Rozdział trzydziesty ósmy

126 19 135
                                    

Okazało się, że Syriusz gdzieś zniknął.

- Musimy go poszukać! - powiedział James.

Zgromadzili się w Pokoju Wspólnym Gryffindoru. James i Maya opowiedzieli o tym, jak rozmawiali z Syriuszem, który najwyraźniej uznał, że chcą go niańczyć, bo gdzieś umknął.

Lupin domyślił się, że Syriusz musiał mieć Mapę, skoro jej nie sprawdzili.

- Chcemy po prostu upewnić się, że nic mu nie jest. Po czymś takim nie powinien być sam - dodała Maya. - W ogóle pokazywanie czyjegoś największego lęku przed tyloma ludźmi... To jest zły pomysł i nie powinien mieć miejsca.

- Prawda - zgodził się Remus.

W końcu wyszło tak, że razem z Glenn miał pójść sprawdzić korytarze na drugim piętrze. Krukonka również się zaangażowała w tą akcję, co go zaskoczyło.

- Czemu właściwie zgodziłaś się pomóc? - zapytał Remus, gdy schodzili na dół.

- Cóż, w końcu to twój przyjaciel, polubiłam was wszystkich. Poza tym zrobiło mi się go szkoda - odparła szatynka. - Naprawdę nie wiem, co ten Whitlock sobie myślał...

Rozejrzała się, ale na szczęście nauczyciela nie było w pobliżu.

- Też nie mam pojęcia - odparł Lupin. - Jego metody są dosyć specyficzne.

- Mało powiedziane - westchnęła Glenn.

Oboje zeszli w końcu na drugie piętro i skierowali się do łazienki Jęczącej Marty. Uznali, że warto sprawdzić to miejsce, skoro nie wolno tam chodzić.

- Co wy tu robicie? - zapytała Marta, gdy weszli do łazienki. - Przyszliście się ze mnie wyśmiewać?

- Nie, oczywiście, że nie - powiedziała Glenn.

- Chcieliśmy tylko zapytać, czy był tutaj ktoś dzisiaj? - spytał Lupin.

Marta okrążyła ich, po czym znów znalazła się przed nimi.

- Nie! Nikogo nie było! Nikt tutaj mnie nie odwiedza - powiedziała Marta.

- W takim razie przepraszamy za najście i dziękujemy za informację - powiedziała Glenn, po czym ruszyli ku wyjściu.

- Dokładnie, dziękujemy - rzekł Remus, gdy wychodzili. Po chwili znaleźli się na zewnątrz i zamknęli drzwi. - Nie ma go tu. Musimy iść dalej...

Szukali go dość długo, ale nie znaleźli. Miał nad nimi wszystkimi taką przewagę, że miał przy sobie Mapę. Wrócili więc w końcu do Pokoju Wspólnego Gryffindoru, gdzie czekała reszta grupy.

Ostatecznie Lily znalazła go na Wieży Astronomicznej. Jakoś udało jej się przekonać go do przyjścia do Pokoju Wspólnego.

~

- Znowu gdzieś poszedł!

Remus westchnął, widząc rozbudzonego Jamesa. Był już sobotni poranek, a Potter co dziwne, nie spał. Zamiast tego wolał obudzić jego i Petera, by zarzucać ich teoriami, gdzie zapodział się Syriusz.

Niechciana Tęsknota | Remus Lupin ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz