Dark:
- Dark!! - krzyczy Maya.
- Stop! - podnosi głos Haziel.
Jedną ręką zatrzymał wróżke i tym samym sprawił, że nie przybiegła do mnie by mnie przytulić.
- Jeszcze się regeneruje. - wzdycha brunet puszczając dziewczyne.
Jest piątek, późne popołudnie. Znajdujemy się blisko miejsca zamieszkania Mayi.
To właśnie dziś Haziel ma iść na randke z Essence. Opowiadał mi o tym i całkowicie się z nim zgadzam. Skoro nic do niej nie czuje to nie ma sensu robić jej nadzieje. Mogłem chłopakowi tylko doradzić by był po prostu sobą. Wiem, że wie co robi.
- Ale ja muszę cię przytulić. - mówi Maya podnosząc rączki jak małe dziecko.
Zaśmiałem się, po czym nachyliłem do niej. Poklepałem ją po plecach z małym rozbawieniem. Zrobiłem to jedną ręką, ponieważ dalej czuje ból po atakach zjaw. Na szczęście jest już lepiej i lada dzień będą jak nowy.
- Ale się wystroiłeś. - chichra się blondynka w strone hybrydy.
Haziel ubrany jest w czarną koszule zapinaną na guziki z podwiniętymi rękawami, aż do łokci, ciemno niebieskie jeansy z lekkim rozjaśnieniem w okolicach kolan i eleganckie buty.
Zaś wróżka nosi pudrową, długą bluzke na ramiączkach z dużymi wycięciami pod pachami, jasne szorty i białe balerinki. Do kompletu na jej jednym ramieniu wisi srebrny, odbijający światło plecak.
- Wiesz, że z tego nic nie będzie? - pyta zmieniając atmosfere na poważną, Haziel.
Uśmiech na twarzy Mayi zniknął. Dokładnie usłyszałem jak wypuściła powietrze pod nosem.
- Wiedziałaś, ale nie doprowadzałaś tego do myśli. - dodaje brunet.
- Nawet troszeczkę? - pyta pokazując mały odstęp między palcami.
- Mam udawać? - wzdycha.
Nastała między nimi cisza. Rozumiem, że nie jest to łatwe. Maya chce jak najlepiej dla siostry i sam Haziel też tego chcę. Ale nie w taki sposób.
- Nie można na siłe kogoś kochać. Skoro Haziel nic do Essence nie czuje niech jej o tym powie. Będzie wiedziała na czym stoi. - wtrącam. - Nieodwzajemnione uczucie niczego nie zmieni. Dalej będziecie przyjaciółmi. - dodaje.
- Racja. Chcę to załatwić jak najbardziej pokojowo. - popiera mnie Haziel. - Dalej lubie Essence jak koleżanke. Niech tak zostanie. - zwraca się do Mayi.
- Zostawiam ją w twoich rękach. - uśmiecha się blondynka.
Zna ona dobrze tych dwoje, więc jest spokojna. Sam mimowolnie się uśmiechnąłem.
- A teraz idźcie na zakupy i zróbcie to co ci mówiłem. - zerka na mnie Haziel.
Nie bez powodu się tutaj spotkaliśmy. Haziel idzie po Essence, po czym zabiera ją na randke, a ja z Mayą mamy pewne sprawy do załatwienia.
- O czym mówisz? - marszczy brwi wróżka.
Informowaliśmy ją o zakupach, ale nie dziwi mnie fakt, że nie zrozumiała o co chodzi.
- Haziel ma już wszystko rozplanowane. - pokazuje palcem na Martina.
- Wszystko ma być dopięte na ostatni guzik. - poprawia koszule. - Zrobię wszystko najdelikatniej i najlepiej jak potrafie, ale nie jestem w stanie przewodzieć reakcji Essence. - oznajmia.
- Dlatego my mamy pokupować różne rzeczy. Lody, czekolady i takie tam. - wymieniam na szybko z pamięci.
- Masz kartke? - dopytuje, a ja kiwam głową na tak. - Dobrze. Do ciebie Maya należy ostatni punkt. Masz swoją siostre wesprzeć na każdy możliwy sposób. - spojrzał na nią.
CZYTASZ
Angel Among Us 2
FantasyOd momentu moich narodzin mówili mi, że jestem wyjątkowy. Sam fakt, że istnieje zaledwie kilkanaście lat temu był nie do pojęcia. Problem w tym jest taki, że ja nie czuje się wspaniale. Jestem zwykłym owocem miłości kochających się istot, a to, że s...