Rozdział 140: Ktoś gruboskórny

582 113 12
                                    

 Zapraszamy na kolejny rozdział "Addicted" i mamy prośbę...

Zostawcie gwiazdkę na znak, że czytacie i jesteście z nami. Potrzebujemy trochę motywacji, żeby entuzjastyczniej tłumaczyło się kolejne rozdziały.

Dziękujemy z góry :)

***

     Przez trzy dni dwaj chłopcy tłumili swoje pragnienia, upewniając się, że na pewno je kontrolują, aby uniknąć ponownego wywołania obrażeń. Do tego czasu zarówno ich „mały ogórek", jak i „mała chryzantema" wrócili mniej więcej do swoich normalnych funkcji.

      Tymczasem ferie w końcu zdecydowały, że czas się skończyć. Nadchodzące dni nie będą już pełne radości i lenistwa. Dwaj młodzieńcy musieli wrócić do populacji, która nie miała innego wyjścia, jak wstawać wcześnie rano i kłaść się spać późno w nocy.

      Wczesnym rankiem Gu Hai pojechał, kupił śniadanie i wrócił. W międzyczasie Bai Luo Yin wciąż był przytulony do ciepłej pościeli w łóżku.

      – Kochanie, obudź się, obudź.

      Gu Hai kilkakrotnie delikatnie poklepał twarz swojego ukochanego. W cichym pokoju kilka słabych jęków wydostało się z miękkich ust chłopaka. Bez względu na to, jakimi słodkimi lub pochlebnymi słowami drugi próbował wywabić go z objęć snu, jego oczy wciąż nie chciały się otworzyć.

      Gu Hai delikatnie uniósł górną połowę ciała Bai Luo Yina, próbując go obudzić. Ale głowa śpiocha wciąż opadała bezwładnie, a gdyby Gu Hai choćby trochę rozluźnił ramiona, wtedy ciepłe ciało bez wątpienia upadłoby z powrotem na łóżko.

      Co powinienem zrobić? Chłopak stał się nieco zaniepokojony.

      Postanowił go trochę potarmosić z boku na bok, aby go rozbudzić, mimo że nie miał na to ochoty. A gdy znalazł dość odwagi, by rozpocząć to pozornie trudne zadanie, Bai Luo Yin ponownie zasnął i po kilku sekundach lekkie chrapanie wypełniło cichy pokój.

      Gu Hai przeklął w myślach.

     Wszystko w systemie edukacji jest złe. Rujnuje ciało i zdrowie człowieka, jednocześnie z satysfakcją dusi jego duszę, jakby to była tylko zabawka.

     Zobacz nauko, jak bardzo zmęczyłaś moją żonę!

      Z wielką determinacją Gu Hai zdecydował się obudzić Bai Luo Yina, robiąc to możliwie delikatnie. Ostrożnie, sztuka po sztuce, ubierał Bai Luo Yina w kolejne części garderoby. Jednak gdy tylko skończył zakładać mu skarpetki, ten go kopnął. Gu Hai rozzłościł się.

      – Kupiłem ci jedzenie, ubrałem cię, a ty mnie, kurwa, kopiesz? Jesteś rozpieszczony!

      Po tych słowach zacisnął pięść i mocno uderzył Bai Luo Yina w kostkę. W rezultacie chłopak został natychmiast wyciągnięty z głębokiego snu przez pulsujący ból.

       Wyglądało to tak, jakby ciągnęła się za nim deszczowa chmura, gdziekolwiek szedł. Wszystkie jego działania były powolne, gdy zaczął się szykować. Z przygnębieniem włożył buty, przygnębiająco umył twarz i zęby, przygnębiająco zjadł śniadanie, a co gorsza, przygnębiająco wyszedł z mieszkania z Gu Haiem tuż obok niego.

       Obaj musieli biec do szkoły. Po drodze Bai Luo Yin milczał, ani jedno słowo nie wyszło z jego ust, a jego twarz była smętna i zdołowana. Gu Hai zapytał zniecierpliwiony.

       – Kupiłem ci jedzenie, ubrałem cię, a nawet dostałem kopniaka, a ty nadal czujesz się skrzywdzony, co?

      – Nie o to chodzi.

Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz