Zayn'a zbytnio nie obeszły te słowa i zaraz po zakończeniu piosenki zaczął nucić kolejną.
Pokręciłam głową wyrzucając z niej nie potrzebne myśli i wyciagnęłam telefon z torebki. Odblokowując go zauważyłam jedną nie odczytaną wiadomość.
Od Marco:
Nie zabił cię jeszcze?Uśmiechnęłam się pod nosem widząc kątem oka obserwującego mnie Zayn'a.
Do Marco:
Chyba w ogóle nie zamierza :) Szkoda co?Odesłałam wiadomość i spojrzałam na mulata, który ze skupioną miną obserwował jezdnie i jedynie stukał palcami o kierownicę pod rytm piosenki.
Wzięłam głęboki wdech stwierdzając, że muszę poinformować Zayn'a o moim wyjeździe, a obecny moment wydawał się chyba najlepszy.
- Wyjeżdżam...- zaczęłam, ale chyba to jedno słowo wystarczyło żebyśmy się natychmiastowo i gwałtownie zatrzymali.
Z szeroką otwartymi oczami rozejrzałam się wokoło na szczęście stwierdzając, że jesteśmy na pustej drodze.
Odwróciłam się do Zayn'a, który patrzył na mnie ze zmarszczonymi brwiami i zaciśniętą szczęką.
- Jak to? - wychrypiał zaciskając ręce.
Widząc jego reakcje od razu pośpieszyłam się z wyjaśnieniem.
- Ale wyłącznie na wakacje i tylko na jeden tydzień. - dodałam wzruszając ramionami.
Powoli pokiwał głową ponownie uruchamiając samochód.
- Gdzie?
- Do Hiszpanii.
I na tym naszym rozmowa się zakończyła. Do końca jazdy towarzyszyło nam tylko radio, którego i tam żadne z nas nie słuchało. Zayn zagłębił się w swoich myślach, a ja spoglądałam przez okno chcąc z jakiegoś powodu być już w domu.
Zatrzymując się pod moim domem Zayn zgasił silnik i wyjął klucze ze stacyjki.
Oparł się łokciem o okno i kiwnął głową w stronę domu.
- Powinnaś juz iść.
Westchnęłam odpinając się i jeszcze przelotnie zerkając na mulata.
- Będziesz tu siedział? - spytałam spodziewając sie twierdzącej odpowiedzi. W miedzyczasie otwierając drzwi.
Pokiwał głową i westchnął.
- Dziękuje, Pemberley. - rzucił.
Posłałam mu słaby uśmiech i zamknęłam za sobą drzwi.
Weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Usłyszałam brzdęk telefonu, więc uniosłam swój tyłek, aby go dosięgnąć z tylnej kieszeni.
Od Marco:
Wielka strata, księżniczko 😜Prychnęłam z uśmiechem i z wielkim wysiłkiem zmusiłam się do pójścia pod prysznic.
Zgarnęłam potrzebne rzeczy i skierowałam się do łazienki.Wychodząc z tzw. turbanem na głowie zaczęłam sobie nucić przypadkową piosenkę, wykonując przy tym dziwne wygibasy.
- Wyglądasz na nie normalną, Pemberley. - zanucił zachrypnięty głos.
Przymknęłam oczy i zaczęłam odliczać od 10 w dół. Dopiero jak skończyłam odwróciłam się, przy okazji ciesząc się, że nie wyszłam z łazienki w samymy ręczniku.
- Już nawet nie mam nic przeciwko żebyś siedział pod moim domem jak psychol, ale do jasnej anielki nie pakuj mi się do domu...- przerwałam uświadamiając sobie jedną rzecz. - Właściwie jak masz na nazwisko?
Uśmiechnął się leniwie odpalając papierosa, którego prawie od razu mu wyrwałam i zgasiłam w kwiatku. Tak, dostałam za to ponure spojrzenie.
- Malik, kochanie.
Zachłysnęłam się powietrzem słysząc jak mnie określił. I nawet nie zwróciłam uwagi na jego nazwisko.
- Jesteś na haju? - spytałam odruchowo. No bo dlaczego miałby tak mówić?
Spojrzał na mnie bez wyrazu podnosząc się z łóżka.
- Nie, Pemberley nie jestem. - odparł chłodno. Ale widocznie mógłbyś.- I chciałem Ci tylko to oddać.
Rzucił coś w moim kierunku. Jak się okazało były to moje klucze.
Zmrużyłam oczy bez słowa spoglądając na to jak wychodzi na balkon.
- Dziękuje. - powiedziałam patrząc na niego z zmarszczonymi brwiami.
Kiwnął głową zerkając na mnie przelotnie i przechodząc przez barierkę po chwili znikajął mi z pola widzenia.
Wierzysz w to, że jesteś czysty?(1)
(1) Nie chodzi mi o to, że np. czysty od narkotyków tylko czysty jako dobry, bez skazy, niewinny.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Przepraszam za kolejne opóźnienie, ale w poniedziałki nie ma mnie prawie cały dzień w domu, więc dlatego chciałabym zaproponować wam inny dzień dodawania rozdziałów, czyli czwartek. Oczywiście jestem otwarta na wasze propozycję😉Mam nadzieje, że rozdział się wam podoba♥
PS. Powoli zaczynam szykować coś specjalnego na Halloween✋🎃
CZYTASZ
Stalking with Love • Z.Malik
FanfictionWydajesz się niewinny, ale uważany jesteś za nieuchwytnego i niebezpiecznego - masz swoje interesy i własną misje. Więc dlaczego każdego dnia widzę cię stojącego i palącego papierosy pod moim balkonem? Okładka od: yourbadluck