Rozdział 137: Dostałeś to, na co zasłużyłeś [18+]

851 51 3
                                    

      Dłoń Bai Luo Yina sięgnęła ku apatycznemu małemu Hai Ziemu. Drażnił i bawił się nim, słodko i czule całując kark Gu Haia, aż w ciągu kilku sekund nastąpiło cudowne ożywienie. Chłopak zatracił się w żarze kuszącego ciała Bai Luo Yina, który znowu wciągał go w stan upojenia.

      Jedną nogą obejmował miękkie i gładkie pośladki Bai Luo Yina. Stopniowo podciągnął stopę, by dotykała i pieściła skórę, z którą się stykała. Gdy głaskał tyłek chłopaka, naciskał coraz mocniej, ugniatał i pieścił jędrne półkule. Jego palce zawędrowały w stronę szczeliny, która oddzielała pośladki i wkrótce czołgały się w kierunku upatrzonego celu. Cal po calu przemieszczały się, aż dotknęły tego wyjątkowego miejsca, tego szczelnie zamkniętego wejścia. Z powodu odruchu warunkowego Bai Luo Yin usztywnił kręgosłup i zadrżał. Zatrzymało się błądzenie jego dłoni, zamarł wzrok i zesztywniał cały. Niby w oczach czaiła się błogość, ale reszta ciała trwała w bezruchu.

      Kurwa...

      Nagły chłód przeniknął serce Gu Haia.

      To jest z pewnością psychiczna trauma!

      Bo gdy raz ugryzie cię wąż, przez całe życie boisz się na sam widok sznura.[1]

      Jak będą wyglądały nadchodzące dni?!

      Kiedy ugrzązł w niewesołych myślach, Bai Luo Yin ponownie wykorzystał jego oszołomienie i przycisnął go do łóżka własnym ciałem. Jego przystojna twarz wykrzywiła się po prawej stronie głowy Gu Haia.

      – Wygląda na to, że znowu mam ochotę.

      Gu Hai mógł już wyczuć, że sprawy nie wyglądają dla niego zbyt kolorowo, ponieważ ten niegrzeczny... ten psotny mały koleżka, który wcześniej leżał na tyłku prawie bez życia, znów zaczął się budzić. Czuł, jak krew krąży w żyłach ciasno owiniętych wokół trzonu i pokrytych aksamitną skórą. Nerwy Gu Haia, jak rażone prądem, przesłały alarmujące wieści do jego mózgu.

      Raz ci nie wystarczył? Teraz chcesz to zrobić po raz drugi? Cóż za okrutna i bezlitosna propozycja!

      Nawet gdyby Gu Hai był niesamowicie wytrzymały, to i tak z trudem zniósłby ponowne tortury Bai Luo Yina!

      – Kochanie, musisz zrobić sobie przerwę. Zostaw sobie trochę energii, zostało nam jeszcze wiele zadań, których nie skończyliśmy.

      Bai Luo Yin bezwstydnie leżał na Gu Haiu, odmawiając zejścia. Nieustannie ocierał się tu, tam i wszędzie. W dalszym ciągu pieścił skórę ukochanego, mówiąc:

      – Tylko ten raz, tym razem gwarantuję, że będzie ci dobrze. Da Hai, ach... czy nie mówiłeś, że będziesz dla mnie miły?

      Delikatna pieszczota i pełne miłości dotknięcia rozpaliły szalejący ogień, który podpalił ciało Gu Haia. Nawet jego serce płonęło z wściekłości.

      Co, do diabła, normalnie nie zachowujesz się jak rozpieszczony dzieciak. Dlaczego teraz upierasz się przy takiej roli!

      Ciepła dłoń Bai Luo Yina delikatnie odwróciła jego głowę. Spotkał się z niezwykłym wyrazem twarzy, na który rzadko patrzył. Błysk światła pięknie tańczył w niewzruszonych zazwyczaj oczach, gdy szalejące pragnienie, tęsknota, oczekiwanie i podniecenie wypełniało po brzegi ciemne źrenice. Gdyby w taki sposób błagał o jego małego potwora, to Gu Hai bez wątpienia, bez wahania, zwariowałby ze szczęścia. Niestety nie o to chodziło!

      Wziął długi i głęboki oddech. Nieważne, w sumie tego dnia raz już zaakceptował ten akt okrutny i bolesny. Pozwolenie na to kolejne kilka razy nie miało już znaczenia. Jego priorytetem było zadowolenie jego żony, więc równie dobrze może oddać się ponownie.

Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz