Rozdział dwudziesty dziewiąty

157 19 120
                                    

Po tym wszystkim, co się wydarzyło, ciężko było powrócić do rzeczywistości i tak po prostu iść do szkoły.

Ale niestety kolejny rok szkolny nieuchronnie się zbliżał.

Remus i jego przyjaciele dostali listy z Hogwartu. Lupin cieszył się, że udało mu się pozdawać dobrze egzaminy. Był też po książki na Pokątnej, gdzie poszedł razem z Cooperami.

Widział się trochę z przyjaciółmi, a poza tym w dzień starał się czymś zająć. Najgorzej było w nocy, gdy śniły mu się koszmary związane z tamtym meczem.

Obawiał się, co może wydarzyć się dalej. Tego lata Jamesa spotkał naprawdę duży cios, którego nikt się nie spodziewał.

Było mu naprawdę szkoda przyjaciela.

Gdy przybył na dworzec z rodzicami, zobaczył niedaleko Jamesa i Syriusza, którzy żegnali się z Fleamontem i Euphemią. Ten dzień musiał być dla nich szczególnie trudny, zważywszy na to, jak dopiero co nie tak dawno myśleli, że do tego pociągu wsiądzie też Kenny.

Lupinowie podeszli do nich. Dorośli zaczęli rozmawiać między sobą, a Remus przywitał się z Jamesem i Syriuszem. Niedługo potem dołączył do nich Peter.

Huncwoci uznali, że pójdą już do pociągu. Liczyli, że tam znajdą resztę paczki, a poza tym wiedzieli, że dla Jamesa jest to trudne.

Gdyby nie ten mecz, Kenny też wsiadałby dzisiaj do pociągu i jechał na swój pierwszy rok. A oprócz Fleamonta i Euphemią, na dworzec przyszliby też Dorea i Charlus, chcący odprowadzić syna na dworzec.

Niestety rzeczywistość była okrutna.

Gdy szli korytarzem, drogę zastąpił im dwunastoletni blondyn.

- Oto powody, dla których powinno się głosować na mnie w kategorii najlepszy uśmiech! - powiedział Lockhart, podając im ulotkę.

- Odwal się Gilderoy - burknął Syriusz, idący pierwszy.

- Ale...

- Powiedziałem, odwal się - przerwał mu Black, po czym Huncwoci przepychali się koło niego. Zresztą nie tylko oni, na korytarzu było pełno ludzi, którym Lockhart zawadzał drogę.

Chłopcy zajęli w końcu jeden z pustych przedziałów.

- Czy ten Lockhart naprawdę myśli, że ktoś na niego by głosował? - zapytał Syriusz. - Co on w ogóle sobie myśli?

James zajął miejsce przy oknie, a zaraz obok niego usiadł Łapa. Naprzeciwko nich kolejno usiedli Remus i Peter.

- Też nie wiem, co on sobie myśli - odparł Lupin. - Przecież wiadomo, że główną nagrodę powinien Filch dostać.

Black prychnął, a Peter zachichotał. Jedynie James wydawał się jakby nieobecny i wpatrywał się w okno.

Jeszcze kilka miesięcy temu pewnie dużo chętniej dołączyłby się do wspólnego śmieszkowania. Teraz jednak był w żałobie, a jego życie zmieniło się nieodwracalnie.

Zresztą wszystkich to zmieniło. Zobaczenie czyjejś śmierci, zwłaszcza kogoś tak młodego i niewinnego jak Kenny, odcisnęło na nich piętno.

- Wiecie, co jest plusem szóstego roku? - zapytał Syriusz. - Żadnych Eliksirów lub Historii Magii.

- Zależy dla kogo. Ja dostałem Powyżej Oczekiwań z Eliksirów i Historii - odparł Remus.

- Nie masz za dużo tych przedmiotów?- spytał Syriusz, a Lunatyk westchnął.

- Dobrze wiecie, jaka jest sytuacja. Nie wiem, gdzie uda mi się znaleźć pracę i co będzie mi potrzebne - rzekł Lupin.

- Gdzie niby potrzebna będzie ci Historia? - spytał Syriusz.

Niechciana Tęsknota | Remus Lupin ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz