Rozdział 56: Mecz koszykówki

711 66 8
                                    

         Klasa 27 była w środku ekscytującego meczu koszykówki. Uczniowie zostali podzieleni na dwie drużyny, jedna prowadzona była przez Bai Luo Yina, druga przez Gu Haia, a żaden nie ustępował drugiemu i walczyli zaciekle. Na początku koledzy z drużyny podali piłkę do Gu Haia, ten przyjął, zrobił zmyłkę, po czym wykonał szybki zwrot i za plecami przeciwnika przekozłował piłkę, zbliżając się błyskawicznie do linii wewnętrznej, na koniec oddał piękny, celny strzał do kosza, po którym rozległ się gromki aplauz.

         Kiedy Bai Luo Yin otrzymał piłkę, zrobił krok do przodu, stojąc nisko na nogach. Chłopak prześliznął się między dwoma obrońcami. Gu Hai był mniej niż pół metra od niego, przyjmując pozycję obronną. Bai Luo Yin spojrzał na niego, oceniając jego umiejętności obronne. Gu Hai nagle uśmiechnął się, po czym pochylił się do przodu i niczym błyskawica ruszył do ataku. Bai Luo Yin podrzucił piłkę w górę, odwrócił się od boku Gu Haia, a następnie zrobił wyskok i złapał ją tuż nad jego głową.

        Gu Hai wycofał się, szybko sięgając po piłkę, ale Bai Luo Yin właśnie podał ją koledze z drużyny, który wycelował i rzucił na kosz, ale niestety piłka odbiła się tylko dwukrotnie od obręczy. Gu Hai zrobił szybką zbiórkę i ruszył do ataku z łatwością przedzierając się przez dwóch obrońców, dryblował przez boisko, aż w końcu znalazł się przed Bai Luo Yinem.

        Gu Hai na przemian kozłował prawą i lewą ręką, robił zmyłki i uniki, a Bai Luo Yin nie odstępował go na krok. W czasie, gdy obaj walczyli o piłkę, cały czas zderzali się i ocierali się o siebie. Bai Luo Yin próbował szukać luki, ale w ataku Gu Haia nie było ani jednej. Im dłużej się ścierali, tym bardziej wyglądali na zadowolonych, a otaczający ich tłum od czasu do czasu bił brawa. Nagle Bai Luo Yin uśmiechnął się, ten rodzaj szczęścia sugerował, jakby minęło dużo czasu, odkąd spotkał godnego siebie przeciwnika, jego uśmiech był wyjątkowo radosny. Promienie słoneczne nad ich głowami padały na jego twarz, szkicując kontury olśniewającej i wzruszającej młodzieńczej twarzy.

        W tym konkretnym momencie Gu Hai stracił całą koncentrację, a jego ręka się rozluźniła.
Bai Luo Yin wykorzystał okazję, by złapać piłkę i oddał piękny rzut za 3 punkty wywołując wybuch wiwatów publiczności.

       Gu Hai rzucił Bai Luo Yinowi dziwne spojrzenie, ukrywając w nim złośliwą dwuznaczność.

        - Naprawdę jesteś kimś! Posuwasz się aż do tego, żeby używać takich sztuczek, by mnie oczarować?!

        Kącik ust Bai Luo Yina uniósł się w zarozumiałym uśmieszku.

         You Qi siedział na ławce i jadł przekąski obserwując rywalizację obu drużyn. Otaczała go grupa ładnych dziewczyn, jedna masowała mu plecy, a druga nalewała mu wodę... niemniej jednak nadal był niezadowolony.

        - Żeby tak flirtować podczas gry w koszykówkę, obaj jesteście naprawdę bezwstydni!
- Przestań mnie masować. – warknął You Qi, który był ewidentnie w złym nastroju, po czym powiedział do dziewczyny obok niego: - Czas, by wejść na boisko.

         I oto na boisku do koszykówki pojawił się dodatkowy, przystojny zawodnik wagi ciężkiej.
Po tym, jak You Qi wszedł na boisko, grał energicznie przez cały czas i nie przejmował się, że łamał zasady, najważniejsze było to, żeby świetnie się prezentować! Jeden jego obrót doprowadzał do szaleństwa kilka ślicznotek, które nieustannie krzyczały, jakby nagle mecz koszykówki stał się koncertem sławnej gwiazdy.

       You Qi wykorzystał szansę i podał piłkę do Gu Haia, który ją złapał i szybko rozpoczął ofensywny atak w kierunku wewnętrznej linii. Gdy szykował się do oddania strzału, You Qi rzucił się do przodu i nic nie mówiąc, ukradł mu piłkę i uciekł. Gu Hai był oszołomiony, nigdy nie pomyślał o tym, aby uważać na You Qiego, ponieważ to on podał mu piłkę, udowadniając w ten sposób, że obaj są w tej samej drużynie. Tylko po co You Qi podał do niego, skoro chwilę później wyrwał mu piłkę z powrotem?

       W czasie, gdy Gu Hai nie mógł niczego pojąć, You Qi podał do Bai Luo Yina, który pomyślał, że You Qi celowo oszukał Gu Haia, dlatego spojrzał na niego z radością i wdzięcznością za współpracę. Jednak chwilę później You Qi znowu brutalnie wyrwał piłkę z rąk Bai Luo Yina, a następnie podał ją innemu uczniowi, aby potem znowu mu ją ukraść...

       Bai Luo Yin i Gu Hai wymienili spojrzenia i od razu zdali sobie sprawę, że ten facet wszedł na boisko tylko po to, żeby narobić kłopotów.

        - Ach, ach... Nie bij mnie, bicie ludzi to faul!

       Kiedy You Qi krzyczał z bólu, wciąż pamiętał, by potrząsnąć swoimi włosami.

        - Kto gra w koszykówkę tak jak ty? Idź stąd, nie sprawiaj więcej kłopotów, wróć na miejsce, skąd przyszedłeś i po prostu zachowuj się słodko!

        Po zejściu You Qiego, gra trwała nadal, czas uciekał, a różnica w punktach była niewielka. Obie drużyny zebrały w sobie resztki energii, by pokonać przeciwników przed zakończeniem zajęć.

         W drużynie Gu Haia był chłopak o przydomku Fei Zei Zi [1], był gruby i grał agresywnie, lubił krzyczeć, często szarżował i nieświadomie zderzał się z innymi zawodnikami. Gu Hai bał się, że może zranić Bai Luo Yina, więc specjalnie poinstruował go, aby pilnował drugiego kluczowego gracza w drużynie Bai Luo Yina. Bez względu na jego styl gry, gdy ten facet był zbyt podekscytowany i zobaczył, że przeciwna drużyna może wygrać, tupał nogą, aż w ziemi pojawiła się duża dziura!

        Dziesięć minut przed końcem zajęć Bai Luo Yin zdobył kolejne trzy punkty, zwiększając różnicę punktową. Fei Zei Zi stracił cierpliwość, nie obchodziło go, kogo miał pilnować, jego ogromne cielsko nieustannie podążało za ruchami Bai Luo Yina. W tej chwili jego jedynym celem było powstrzymanie tego chłopaka przed zdobyciem piłki, ponieważ jego rzuty były niewątpliwie zbyt celne. Właśnie z powodu tych celnych rzutów za trzy punkty każdy chciał dołączyć do zespołu Bai Luo Yina.

Uwaga tłumacza:

[1] Fei Zei Zi: po przetłumaczeniu jego imię brzmiałoby „Gruby zdrajca"

                                                                 ***

A teraz krótka przerwa w meczu ;)

Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz