Epilog - Nowa Hybryda

129 13 8
                                    

Haziel:

Minęło kilka tygodni.

Wraz z dzwiękiem dzwonka wyszedłem z budynku szkoły. Wiele uczniów tak samo jak ja kończy na dzisiaj zajęcia i w wesołym humorze wracają do domu, albo na jakieś spotkanie. Słychać tylko śmiechy i szeleszczące drzewa. Lekki wiaterek chłodzi otoczenie.

- Muszę sobie ją kupić. - śmieje się Essence łapiąc siostre pod pache.

- Phil! Chodź z nami. - namawia go Maya.

- A gdzie idziecie? - pyta już będąc ciągnięty przez dziewczyny.

Dalszej rozmowy nie słyszę, ponieważ się oddalili. Podejrzewam, że idą do centrum handlowego, czy coś.

W tym momencie tuż obok mnie przeszedł Charlie.

- Co ty taki zmęczony? Weekend się zaczyna. - prycham.

- Prace mam. - burczy idąc przed siebie.

- Podwiozę cię. - wtrąca Ruby poprawiając torbe.

Zaśmiałem się z nich.

- Musimy się pośpieszyć bo nie zdążymy na film. - mówi Colt łapiąc swoją dziewczyne za rękę i lekko ciągnąc.

Z tego co kojarze to ta dwójka idzie na randke do kina. Nie wiem na jaki film, ale mogę się domyśleć, że nie jest on w moim guście.

- Może pójdziesz z nami Valeria? - pyta z grzeczności Bree.

- Chciałabym, ale reszte tego piątkowego dnia spędze na telefonie z Randy'm. - odpowiada machając do nas telefonem i tym samym informując, że już gada z chłopakiem.

- Pozdrów go. - chichra się Bree ruszając wraz z Coltem przed siebie.

Poczułem czyjąś obecność obok siebie, więc spojrzałem w bok.

- A ty dzisiaj nie wracasz tak szybko do domu? - przyglądam się bratu.

- Nie. - kręci głową z uśmiechem.

- Gotowy na spacer? - Shannon pojawiła się obok nas.

- Od dziecka. - odpowiada wesoło. - Może pójdziesz z nami? - pyta mnie.

Machnąłem kilka razy ręką dając im znać by sobie poszli. Oboje zaśmiali się z mojego czynu, po czym wykonali moje polecenie.

Zostałem sam. Odprowadziłem wszystkich przyjaciół wzrokiem, aż w końcu sam ruszyłem się w kierunku domu.

Dość szybko trafiłem do celu. Otwierając drzwi od razu zastałem mame.

- Coś się stało? - marszcze brwi.

Tata opiera się o blat kuchenny i z małym uśmiechem przygląda się mi i żonie. Zaś blondynka pokazuje wszystkie swoje zęby.

- Jestem w ciąży! - krzyczy z radości.

Przez pierwszą chwile nie zrozumiałem słów anielicy. Dopiero po kilku sekundach poczułem się jakby ktoś oblał mnie wodą.

Przez szok i szczęście jakie w tej chwili mnie ogarnia nie jestem w stanie cokolwiek powiedzieć. Dlatego też otworzyłem usta, a to dało mamie znać, że ma mnie przytulić. Zaczęła skakać w miejscu tuląc się do mnie.

Będę bratem! Po 16 latach!

9 miesięcy później...

Otworzyłem drzwi i wnet wbiegłem w środek sali. Zacząłem szukać wzrokiem tej szczególnej osoby. Już po chwili moje serce szybciej zabiło.

Mama leży w łóżku szpitalnym, a tata jest tuż obok niej. Podszedłem bliżej, a wtedy zauważyłem te małą istotke trzymaną przez moją rodzicielke.

- To dziewczynka. - informuje tata.

Mam siostre...

- Ma na imię Charmeine. - dodaje mama nie przestając się uśmiecheć.

Nie potrafie oderwać wzroku od tej małej. Jest śliczna. Ma piękne błękitne oczy i kilka ciemnych włosków na głowie.

- Zaopiekuje się tobą. W końcu hybrydy muszą się trzymać razem. - mówię ze szczęścia.

Charmeine tak samo jak ja jest hybrydą...

Jest pół aniołem, pół wampirem...

______________

Hm... Hm... Hm...
Angel Among Us 2 już się zakończyło!
Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze i gwiazdki 😚
Mam nadzieje, że czas tutaj spędzony i uważacie za czas stracony ❤
Jesteście wspaniali!! 🥰

Angel Among Us 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz