- Podrzuce cię i będę musiał odjechać. - oznajmił mulat, kiedy zbliżaliśmy się do miejsca, gdzie miał czekać Marco.
- W porządku.
Pokiwałam głową i przygryzłam wargę myśląc nad powodem, dlaczego Marco mnie potrzebował.- Idźcie prosto do domu, Pemberley. - rozkazał rzucając mi stanowcze spojrzenie.
- Okej. - odpowiedziałam mechanicznie.
Chwilę później zatrzymaliśmy się przy kawiarni, a ja pośpiesznie wyszłam z auta rozglądając się za przyjacielem.
- Uważaj na siebie.
Schyliłam się i pomachałam mulatowi, który uśmiechnął się jednym kącikiem ust.
- Ty także, Zayn.
Odaliłam się od samochodu, który po chwili z piaskiem opon znikął zaa zakrętem.
- Księżniczko? - usłyszałam cichy głos przyjaciela.
Natychmiast się obróciłam i podeszłam do niego zgniatając go w uścisku.
- Hej! - zaśmiał się i również mnie objął.
Odsunęłam się z uwagą przyglądając jego twarzy.
- Co się stało, Marco?
Potarł nos i spojrzał na mnie z wyraźnym zmęczeniem.
- Chodźmy na ciasto. Muszę jakoś od reagować.
Przygryzając wargę przypomniałam sobie o słowach Zayn'a.
- No nie wiem, Marco...- zaczęłam niepewnie.
Uśmiechnął się delikatnie robiąc minę szczeniaczka.
- Proszę, Vi.
Westchnęłam kiwając głową. Zayn mnie zabije...
- Dobra, ale tylko na chwile...- zmrużyłam oczy kiwając na niego palcem.
Pokiwał pospiesznie głową sprawnie łapiąc mnie za rękę i pociągnął w stronę kawiarni.
Chwilę później delektowaliśmy się kawałkami ciasta czekoladowego siedząc na wygodnych kanapach w J café.
- Powiesz mi co się stało? - spytałam cierpliwe czekając na jego odpowiedz.
Odłożył widelczyk na talerzyk i westchnął opierając się o kanapę.
- Wszystko było w porządku - Siedliśmy, przedstawiliśmy się sobie, zamówiliśmy.
Przerwał przymykając oczy i łapiąc się za czubek nosa.
- Do czasu, kiedy nie wyszło na jaw, że on nie szuka stałego związku...tylko czegoś przygodnego. - zakończył niepewnie na mnie spoglądając.
- Co za dupek! - krzyknęłam autentycznie obuzona. - Po co zgadzał się na randkę skoro nie widział w tym przyszłości?
Wzruszył ramionami krojąc większy kawałek ciasta i od razu pakując go sobie do ust.
- Mam to gdzieś. - wymamrotał wzruszając ramionami. - Będą inni, lepsi.
Uśmiechnęłam i złapałam za jego dłoń.
- A może trafisz na jakąś fajną dziewczynę?
Wycelował we mnie widelcem i z całkiem poważną miną odpowiedział.
- Dokładnie, księżniczko. Gdzieś tam czeka jakaś zajebista lasecz...
- Przepraszam, że przerywam, ale Velio możemy porozmawiać?
Uniosłam wzrok i zmarszczyłam brwi. Widok stojącego obok naszego stolika, Jason'a nieco mnie zaskoczył. Zwłaszcza, że ostatnio nie zaprezentował się za dobrze.
- Umm, tak...- odpowiedziałam wymieniając się z przyjacielem spojrzeniami.
Wstałam i skierowałam się za chłopakiem do odległej części restauracji.
Przygryzłam wargę widząc tu tylko jeden stolik i to na dodatek pusty. Jak krzykne to na pewno ktoś mnie usłyszy.- O co chodzi? - spytałam naturalnie starając się ukryć to jak spięta byłam.
Chłopak westchnął i spojrzał na mnie z wyraźnym wahaniem.
- Zakładam, że nic dobrego...- wymamrotałam widząc wyraz jego twarzy.
Pokiwał głową biorąc gwałtowny wdech.
- Zayn zniknął.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Udanych świąt spędzonych w gronie rodziny, mokrego lanego poniedziałku i wszystkiego dobrego dla was wszystkich!🐣💛💦
CZYTASZ
Stalking with Love • Z.Malik
FanficWydajesz się niewinny, ale uważany jesteś za nieuchwytnego i niebezpiecznego - masz swoje interesy i własną misje. Więc dlaczego każdego dnia widzę cię stojącego i palącego papierosy pod moim balkonem? Okładka od: yourbadluck