Rozdział 75: Sprzeczka dwóch młodych mężczyzn

675 70 7
                                    

        Gu Hai wszedł do sypialni i zobaczył dwa pojedyncze łóżka ustawione obok siebie w małym i wąskim pokoju, znajdowały się na nich identyczne prześcieradła i kołdry. Na pierwszy rzut oka wyglądało to tak, jakby weszli do dwuosobowego pokoju.

       - Widzisz, ten pokój jest taki mały, a kiedy dostawiono tu jeszcze jedno łóżko, nie ma już miejsca, żeby chodzić!

       Chłopak siedział na swoim legowisku z ponurą miną, nieustannie wpatrując się w Bai Luo Yina.

      - Jeśli nie ma jak chodzić, to jak się tam znalazłeś, przefrunąłeś?

      Zignorował niespokojny wyraz twarzy Gu Haia, zadowolony wszedł pod własny koc, celowo ziewając głośno.

      - Spanie w pojedynkę jest wspaniałe!

      Gu Hai wściekle położył się na swoim łóżku, rzucając osobie obok siebie złośliwą ripostę.

      - Żebyś tylko nie obudził się jutro przeziębiony!

       Myślisz, że możesz się wyspać beze mnie?

       - Będę szczęśliwy, nawet jeśli się przeziębię.

       Bai Luo Yin naturalnie odwrócił się całym ciałem od drugiego chłopaka. Jego chłód był jak broń, prowokował czyjeś małe kruche serce.

      Gu Hai jęknął i stanął boso obok łóżka, aby zgasić światło. Kiedy wrócił, nadal czuł niezadowolenie, więc wyciągnął lodowatą nogę, aż wsunęła się pod koc Bai Luo Yina i sięgnęła prosto do jego gładkich i ciepłych pleców.

       Całe ciało chłopaka nagle zadrżało, obrócił się i kopnął w podbrzusze Gu Haia, po czym odesłał go z powrotem na jego wyrko.

       - Odwal się! - powiedział tylko jedno bezpośrednie i skuteczne zdanie.

       - Musisz być tak okrutny? Każdej nocy tuliłem cię do snu, a ty zawsze spałeś naprawdę dobrze. Czasami, gdy zabierałem rękę, ty z powrotem ją przysuwałeś.

      Jeszcze nie skończył mówić, kiedy rzucono w niego śmierdzącą skarpetką.

      - Nie waż się do mnie zbliżać! Jeśli znów tu przyjdziesz, zamienię się na pokoje z moim tatą.

     Gu Hai uśmiechnął się złowrogo, położył się na boku, oparł głowę na ręce, a para jego głębokich oczu błyszczała i lśniła w ciemnościach nocy. Nie czekając, aż Luo Yin zaśnie, zaczął wybijać ręką rytm i nucić lekko piosenkę.

      - Gdybym nigdy cię nie spotkał,

        gdzie bym teraz był?

       Jak mijałyby moje dni,

       czy powinienem cenić to życie?

       Może gdybym spotkał kogoś innego,

       żylibyśmy sobie całkiem zwyczajnie...

       Więc błagam, nie pozwól mi cię zostawić.

       Nie czuję zupełnie nic, poza moim uczuciem do ciebie... [1]

       Nie ma lepszej piosenki niż ta, która tak idealnie pasowała do obecnych uczuć Gu Haia.

      Ale Bai Luo Yin nie mógł już tego słuchać, piosenka była dobra, jednak kiedy wyszła z ust Gu Haia, jej smak nagle się zmienił. Jego głos był taki sam jak jego ciało, twardy i mocny, więc kiedy uparł się na zaśpiewanie takiej delikatnej pieśni, jego głos naprawdę się do tego nie nadawał, przez co wydawało się, że żadne zdanie w utworze nie pasuje do melodii...

Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz