Rozdział 11 - Jaki Ojciec, taki Syn

119 12 0
                                    

Haziel:

- Czyli Dante sprzedaje nielegalne substancje i sam je pali? - marszczy brwi Dark.

Jest już poniedziałek. Wróciłem dość późno poprzedniego dnia, więc postanowiłem teraz opowiedzieć wszystko wilkołakowi. Znajdujemy się w jego pokoju. Stoje przy szafie i patrze jak chłopak ogarnia się do szkoły.

- W przypadku tego drugiego to nie jestem pewny. Możliwe, że zrobił to tylko dlatego by poniżyć tego narkomana. - wyznaje.

Nie wiem zbytnio co o tym myśleć. Jestem świadomy, że brudne typy są na Medinillie. To rzecz normalna. Tego się nie wypleni.

- To co teraz robimy? - pyta zakładając bluze.

- Nie mam pojęcia. Mógłbym to olać, ale jakoś tak nie potrafie. - wzdycham.

- Chodzi o Essence. Musimy się dowiedzieć, czy nie jest w to wciągnięta. - zaznacza.

- Ale jak? Przecież nie zapytamy Mayi. - podniosłem głos, ale już po sekundzie się uspokoiłem.

- Czuje twoją frustracje i jestem w stanie to zrozumieć. - mówi. - Może jak narazie zostaniemy przy obserwacji? Jak zobaczymy coś niepokojącego to zaczniemy myśleć nad czymś. - proponuje.

- Tak. To dobry pomysł. - ruszyłem się z miejsca widząc, że wilk jest gotowy.

- Gdybyśmy mieli chociaż zapach tej substancji to mógłbym wyczuć, czy Essence miała jakiś bliski kontakt z nią. - wtrąca schodząc na dół.

- Nie mam zamiaru kupować od niego narkotyków. - zaznaczam ostro.

- Przecież wiem. - sapie.

Ruszyliśmy do szkoły. Jeszcze chwile porozmawialiśmy na owy temat, ale na nic nie wpadliśmy. Jesteśmy świadomi jakimi uczuciami darzy tego palanta Essence. Może czas sam rozwiąże te sprawe.

**********

Dzień w szkole mija całkiem spokojnie. Nie ma na co narzekać.

Na przerwie usiedliśmy sobie tam gdzie zawsze. Po chwili dołączyła do nas Valeria i tak oto zaczeliśmy jeść śniadanie.

Dziewczyna wygląda na lekko niewyspaną. Nie jest to dla mnie nic niepokojącego. Brunetka ciężko się uczy każdego dnia. Pewnie też miała jakieś obowiązki związane z internatem.

Ubrana jest w białą koszulke z napisem "Friends", na nią nałożony długi, rozpięty szary, sweter, czarne, przylegające co ud spodnie i tej samej barwy buty na podwyższeniu.

- Gdzie jest Maya i Colt? - odzywa się Dark.

- Maye zaczepił nauczyciel. W czymś mu pomaga. A Colt... chyba jest z Bree. - odpowiada Valeria.

- Zauważyliście, że Colt dużo czasu z nią spędza? Chyba coś więcej z tego będzie. - zauważa.

Chwile analizowałem zdanie wilkołaka. Czy jest możliwość by jakiejkolwiek kobiecie ten łysol się spodobał?

- Ten idiota potrzebuje ogarniętej kobiety, więc... Bree do niego pasuje. - stwierdzam po chwili.

- A ty z kimś się spotykasz? - zwraca się do Valerii.

- Nie mam czasu dla facetów. Chcę dostać się na dobrą uczelnie, więc muszę mieć dobre wyniki w nauce. - informuje.

O tym mówiłem. Ja i Colt niezbyt przejmujemy się ocenami, Maya ma swoje słabe punkty w jakiś przedmiotach, a u czarnowłosej jest to niemożliwe. Musi jej dobrze iść. Innej opcji u nie nie ma.

- Coś już planujesz? Co będziesz robić w przyszłości? - złapał temat Dark.

- Nie jestem do końca pewna. Chciałabym pokazać rodzinie, że przeprowadzka nie była złym pomysłem. - oznajmia.

Angel Among Us 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz