołałam w miarę cicho i zeszłam na dół.
Dziwiłam się samej sobie, że jakoś to czym zajmuje się mulat przestało mnie tak bardzo interesować. Chociaż jasne chciałabym wiedzieć, ale postanowiłam być wytrwała póki on mi nie powie.
Po wyrzuceniu śmieci przygotowałam na szybko popcorn i zgarnęłam jeszcze po puszce pepsi. Będąc już na schodach usłyszałam dzwonek swojego telefonu, więc popędziłam do pokoju. Wchodząc od razu zauważyłam Marco z moim telefonem w ręku.
- Dzwoni przestępca. - oznajmił beznamiętnie wystawiając w moją stronę telefon.
Wstrzymałam na chwilę oddech i niczym odebrałam spojrzałam na przyjaciela.
- Przeczytałeś? - spytałam z lekką obawą.
Pokręcił głową i wyrwał mi z rąk popcorn oraz puszkę.
- To byłoby nie fair. - stwierdził od razu się rozpromieniając, kiedy to wziął kilka ziarenek do buzi.
Odetchnęłam i siadając na łóżku wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- Halo?
Zmarszczyłam brwi, kiedy to po paru sekundach nikt się nie odezwał, a tle było słychać jedynie pisk samochodu.
- Zayn? - spytałam nie pewnie przełykając ślinę.
Uniosłam wzrok natrafiając na pytające spojrzenie Marco.
Pokręciłam głową i zacisnęłam wargi.- Velia Pemberley? - usłyszałam całkiem obcy głos w słuchawce.
Zawahałam się, ale przytaknęłam.
- Jestem...znajomym Zayn'em, nazywam się Kevin. - usłyszałam westchnięcie, a potem drugi głos gdzieś z oddali.
- Zadzwoniłeś do niej?! - spytał wyraźnie krzycząc.
- A co miałem zrobić? Nie poradzimy sobie z nim skoro ciągle wymawia jej imię. - odparł zirytowany mój pierwszy rozmówca. - Wybacz Velia, ale sądzę, że potrzebujemy twojej pomocy.
Potrząsnęłam głową i gwałtownie wstałam kiwając do przyjaciela ręką, aby się zbierał.
- Powiedz mi dokładnie o co chodzi. - powiedziałam twardo zagarniając jakąś bluzę i narzucając ją na siebie.
- Samochód? - spytał cicho przyjaciel na co pokiwałam głową.
- Umm..Zayn dostał jakby takiego załamania i teraz akurat nie kończy opróżniać drugą butelkę wódki. Oh i cały czas mruczy twoje, więc stwierdziłem, że jak do ciebie zadzwonie to może jakoś zmusisz go do zaprzestania, bo nas...jako tako nie chcę słuchać. - końcówkę zdania wymamrotał widocznie nie chcąc, aby ktoś usłyszał to co mówi.
- Gdzie mam przyjechać?
Po cichu zeszliśmy po schodach i wyszliśmy na podjazd, gdzie Marco zajął się odpalaniem samochodu, a ja czekałam na kolejne informacje.
- Wiesz gdzie jest droga A18?
Spojrzałam na przyjaciela, który kiwnął głową.
- Tak. - odpowiedziałam zapinając pas.
- Super, więc na końcu tej drogi jest stacja benzynowa, na której właśnie jesteśmy. - mówił coraz wyraźniej, a dźwięk silnika powoli zanikał. Domyśliłam się, że Kevin przemieszcza się w bardziej odległe miejsce, aby jak najmniej osób słyszało naszą rozmowę.
- W porządku, postaram się być za parenaście minut. - odpowiedziałam.
- Jasne. My postaramy się do tego czasu jakoś go o cudzić. - po tych słowach w słuchawce nastała cisza, więc zablokowałam telefon i schowałam go do kieszeni.
- Czyli co? Zmierzamy na pomoc Malik'owi? - usłyszałam pytanie wypowiedziane z ust Marco.
Uśmiechnęłam się kącikiem ust i pokiwałam głową.
- Jesten niesamowicie ciekawa jak wygląda pijany Zayn. - skomentowałam wyobrażając sobie ten obraz w głowie.
- Opił się? - spytał zdziwiony.
- Podobno tak...Ale chyba miał powód. - dopowiedziałam cicho mając w głowie słowa Kevina mówiące o tym, że może być to wynik załamania.
- Co mogło się stać w ciągu tych kilkudziesięciu minut odkąd wyszedł? - spytałam samą siebie.
Przymknęłam oczy i przeanalizowałam w głowie nasze dzisiejsze rozmowy szukając powodu. Pustka.
- Zaraz będziemy. - usłyszałam cichy głos Marco.
Podniosłam głowę akurat w momencie, kiedy skręcaliśmy wprost na stację benzynową przy, której stał nieduży sklep 24h. Obok ustawione były 2 samochody, przy czym przy tym pierwszym stało dwóch chłopaków pochylających się nad kimś siedzącym w środku. Zayn...
Co udało Ci się dokonać?
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Ostatni rozdział z naszego maratonu✋ Mam nadzieje, że te 3 rozdziały wam się podobały.Widzimy się raczej standardowo w czwartek😘
CZYTASZ
Stalking with Love • Z.Malik
FanfictionWydajesz się niewinny, ale uważany jesteś za nieuchwytnego i niebezpiecznego - masz swoje interesy i własną misje. Więc dlaczego każdego dnia widzę cię stojącego i palącego papierosy pod moim balkonem? Okładka od: yourbadluck