Zajęcia profesora Whitlocka były bardzo ciekawe, chociaż też brutalne. Nauczyciel nie silił się na życzliwość i nie szczędził złośliwości na temat uczniów. Były osoby odporne na to, które brały na klatę to, co mówił i nie przejmowały się tym. Chociażby James i Syriusz kompletnie się tym nie przejmowali. Remus dobrze się uczył, ale po prostu robił swoje.
Najgorzej miał Peter, na którego nauczyciel wręcz się uwziął. Pettigrew ponoć miał nawet przez niego koszmary, oraz drżał przed zajęciami z nim. Przyjaciele go pocieszali, jednak to niewiele zmieniało.
Pewnego dnia profesor Whitlock kazał im stanąć przed zamkniętą szafą. Powiedział im, że tam jest bogin i wyjaśnił, czym jest.
- Musicie zmierzyć się z tym, czego boicie się najbardziej - powiedział nauczyciel. - Dlatego też będziecie walczyć z boginem. Musicie wypowiedzieć zaklęcie Riddikulus oraz wyobrazić sobie, że to, czego najbardziej się boicie, zamienia się w coś śmiesznego.
Rozległy się szmery rozmów - wszyscy byli naprawdę zaciekawieni tym, co mogą zobaczyć. Niektórym nie podobało się pokazywanie swojego największego lęku przed połową szkoły, ale nie mieli zbytnio innego wyjścia.
Najbliżej szafy stały akurat Dorcas i Marlena. Gdy upiór wyszedł z szafy, dolna połową należała do ogromnego ślimaka, natomiast górną stanowił tylko tułów bez głowy.
- To się dzieje, kiedy podejdzie za wiele osób na raz - powiedział profesor Whitlock. - Bogin nie wie, w co się zamienić i łączy wasze największe lęki w takie dziwne monstrum. Niech jedna z was się odsunie!
Dorcas się odsunęła, by zrobić miejsce Marlenie, przed którą teraz pokazał się bezgłowy trup.
- Riddikuls!
Po chwili trup dostał głowę z uśmiechającą się radośnie twarzą.
- Teraz ta druga!
Gdy Dorcas stanęła przed upiorem, zobaczyli ogromnego ślimaka z wielkimi zębami. Gdy Meadowes rzuciła zaklęcie, ślimak zmniejszył się do zwykłych dla siebie rozmiarów.
Po nich było jeszcze kilka osób, jednak nauczycieli kazał im się przemieszać, więc często zdarzało się, że po sobie były osoby z zupełnie innego domu czy roku.
Kolejne osoby mierzyły się ze swoim strachem. Ze smutkiem można było dostrzec, że wiele osób najbardziej boi się śmierci bliskich im osób - w końcu trwała wojna, co było jeszcze bardziej prawdopodobne niż zazwyczaj.
W końcu Remus stanął przed boginem, który zamienił się w księżyc.
Lupin dobrze wiedział co to oznacza. Miał jednak nadzieję, że nikt inny się nie domyśli. Po chwili wypowiedział zaklęce, dzięki czemu świetlista kula zamieniła się w balonik.
Następna była Lily. Rudowłosa hardo popatrzyła na bogina, starając się nie okazywać strachu.
Ku zdumieniu wszystkich, ujrzeli tam Ruby, Dorcas, Marlenę, Remusa i Mayę, którzy patrzyli na nią z pogardą.
- Jesteś nic nie wartą szlamą!
- Nie wiem, jak mogliśmy się z tobą przyjaźnić!
- Lils, to tylko bogin! - krzyknęła prawdziwa Ruby, kładąc rękę na ramieniu przyjaciółki. Rudowłosa westchnęła ciężko, po czym krzyknęła:
- RIDDIKULUS!
Bogin na szczęście zniknął, ale rudowłosa ewidentnie potrzebowała chwili, by się z tym wszystkim oswoić. Zresztą dla nikogo nie było łatwe zmierzenie się z własnym strachem.
CZYTASZ
Niechciana Tęsknota | Remus Lupin ✅
FanfictionPrzez pierwsze lata po zostaniu wilkołakiem, Remus rzadko widywał kogokolwiek poza rodzicami. Żył w odizolowaniu i zastanawiał się, jak to wszystko ma wyglądać dalej. Przeżył, ale likantropia miała zostać z nim na zawsze. Ojciec opowiadał mu o Hogw...