Tyle zmartwień i nauki miał Bai Luo Yin, że... przeczytajcie sami :) Zapraszamy na rozdział z nutą pikanterii.
..............................................
Bai Luo Yin leżał na brzuchu, pracując nad zadaniami szkolnymi. Gu Hai skończył swoje wcześniej i nie mając nic lepszego do roboty, położył się obok ukochanego i zaczął go dręczyć.
Prawdę mówiąc, Bai Luo Yin czuł się dzisiaj zniechęcony i niespokojny. Nawet proste zadanie z matmy było dziwnie nierozwiązywalne, nawet po wypróbowaniu różnych metod. W trakcie zastanawiania się nad właściwym rozwiązaniem, poczuł dłoń delikatnie drażniącą brzeg jego spodni. Ta przebiegła i złośliwa łapa wśliznęła się do środka, powędrowała wzdłuż jego kości ogonowej i skierowała się w dół. To było łaskotanie, jakby smyrał go między pośladkami włochatą trawką, tak intensywne i drażniące, że zostawiało gęsią skórkę na całym ciele. Nagle chłopak mocno chwycił wędrującą rękę Gu Haia i wyciągnął ją ze spodni. Uniósł brwi i spojrzał surowo.
– Chcesz, żebym skończył to zadanie bez opóźnień czy nie? Jeśli chcesz, zostaw mnie w spokoju i nie podchodź zbyt blisko.
Gu Hai zerknął na chłopaka. Myślał o tym przez chwilę, rozważając w głowie za i przeciw. Ostatecznie, jak można się było łatwo spodziewać, posłusznie przesunął się i odwrócił na bok. Jednak niecałe dwadzieścia minut później, jakby był ćmą przyciągniętą do jaskrawego światła, Gu Hai, który przez chwilę zachował cierpliwość, rzucił się w stronę Bai Luo Yina i ponownie przylgnął do niego. Tu go szturchnął, tam go dotknął, a gdy okazało się, że chłopak nie zareagował, jego odwaga wzrosła dziesięciokrotnie i wilgotny język zaczął robić swoje niecne sztuczki na szyi ukochanego.
Bai Luo Yin wściekł się!
Wzdychając z frustracją, zagryzł wargę i zamknął oczy. Gdy je ponownie otworzył, chwycił swoje książki i walnął nimi w głowę natręta. Ze złością wstał z łóżka i podszedł do stolika. Usiadł na krześle, aby dokończyć swoje zadania. Nie zadał sobie trudu, by rzucić choćby okiem na tę bezwstydną osobę na łóżku. Znudzony Gu Hai wziął laptopa i przeglądał Internet, żeby zabić czas.
Była już jedenasta, prawie północ.
Ku swojemu przerażeniu Bai Luo Yin nie ukończył jeszcze nawet połowy pracy. Codziennie o tej porze wtulał się już w miękką pościel i odpływał w głęboki sen.
Dlaczego Gu Hai dziś się tak przy mnie kręci i szuka zaczepki? Też coś go niepokoi?
Bai Luo Yin rzucił na niego okiem, ale ten tylko cicho patrzył na ekran komputera. Kto wie, co właśnie oglądał.
Niespodziewanie do chłopaka powróciły opowieści Sun Jingweia. Od czasu ich rozmowy odtwarzał sobie w głowie niezliczoną ilość razy jego słowa i nie mógł o nich zapomnieć. Myślał o przyczynach śmierci pani Gu i o wszystkim, co Gu Hai przeszedł przez te lata. Te wszystkie słowa wyryły się głęboko w jego mózgu; tak głęboko, że nie wiedział, jak o nich zapomnieć.
Westchnął lekko. Westchnął tak lekko, że nawet on sam nie zdawał sobie sprawy, że to zrobił. Podświadomie wiedział też, że nie chce, aby Gu Hai widział zmianę w jego nastroju.
Kiedy skończył wszystkie swoje zadania, była już dwunasta. Przeciągnął zmęczone ciało i udał się do łazienki na odświeżającą kąpiel. Kiedy wrócił, zauważył, że Gu Hai wpatruje się w niego uważnie, a jego oczy były pełne czujności. Ale Bai Luo Yin nie przejmował się tym i ruszył w stronę łóżka. Wsunął się pod wygodną kołdrę i ziewnął głośno. Gdy już miał wyłączyć światło, jego ręka została zablokowana.
CZYTASZ
Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodości
Short StoryGdy Gu Hai, siedemnastoletni syn bogatego i wpływowego generała, wyprowadza się z domu i zmienia szkołę, poznaje tam swojego rówieśnika Bai Luo Yina - chłopaka, który mimo swojego ubóstwa, wcale nie czuje się od niego gorszy i na każdym kroku mu to...