Rozdział dwudziesty drugi

193 26 226
                                    

Hejo!

Udało mi się w końcu skończyć rozdział i to akurat w urodziny Remusa! Wszystkiego najlepszego!

Przy okazji też Wam życzę wszystkiego najlepszego, byście się trzymali!

~

Remus musiał oswoić się z tym, że kolejne osoby znają jego tajemnivę. Mimo wszystko jednak podnosił go na duchu fakt, że Ruby i Lily obiecały go wspierać i nie odepchnęły go. Lubił je i nie chciał ich stracić.

W końcu skończył się marzec, którego kulminacją była impreza urodzinowa Jamesa. Kilka dni później Syriusz i Maya zostali parą, a wszyscy przyjaciele im gratulowali.

Ósmy kwietnia nadszedł dosyć szybko. Były to urodziny bliźniaczek, a ich przyjaciele już mieli przygotowane prezenty.

Jako, że Ruby była z nimi w jednym domu, złożyli jej życzenia od razu w Pokoju Wspólnym. Remus kupił jej nową książkę, którą wiedział, że chciała.

- O, dziękuję bardzo! - powiedziała z radością dziewczyna, po czym go przytuliła.

Dla Glenn postanowił kupić nowy szkicownik, bo mówiła, że się kończy. Dorzucił także kajmakowe eklerki. Zobaczył się z nią dopiero przed salą do Historii Magii i wtedy też postanowił się przywitać

- Dziękuję, miło, że pamiętałeś - rzekła Krukonka, gdy złożył jej życzenia i dał torebkę z prezentem.

- Nie ma sprawy, naprawdę - odparł Remus z uśmiechem. - Najważniejsze, żeby się spodobało.

- Nieprawda, najważniejsze, że pamiętałeś - stwierdziła Glenn. Ich rozmowa została przerwana, gdyż pozostali zaczęli wchodzić już do sali, by poczekać na ducha.

Remus usiadł z Glenn - od początku roku siedzieli razem i jakoś żadne z nich nie chciało zmieniać miejsca. Pozostali uczniowie częściej się przesiadali, korzystając z nieuwagi profesora.

- Urodzony urodzinami, ale niestety i tak dzisiaj jest dużo lekcji - rzekła Glenn, wzdychając. - I jeszcze potem to doradztwo...

Tego popołudnia piątoroczni mieli mieć spotkanie z opiekunem swojego domu w sprawie wyboru swojej ścieżki zawodowej. Wiadome było o tym już od kilku dni, chociaż ciężko było stwierdzić, czy to cokolwiek pomoże.

- Może szybko pójdzie ta rozmowa - rzekł Remus, a ona westchnęła.

- Może. Ale nie mam pojęcia, co bym chciała - powiedziała dziewczyna, a on popatrzył na nią ze zdziwieniem.

- Ładnie malujesz i rysujesz, nie chcesz tego robić zawodowo? - zapytał Lupin.

- Lubię to robić, ale nie wiem, czy ktoś chciałby to kupować - rzekła Glenn. - Poza tym... Chciałabym spróbować czegoś nowego, ale nie chcę siedzieć za biurkiem jak większość tego społeczeństwa. Ani w szpitalu. A mam wrażenie, że większość pracuje w Ministerstwie lub w Mungu.

- W sumie prawda, nie ma zbyt wielu możliwości - stwierdził Remus.

U niego to wszystko było jeszcze bardziej skomplikowane, ale oczywiście nie mogła o tym wiedzieć.

~

O siedemnastej Gryfoni ustawili się pod gabinetem profesor McGonagall.

Pierwszy wszedł tam Syriusz, podczas gdy reszta czekała na swoją kolej.

- Szczerze mówiąc, to nie wiem co mam im powiedzieć. Żaden przedmiot szkolny nie jest związany z podróżami i fotografią, więc co, mogę się nie uczyć? - zapytała Marlena, gdy rozmawiali w siódemkę.

Niechciana Tęsknota | Remus Lupin ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz