Haziel:
Piątek. Chciałbym powiedzieć, że weekendu początek, ale nie dziś. Mam jeszcze pewną sprawe do załatwienia.
Wraz z moim wilczym towarzyszem stoimy przy pewnych drzwiach. Poprawiłem torbe wiszącą na moim ramieniu, po czym zadzwoniłem domofonem. Charakterystyczny dzwięk wydobył się z urządzenia.
- Tak? - usłyszałem znajomy głos.
- Haziel i Dark. - mówię.
- Już otwieram. - chichra się Maya.
Weszliśmy na klatke. Dzisiaj mamy w planach zrobić prezentacje na historie. Zanim zdążyłem wszystko zrozumieć Maya i Dark ugadali, że przyjdziemy do wróżki na noc. Mam tylko nadzieje, że wystarczy nam jedno popołudnie by uporać się z owym zadaniem.
Byłem już u Mayi, więc bez problemu trafiłem do drzwi jej mieszkania na 3 piętrze. Wróżka wraz z rodziną mieszka w bloku, ciut dalej od mojego miejsca zamieszkania.
Nie zdążyłem zapukać, a drzwi się otworzyły.
- Zapraszam. - zachęca nas blondynka.
Jej mieszkanie nie należy do dużych, ale im nic więcej nie jest potrzebne. Mały korytarz jest wypełniony kamieniami i roślinami. Od razu po prawej gości łazienka w barwach jasnego błękitu. Po lewej przechodząc prze łuk trafi się na kuchnie i jadalnie. Barwy bieli i beżu są miłe dla oka. Z kuchni można dojść do pokoju rodziców dziewczyny. Tam nie byłem, więc nie opisze. Z korytarza można dotrzeć do dwóch pokoi. Mayi i jej siostry.
- Torby połóżcie u mnie w pokoju. - proponuje zapraszając nas do siebie.
Wróżka ubrana jest w biały T-shirt, jasno niebieskie spodnie dresowe i puchate, różowe kapcie. W sumie... To jak inaczej wróżka by była ubrana będąc w domu?
Zostawiliśmy swoje rzeczy w pokoju dziewczyny. Pomieszczenie te jest w kolorach bieli i różu. Jest tutaj dużo pluszaków, kwiatów i ogólnie słodkich rzeczy. Łóżko z baldachimem jest przepełnione poduszkami i kocami. Jest biurko z komputerem oraz duża szafa z lustrem. Jakbym musiał to krótko opisać, to bym po prostu powiedział typowy dziewczęcy pokoik.
- Ładnie tu pachnie. - komentuje Dark.
- Dzięki. - uśmiecha się.
- Maya? Chłopcy przyszli? - usłyszałem.
Do pomieszczenia weszła matka rodziny Erten. Tiana to pierwowzór córek. Ma ona blond włosy i zielone oczy. Jest wróżką, więc w swojej prawdzowej formie skrzydła ma niczym trawa. Z tego co kojarze jest sekretarką w jakiejś większej formie. Starsza kobieta ubrana jest w szarą, przydużą koszule, jasne rurki i zwyczajne kapcie.
- O! Dzień Dobry. - pokazała zęby.
- Dzień Dobry. - mówię wraz z wilkiem.
- Czujcie się jak u siebie. - chichra. - Zrobię herbate i coś do przekąszenia. - zwraca się do córki.
- Dzięki, mamo. - odwzajemnia uśmiech.
Kobieta zostawiła nas samych. Usiadłem ma łóżku wzdychając.
- Fajną masz mame. - zaczyna nowy temat Dark.
- Dzięki. Z wielką chęcią poznałabym twoją mame. - mówi włączając komputer.
- Może kiedyś nadarzy się okazja. - oznajmia.
Powoli zaczeliśmy robić preznetacje. Szukanie w necie, pisanie i tworzenie coś co się nada na pokazanie nauczycielce. Przy okazji Tiana przyniosła nam ciepłą herbate arbuzowa i kruche ciasteczka.
CZYTASZ
Angel Among Us 2
FantasyOd momentu moich narodzin mówili mi, że jestem wyjątkowy. Sam fakt, że istnieje zaledwie kilkanaście lat temu był nie do pojęcia. Problem w tym jest taki, że ja nie czuje się wspaniale. Jestem zwykłym owocem miłości kochających się istot, a to, że s...