Rozdział 22 - Nowy Dzień, Nowy Początek

112 11 0
                                    

Haziel:

Następnego dnia, czyli w sobotę cała moja "drużyna" wpadła na pomysł by się spotkać. Wiele się w ostatnich czasach wydarzyło, więc dobrze by było jakoś to podsumować. Idealnym do tego miejscem jest pokój Valerii w internacie. Każdy z nas doskonale wie, że dziewczyna ma tam cisze i spokój. Plus też jest taki, że mieszkają tam tylko istoty nadprzyrodzone. Mi nie robi to żadnej różnicy, ale dzięki temu Dark nie musi ukrywać swojego pochodzenia.

Wraz z Mayą, Coltem i moim wilczym bratem zebraliśmy się pod budynkiem, po czym ruszyliśmy do miejsce zamieszkania żywiołaka. Będąc u celu zapukałem do drzwi. Dopiero po krótszej chwili zostały one otwarte.

- Jesteście za szybko. Jeszcze się maluje. - śmieje się Valeria.

Faktycznie jej makijaż nie jest dokończony. Instynktownie spojrzałem na zegarek na nadgarstku. Jesteśmy kilka minut wcześniej, ale czy to ma takie znaczenie? W końcu idziemy do przyjaciółki, która mieszka sama.

Brunetka wpuściła nas do środka, po czym zamknęła drzwi. Jej pokój zawsze jest czysty i uporządkowany. Nikogo to nie dziwi. Valeria zawsze ma wszystko dopięte na ostatni guzik.

- Po co się malujesz? - pyta Colt. - Bez makijażu też dobrze wyglądasz. - dodaje.

- Lubie się malować. - odpowiada kontynuując ową czynność przy pobliskim lustrze.

- Szkoda na to czasu. - mówi dalej.

W między czasie każdy z nas zaklimatyzował się w tej małej przestrzeni. Byliśmy tutaj nie raz, więc szybko nam to wychodzi. Usiadłem się na łóżku. Przez to, że jest ono na podwyższeniu nogi wiszą mi bezwładnie.

- Dobrze, że ty nie tracisz czasu przy Bree. - śmieje się Valeria, tym samym zaczynając nowy temat.

- Właśnie! - ożywia się Maya. - Jak ci się układa z Bree? - patrzy na niego jak w zwierciadło.

Tylko czekałem na to. Od ich randki troszkę czasu już minęło. Nie pytaliśmy o to wcześniej, ponieważ nie było okazji. Ja sam miałem inne zmartwienia na głowie.

- Jesteście już parą, czy nie? - wtrącam krzyżując ramiona.

- Nie. - odpowiada i odwraca wzrok nieco speszony.

Wszyscy, jak jeden mąż spojrzeliśmy na jaszczurołaka z zaskoczeniem.

- No co tak patrzycie? - spina mięśnie.

- Oboje jesteście sobą zainteresowani, a dalej nie jesteście razem? - wzdycham bardziej, niż pytając.

- Nie pośpieszaj go. To nie jest takie proste jak ci się wydaje. - mówi Maya.

- Gdyby się spytał jej to na pewno by się zgodziła. - wywracam oczami.

Wiem, że chłopak nie był w żadnym związku i troszkę go może to wszystko krępować, ale tutaj gołym okiem widać, że te uczucia będą odwzajemnione. Dobrze się dogadują, spędzają ze sobą dużo czasu i nawet byli już na randce. Coś jeszcze potrzeba?

- Nie jestem tobą, Haziel. Nie każdy jest tak pewny siebie. - wyznaje Colt.

Nawiązuje tu do mojej wakacyjnej miłości. Szybko się zaczęła i tak samo zakończyła.

- Może lepiej się nie śpieszyć. Wszystko w swoim czasie. Jeśli Colt uzna, że to dobry moment to zrobi, ten decydujący krok w przód. - uspokaja nas Dark.

- Wiecznie się szykować też nie może. Bree może będzie czekać, ale nie wiadomo jak długo. - stwierdza Valeria malując usta na odcień bordowy. - Już skończyłam. - informuje nas chowając kosmetyki.

Angel Among Us 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz