Rozdział 127: Zgasła wszelka nadzieja [Uwaga! Przemoc seksualna, 18+]

962 55 19
                                    

      Od drugiego do piątego dnia pierwszego miesiąca księżycowego Jiang Yuan zajęła się odwiedzaniem rodziny i przyjaciół. W związku z tym przygotowania do wyjazdu Bai Luo Yina za granicę tymczasowo odłożono na bok. Szóstego dnia w końcu znalazła trochę wolnego czasu na odprężenie umysłu po wielu trudnościach. Ale kiedy spokojnie spacerowała po ulicy, wpadła na jedną ze swoich starych koleżanek z klasy, która właśnie wróciła z zagranicy. Po kilku minutach rozmowy nie była w stanie odmówić, gdy jej przyjaciółka entuzjastycznie zaprosiła ją do kontynuowania spotkania. Będąc energiczną osobą, zgodziła się i razem zjadły kolację.

      Kiedy kobieta słuchała relacji swojej dawnej przyjaciółki o tym, jak wspaniałe było życie zagranicą, była głęboko przekonana o słuszności swojego obecnego przedsięwzięcia. Rozmowa wzmocniła w niej przeświadczenie, że ma dobry plan i sprawiła, że była jeszcze bardziej zdeterminowana, by wszystko dograć. Nie miała innego wyboru, musiała wysłać Bai Luo Yina za granicę. Kiedy już się tam zadomowi, będzie naturalne, że ona pojedzie i zostanie ze swoim synem, gdy będzie w podeszłym wieku.

      Jiang Yuan namalowała swoją wyobraźnią niezwykle piękną i skrupulatną iluzję. Ani razu nie pomyślała, że to trudne zadanie. Wierzyła, że nie ma niczego, czego nie mogłaby osiągnąć, gdyby się na tym skupiła. Weźmy jako przykład to, że postanowiła zerwać swój związek z Bai Han Qim i zaplanowała, że poślubi bogatego i potężnego mężczyznę. Wszyscy wokół niej myśleli, że ma urojenia, praktycznie zwariowała i że to tylko jej własne życzeniowe myślenie. Ale ostatecznie los ją faworyzował.

      Żadna kobieta nie rodzi się pod pechową gwiazdą i nie musi znosić trudności. Są tylko kobiety, które nie dążą do postępu lub nie mają ambicji.

      Często tak sobie powtarzała.

      Gdy dotarła do willi w bazie wojskowej, na zewnątrz było już ciemno. Szybko przygotowała jedzenie i czekała. Kiedy Gu Wei Ting i Gu Hai zajęli miejsca przy stole, podniosła swoje torby i skierowała się w stronę drzwi wejściowych, aby zmienić buty. Kiedy to robiła, powiedziała:

      - Mam kilka spraw do załatwienia, wy dwaj nie śpieszcie się z jedzeniem.

      Mężczyzna spojrzał na nią bez większych emocji.

      - Gdzie chcesz iść tak późno w nocy?

      - Chcę zająć się sprawą dotyczącą wyjazdu Luo Yina za granicę. Muszę teraz iść i coś załatwić.

      - Tak szybko? - Gu Wei Ting zmrużył oczy i spojrzał na nią.

      Kobieta uśmiechnęła się.

      - Szybko? Dla mnie to za wolno.

      - Dlaczego po prostu nie pójdziesz jutro? Skąd wiesz, czy dana osoba będzie dostępna, aby się z tobą spotkać tak późnej godzinie?

      - Obawiam się, że jutro pojawi się coś innego i ta sprawa zostanie znowu odłożona. Nie martw się, umówiłam się już wcześniej.

      Jiang Yuan włożyła buty i już miała otworzyć drzwi, kiedy jej mąż znów się odezwał.

      - Mogłaś po prostu wynająć kogoś, kto zająłby się tymi sprawami.

      - Nadal musiałabym pójść i sama sprawdzić, w przeciwnym razie nie będę się czuła pewnie.

     Potem pożegnała się z Gu Wei Tingiem i Gu Haiem i szczęśliwa wyszła za drzwi.

      W rzeczywistości nie nawiązała jeszcze żadnych kontaktów z Bai Han Qim, a co gorsza, nie słyszała również żadnych nowych informacji od Bai Luo Yina. Ale jej zdaniem to były tylko drobne szczegóły. Kiedy wszystko będzie w pełni przygotowane, będzie miała więcej niż wystarczająco dużo czasu, aby uporać się z tą dwójką.

Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz