Rozdział trzydziesty szósty

142 17 162
                                    

Remus nie roztrząsał sprawy pocałunku zbyt długo. Ostatecznie przecież i tak był to tylko policzek, nie usta. Widział, jak czasami na korytarzu niektóre dziewczyny się tak witały czy żegnały.

Dla niego Ruby była tylko przyjaciółką, więc naprawdę liczył, że żywi do niego wyłącznie przyjacielskie uczucia.

Nie był ślepy i widział, że ostatnio zachowywała się trochę dziwnie. Jakby była czymś zirytowana. Zachowywała się niemiło wobec wielu osób.

Miał jednak nadzieję, że wkrótce jej to przejdzie.

Narzekała, że za mało razem spędzają czas. To jednak nie usprawiedliwiało tego, że była czasami zbyt nachalna.

Szczególnie ostatnio.

Postanowił porozmawiać o tym z Lily, gdy czekali na bliźniaczki w bibliotece. Mieli w końcu dalej tłumaczyć dziennik. Liczył, że rudowłosa powie mu coś więcej.

- Wiesz, oboje jesteście moi przyjaciółmi. Nie chcę być pośrednikiem między wami - rzekła Evans. - Ruby... Cóż, Dor ma pewne podejrzenia, o co może jej chodzić. Ale nie powiemy ci, bo tylko Ruby może decydować o tym komu i czy chce to powiedzieć.

- Wiem, po prostu się martwię, czy coś się stało - rzekł Lupin.

- Spokojnie, nic złego się nie dzieje - odparła Evans. - A co do tego sekretu... To prawda, że tylko ty możesz zdecydować czy chcesz powiedzieć czy nie. Syriusz nie chce mieć sekretów przed Mayą i to też jest zrozumiałe. Ale to nie jego sekret, więc wie, że nie może powiedzieć.

Remus pomyślał o tym, że raz go to nie powstrzymało. Nie chciał jednak do tego wracać.

- Wiem, ale źle się czuję z tym, że przeze mnie ma jakiś sekret przed nią - powiedział Lupin. - A jednocześnie nie czuję się gotowy, by to powiedzieć. Nie wiem czy kiedykolwiek będę gotowy.

- Syriusz jest twoim przyjacielem i na pewno to rozumie. A może pewnego dnia będziesz się czuł gotów - odparła Lily, a on westchnął.

- Może. Nie wiem - odparł Remus.

Uważał, że im więcej osób wie, tym gorzej. Martwił się, że w pewnym momencie dowiedzą się wszyscy.

- Hej! - powiedziała Glenn, gdy do nich podeszła. Usiadła z drugiej strony Remusa. - Ruby jeszcze nie przyszła?

- Cześć. Niedługo powinna być - rzekła Lily, podczas gdy szatynka wyjęła dziennik z torby. Na stoliku znajdowało się już kilka słowników.

- Jak tam u ciebie? - zapytał Lupin.

- Cieszę się, że się wyrwałam z Wieży, bo Lockhart znowu zaczepia wszystkich i gada o sobie - powiedziała Glenn i westchnęła. - Utrapienie z tym dzieciakiem...

Gryfoni popatrzyli na nią ze współczuciem.

- Współczuję...

- Niestety bywa - powiedziała Krukonka, gdy zaczęli ją pocieszać. - A jak tam u was?

- Moi przyjaciele stwierdzili, że pora wkurzyć Knota, który uważa, że byłby lepszym Prefektem Naczelnym niż Fleet - stwierdził Remus.

- Co zrobili? - spytała Cooper.

Remus objaśnił jej, co wypisali na kartce i że zamierzają ją podrzucić w odpowiednim momencie.

- Czego to oni nie wymyślą? - zastanawiała się Glenn.

- Wymyślali mnóstwo dziwnych rzeczy - stwierdziła Lily. - Chociaż muszę przyznać, że w tym roku jest tego trochę mniej.

- Cześć wam - przerwała Ruby, która w końcu do nich przyszła. Podeszła do ich stolika i jakby z niezadowoleniem zauważyła, że oba miejsca koło Lupina są już zajęte. Szybko jednak zajęła miejsce naprzeciwko.

Niechciana Tęsknota | Remus Lupin ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz