Dorian:
Pod wieczór zatrzymałem pojazd na znanym przeze mnie parkingu. Na spokojnie zgasiłem maszyne, po czym wyszedłem z niej i zabrałem niezbędne rzeczy. Mając przy sobie torbe zamknąłem samochód kluczykiem i ruszyłem do drzwi wejściowych.
Mój rodzinny dom w ogóle się nie zmienił. Rodzice, albo raczej ojciec nie chciał by cokolwiek zostało zastąpione czymś "świeższym". Zgodziłem się na to, ponieważ nie mieszkam tutaj. Może posiadłość jest przepisana na mnie, ale nie uznaje jej za coś wartościowego. Przeżyłem tutaj okropne dzieciństwo i jedyną osobą do której nie mam żalu jest moja matka.
Będąc obok wejścia drzwi same się otworzyły. W progu już czeka na mnie dwóch służących.
- Witamy, paniczu Dorianie. - kłaniają się lekko.
- Witam. Zanieście to do pokoju. - rozkazuje oddając im torbe.
Skinęli głową i tym samym mnie zostawili. Dźwięk zamykanych drzwi obił się w całym pomieszczeniu. Nieważne ile razy tutaj jestem, zawsze mam ciarki na ciele. Po chwili poczułem znajomy zapach.
- Dorian, synku. - przytula mnie mama.
- Jak zwykle dobrze wyglądasz. - chwale ją odwzajemniając gest.
Po Aileen widać coraz bardziej jej wiek. Jej niegdyś popielate włosy gdzieniegdzie przybrały barwe szarości, a postura ciała się trochę zgarbiła. Narzeka też na ból w lewym kolanie, więc zdarza jej się kuleć. Mimo wszystko, dalej jest z niej piękna i wspaniała kobieta. Jako jedyna nie udaje, że cieszy się z mojego widoku.
- Adriana nie ma? - pyta odsuwając się ode mnie.
- Dzisiaj jestem tylko ja. - odpowiadam.
- Mogę się domyślić, że masz jakiś powód. Wpadłeś tak niespodziewanie. - mówi cicho. - Nie zrozum mnie źle. Ten dom zawsze jest dla ciebie otwarty. - dodaje z uśmiechem.
- Wiem, mamo. - podnoszę lekko kącik ust. - Muszę skorzystać z naszej rodzinnej biblioteki. - informuje.
- Chodzi o te grupe? Przecież już ojciec sprawdzał dla ciebie owe informacje. - przygląda mi się.
Skoro zapytałem ojca o "Yellow Mistakes", to siłą rzeczy mama też o tym wie. W mniejszym stopniu, ale mimo wszystko. Nie jestem zły z tego powodu. Nawet chcę by mama wiedziała co się dzieje na Medinillie i w mojej rodzinie. Zwłaszcza, że Aileen jest jedyną osobą z mojej strony pokrewieństwa, która kocha Haziela jak wnuka.
- Właśnie o to chodzi, mamo. Mam podejrzenia, że tata mógłby mnie okłamać. - zaznaczam.
- Dlaczego miałby to robić? - zakrywa usta z zaskoczenia.
- Tego nie wiem. Może ty, mamo masz jakieś... - specjalnie niedokończyłem.
- Nic nie wiem, Dorian. Wiesz doskonale, że są rzeczy o których twój ojciec mi nie mówi. Wiem, że poprosiłeś go o sprawdzenie zapisek oraz, że był on w bibliotece, ale nie mam pojęcia czy faktycznie szukał tego co chciałbyś wiedzieć. - oznajmia ze smutkiem.
- Nic nie szkodzi. To nie twoja wina. - głaszcze ją po ramieniu. - Gdybyś mogła to sama byś szukała. - dodaje jej otuchy.
Wampirzyca jest empatyczna i mocno wrażliwa. Nie zasługuje na takiego faceta jakim jest mój ojciec. Ich małżeństwo było aranżowane tak jak rozkazywały zasady.
- Może wypijesz ze mną herbate? - proponuje.
- Pewnie. Sprawa z "Yellow Mistakes" może chwile poczekać. - mówię bardziej do siebie, niż do niej.
CZYTASZ
Angel Among Us 2
FantasiaOd momentu moich narodzin mówili mi, że jestem wyjątkowy. Sam fakt, że istnieje zaledwie kilkanaście lat temu był nie do pojęcia. Problem w tym jest taki, że ja nie czuje się wspaniale. Jestem zwykłym owocem miłości kochających się istot, a to, że s...